Owszem sztuka prowokuje, burzy tabu, inspiruje. Gorzej, gdy narusza dobre obyczaje, konstytucyjnie gwarantowaną wolność sumienia i wyznania, wreszcie powszechnie uznawane wartości, bez względu na to, czy ich źródła upatrujemy w Stwórcy, czy w potędze natury i regułach wyznaczanych przez rozum i społeczeństwo. Pamiętamy perypetie Salmana Rushdie’go, czy atak terrorystyczny na redakcję Charlie Hebdo. Wówczas cały demokratyczny świat zjednoczył się w oburzeniu w reakcji na niedopuszczalne akty przemocy. Kiedy atakuje się wizerunek Jezusa Chrystusa, co nastąpiło w trzeciej już edycji kuriozalnej kreskówki Paradise P.D. mamy do czynienia ze wzruszeniem ramion. Być może byłaby to reakcja adekwatna w przypadku złego gustu, pustki intelektualnej, wreszcie braku pomysłu na artystyczny przekaz. Przywołany przypadek wszystkie wymienione warunki spełnia w dwójnasób. Problem w tym, że owe pożal się Boże treści, rozpowszechnia globalna platforma Netflix, zaś Zbawiciel ukazany jest jako skrzyżowanie entuzjasty przemocy z użyciem broni automatycznej oraz kompulsywnego seksu w wydaniu grupowym. W odróżnieniu od satyry na Mahometa – wszak o Allachu nikt nawet nie pomyśli w ten sposób, która wywołała natychmiastowe reakcje ze strony dystrybutorów, krytyki i przedstawicieli establishment’u, owe obraźliwe i w złym guście ekscesy o wszelkich cechach bluźnierstwa pozostają do chwili obecnej bez reakcji. Czas to zmienić! Skoro w efekcie zbiorowych protestów zainicjowanych przez CitizenGo a potwierdzonych zebraniem 1,5 mln podpisów udało się wycofać „Pierwsze kuszenie Chrystusa”, czy innych podobnych pozycji, których tytułów nie wymieniamy, by nie robić im źle pojętej reklamy, jest to nie tylko konieczne, ale możliwe.
Granice dobrego smaku, brak przyzwoitości, czy może świadomy atak na naszą wolność?!
Od dawna przedstawiciele szeroko pojętych środowisk liberalnych domagają się wolności słowa i niczym nieskrępowanej wolności wypowiedzi artystycznej. Rzecz w tym, że owe wypowiedzi epatują zwykle przemocą seksem i brakiem smaku artystycznego.