Izrael uważa, że kwestia irańskich precyzyjnych pocisków balistycznych została niedoceniona przez administrację Trumpa. USA skupiło się bowiem na broni nuklearnej i próbie zatrzymania Iranu zmierzającego szybkim krokiem w stronę bomby atomowej.
Według izraelskich polityków także rząd Bidena nie planuje żadnych działań wojskowych, by zażegnać niebezpieczeństwo użycia broni rakietowej, znajdującej się w posiadaniu Iranu i jego akolitów. Sam Izrael natomiast przyznaje się do co najmniej 200 ataków na irańskie dostawy broni.
Tylko o broni atomowej
Rozmowy z Iranem dotyczące kwestii nuklearnych – jak przyznali wyżsi urzędnicy amerykańscy – koncentrowały się wyłącznie na tym jednym temacie. Podczas spotkań nie wspomniano ani o wsparciu Iranu dla terroryzmu, ani o zachowaniach w regionie. Nie poruszono też kwestii praw człowieka. Ograniczono się do sprawy rozwijającego się programu nuklearnego Iranu. Wszystko to z obawy, że poruszenie innych problemów może zagrozić osiągnięciu jakiegokolwiek porozumienia w kwestii broni atomowej. Unikano więc wszelkich kwestii spornych. Mimo długich negocjacji między Iranem a krajami P5 + 1 (Chinami, Francją, Niemcami, Rosją, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi) poruszano wyłącznie temat sfery nuklearnej. Uznano to za najwyższy priorytet bezpieczeństwa międzynarodowego.
Za późno, za mało
Ponieważ jednak Iran doskonali swoje pociski rakietowe, doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Białego Domu Jake Sullivan i izraelski doradca ds. bezpieczeństwa narodowego Meir Ben-Shabbat postanowili powołać międzyagencyjną grupę roboczą. Ma ona pochylić się nad zagrożeniem, jakie niosą precyzyjnie kierowane irańskie pociski balistyczne. Zwłaszcza że Iran udostępnia je Hezbollahowi i innymi swoim sojusznikom.
Stworzenie grupy to jednak spóźniony krok. Wyprodukowana przez Iran broń jest już zaawansowana technologicznie i bardzo precyzyjna. „Teraz sprawa została ponownie podjęta, ale jest już za późno. Jeśli spojrzymy na niektóre z nowych irańskich pocisków balistycznych, zobaczymy, że do przedniej części pocisków przymocowane są małe skrzydełka. Jest to część mechanizmu, który zapewnia tym pociskom większą dokładność” – twierdzi izraelski ekspert.
Coraz więcej, coraz lepsze
Jak skuteczne i jak precyzyjne są irańskie pociski, pokazał atak na największą na świecie rafinerię firmy Aramco w al-Bakik w Arabii Saudyjskiej. Przeprowadzili go 14 września 2019 r. rebelianci Huti. Do dziś nie powiodły się wysiłki amerykańskiej administracji, by doprowadzić do zakończenia wojny w Jemenie. Arabia Saudyjska wciąż jest atakowana pociskami balistycznymi i dronami, a 19 marca br. Huti po raz kolejny zaatakowało rafinerię Saudi Aramco.
Stany Zjednoczone mocno angażują się w kwestię bezpieczeństwa Izraelczyków w regionie. Na początku marca 2019 roku Amerykanie rozmieścili na terenie Izraela THAAD – swój zaawansowany system obrony przeciwko pociskom balistycznym krótkiego i średniego zasięgu. Przeprowadzane są też wspólne ćwiczenia wojskowe.
Zagrożenie rośnie. Obecnie Iran ma około 3000 takich pocisków rakietowych o różnym zasięgu. Ich celem mogą stać się bazy USA w Zatoce Perskiej i obiekty wojskowe w Izraelu. Dowództwo armii amerykańskiej wyraźnie widzi problem, jaki niesie za sobą ta coraz doskonalsza broń. Precyzyjne pociski uważane są za duże zagrożenie. „Stały się dokładniejsze, co budzi wielkie obawy” – twierdzi szef Centralnego Dowództwa, gen. Kenneth McKenzie. Przyznaje jednak, że USA potrzebuje więcej czasu na ocenę zdolności rakietowych Iranu.
Na podst.: https://breakingdefense.com/2021/05/us-israel-team-to-battle-iran-missiles/
