fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

8.9 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

COVID-19 zapoczątkował transformację ludzkości w kierunku jej unifikacji i zniewolenia

Philippe de Villiers, francuski polityk, były parlamentarzysta i eurodeputowany, intelektualista oraz założyciel Ruchu dla Francji i partii Libertas, w swoim głośnym eseju „Dzień po” przepowiada zaprowadzenie „nowej normalności”, nowego porządku świata zdominowanego przez wielkie korporacje posługujące się „biowładzą”. „Wielkie przedsiębiorstwa chcą wykorzystać nowe technologie do zniewolenia ludzkości” – ostrzega Villiers.

Warto przeczytać

Philippe de Villiers uważa, że „mistrzowie kapitalizmu nadzorującego” przewidzieli pandemię już na wiele miesięcy przed tym, zanim została ona ogłoszona. Twierdzi, że dotarł do sfilmowanego „ćwiczenia symulacyjnego pandemii COVID-19”, sponsorowanego oraz zorganizowanego przez firmy z segmentu Big Data, Big Finance oraz Big Pharma. Film miał zostać nakręcony 18 października 2019 r. – na kilka miesięcy przed ogłoszeniem pandemii. Zdaniem Villiersa to nie Stany Zjednoczone popierały planowaną narrację, ale multimiliarder Bill Gates oraz firma Johnson&Johnson, a także prominentne osoby, które były obecne na ostatnim Forum Ekonomicznym w Davos. Od samego początku zaplanowano operacje biznesowe, otwierając także drogę do wielkich spekulacji rynkowych – uważa francuski eseista. Villiers przeczytał także uważnie książkę zatytułowaną „COVID-19 – The Great Reset”. Jej autor Klaus W. Schwab, przewodniczący World Economic Forum (WEF), fundacji, która organizuje doroczną konferencję w Davos, już w czerwcu 2020 r. zarysował swoistą „mapę drogową”, czyli plan globalnej rekonstrukcji świata.  

Według Schwaba pandemia stanowi „okno możliwości” do stworzenia tzw. nowej normalności, czyli działań na rzecz „fizycznej, biologicznej i cyfrowej integracji jednostek”. Jednostka jako podmiot niezależny miałaby zostać wykorzeniona, sformatowana na nowo i włączona w system kontroli społecznej. Do wykonania tego zadania zostać miały zaproszone platformy „globalnej wioski” – giganci sieci społecznościowych, wykorzystujący możliwość „cyfryzacji umysłów”. 

Plan likwidacji klasy średniej przez korporacje i technicyzacja  

Jak do tego wszystkiego doszło? Wraz z utworzeniem WHO główni jej twórcy oraz animatorzy globalizacji zamarzyli sobie istnienie świata bez granic – oczywiście we własnym interesie, aby otworzyć sobie globalny dostęp do rynków. Obudowane to zostało przez ideologię głoszącą, by zastąpić mury mostami i promować braterstwo na kosmiczną niemal skalę. Animatorzy działań globalistycznych znali ryzyko z nich wynikające i starannie przygotowywali się do tej akcji, a potem zaczęli ją wdrażać – krok po kroku. Czekali jednak na „okno okazji”. Czyli takie, które pozwoliłby im nie tylko motywować ludzi do konsumpcji, ale także realnie wpłynąć na zmianę społeczeństw. Kierujące działaniami zmierzającymi do ustanowienia „nowej normalności” koncerny technologiczne i farmaceutyczne, sięgnęły po „biowładzę”, której sprzyja wprowadzana właśnie segregacja sanitarna na wyszczepionych i niezaszczepionych przeciwko COVID-19. 

Aktywiści firm Big Tech głoszą, że trzeba przyspieszyć nieustanny marsz w kierunku „automatyzacji”. Chodzi im – zdaniem autora eseju – o dokonanie zmian w firmach, a także wymuszenie zmian zachowań i przyzwyczajeń na konsumentach.  

„Większość rzeczy zmieniła się w e-rzeczy. Wjeżdżamy do Webistanu” – pisze de Villiers demaskując to, do czego jesteśmy przy okazji pandemii „zapraszani” – do wprowadzenia telepracy na stałe, do pozostawania jak najwięcej w domu, do digitalizacji pieniądza itp. Kolejnym zaś „śmiertelnym” wirusem ma być CO2 usprawiedliwiający wymuszoną dekarbonizację.  

Jak pisze Philippe de Villiersw społeczeństwie wyuczonego utrzymywania dystansu społecznego technologia cyfrowa w połączeniu z robotyzacją i sztuczną inteligencją mają zlikwidować staromodną gospodarkę opartą na klasie średniej, która będzie musiała zniknąć. Docelowo większość ludzi będzie musiała pozostać w domach. Bez pracy, ale z zagwarantowanym dochodem podstawowym, jednak za cenę tak uzyskanego spokoju będzie musiała wejść w ramy nowego porządku światowego. 

Szczepienia już na zawsze 

Philippe de Villiers uważa, że kampania szczepień nie przynosi właściwych owoców. Tym bardziej, że jest z gruntu zakłamana. Mówi się ludziom, że nawet zaszczepieni muszą dalej zachowywać dystans i nosić maski. Błędem były także lockdowny polegające na zamykaniu firm i izolowaniu zdrowych ludzi. Jesteśmy więc świadkami przekształcania się dotychczasowej władzy w „biowładzę”, której z kolei zupełnie nie zależy na profilaktyce zdrowotnej. „Biopolityka zabiła politykę, zwierzę społeczne stało się zdesocjalizowanym, bezobjawowym zwierzęciem” – uważa polityk.  

Macierzystą Francję postrzega jako kraj zdegradowany – bez przemysłu, ze słabym zapleczem naukowo-badawczym i ze zniszczoną służbą zdrowia.  

„Doktor Véran, godny następca Ministra Prawdy z powieści George Orwella, zdaje się co tydzień wykrywać nowe warianty koronawirusa: jutro ogłosi wariant patagoński, pojutrze – mołdawski” – szydzi de Villiers.  

A w tym wszystkim chodzi o pretekst do podzielenia społeczeństwa i na jego ruinach stworzenie nowego. 

„Wspaniałe” paszporty cyfrowe  

Paszporty cyfrowe związane z koronawirusem uważa za „wspaniały” pomysł firm segmentu Big Tech. Chodzi w nich o to, by „móc nas przeskanować i ćwiczyć ingerencję w życie intymne” – pisze polityk. W ten sposób przygotowywany jest „Biotechnologiczny Grand Soir” pod nadejście nowego „globalnego człowieka”. To nad nim spotkają się dwa nadzory – nadzór rynku (korporacji) z nadzorem nad obywatelami (państwa).  

Prosty smartfon jest tylko narzędziem do wejścia do tego nowego „produktu ludzkiego”, którym mamy się stać. Już dziś wielu młodych daje się w to wciągać, a państwo pozwala „cyfrowym kretynom rosnąć jak oszołomione rośliny, których unoszą zawroty głowy”. 

W hołdzie dla Gatesa 

Koronakryzys ma być swoistym „wyzwalaczem” transformacji ludzkości. Ludzkość przyszłości będzie opierać się na stworzonym cyfrowym obywatelu. Poprzez różne „paszporty” cyfrowe ludzie będą kontrolowani, śledzeni, a następnie – jeśli ktoś tak to dalej obmyśli – wyszczepiani. „Mózg będzie polem bitwy przyszłości” – mówi de Villiers. Już dziś czynione są starania nad odczytywaniem fal mózgowych, a systemy geolokalizacji są coraz bardziej precyzyjne.  

Artykuł z „Le Monde” z 19 grudnia 2019 r. jest faktycznym hołdem oddanym Billowi Gatesow przez gazetę za jego akcję masowych szczepień w Kenii i Malawi. Tak wtedy, jak i dziś podstawową ideą jest całkowita kontrola nad dyscyplinowanym konsekwentnie społeczeństwem. Takie społeczeństwo, masowo indoktrynowane, w końcu traci orientację w tym, co jest dobre, a co już złe.  

„Uczniowie czarownika (Gatesa – przyp. red.) dobrze wykorzystali COVID-19. Skorzystali z okazji na przykład, by przemycić na rynek PMA (narkotyk – przyp. red.), upowszechniać dzieciobójstwo, czyli aborcję do dziewiątego miesiąca, nie wspominając już o eksperymentach nad tworzeniem chimer ludzko-zwierzęcych, w których sprawie stosowny projekt był głosowany w Zgromadzeniu Narodowym” – pisze polityk.  

Rozbić społeczeństwo! 

W jego opinii to wszystko jest zaplanowanym elementem wprowadzania dehumanizacji społeczeństw. Ta antykultura dąży do zerwania powiązań ze starym światem, zlikwidowaniu wartości określających jednostkę w świecie, do zatarcia jej tożsamości, języka, pamięci i myśli. To wszystko zostało wpisane w „mapy transformacji” na Światowym Forum w Davos, które określiło te nowe zjawiska jako „silniki zmian”. Przy tym określeniu użytym w Davos na projektowane zmiany świata gospodarczego i społecznego, pojawiają się takie slogany jak „włączenie się do zmian”, „sprawiedliwość” i „LGBT”. Posługują się nimi ci sami ludzie, którzy na Evergreen University tworzyli nową, nihilistyczną kulturę. Dlatego Davos opowiada się za transformacją firm w oparciu o narzucone nowe normy etyczne, zaprzęgnięte w służbie mniejszości i wszystkiego, co jest głoszone wokół „zmian klimatycznych”. Jednocześnie skapitalizowane przez finansjerę i zglobalizowane startupy mają tworzyć „nową ekonomię”. W tej „nowej ekonomii” nie mieści się istnienie ani lokalnych sklepów, ani innych punktów usługowych. Nie są tolerowane zwyczajne rozmowy ludzi w miejscowej kawiarni czy restauracji, nie są lubiane rodzinne spotkania w Boże Narodzenie ani w inne święta. Dlatego rządy poszczególnych krajów tak niechętnie otwierają ponownie po lockdownach te miejsca spotkań towarzyskich. Ludzie mają mieć po prostu coraz mniej ze sobą wspólnego. 

„Jesteśmy w trakcie kolonizacji. Wróg nie chce się od nas oddzielić, chce nas podbić. Przed francuskim prezydentem – jeśli nie chce on być pierwszy »odstrzelony« – stoi wielkie zadanie: przywrócić cywilizowaną politykę, francuskocentryczną. »Młody światowy lider« z Davos twierdzi, że dekonstruuje naszą historię. Nie możemy mu na to pozwolić” – podsumowuje de Villiers. 

Na podstawie: 

https://www.lefigaro.fr/vox/societe/philippe-de-villiers-la-covid-19-aura-declenche-une-transformation-de-l-humanite-20210514

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »