Podczas nawałnic, które przetoczyły się w miniony czwartek w pobliżu granicy ze Słowacją szczególnie ucierpiały Brzecław i Hodonin, gdzie wiatr zrywał dachy domostw, wyrywał drzewa wraz z korzeniami oraz wywracał i piętrzył auta.
W tych dramatycznych okolicznościach każda forma pomocy, tej materialnej, logistycznej, finansowej i psychologicznej – wszak kataklizm pochłonął sześć ludzkich istnień – jest na wagę złota. Po raz kolejny okazało się, że nasze stare porzekadło, przywołane w tytule nadal pozostaje aktualne. Polska wysłała bez zwłoki na pomoc sąsiednim Czechom, gdzie w wyniku kataklizmu ucierpiało tysiące osób – ponad sześćdziesiąt trafiło do szpitali, a kilkadziesiąt może być uwięzionych pod gruzami zawalonych budynków – wyspecjalizowane zastępy ratownicze PSP, na tym jednak nie koniec.
„Wiemy jak ważna jest sąsiedzka pomoc i wsparcie w trudnych momentach. W @Grupa PGE zawsze jesteśmy gotowi pomagać potrzebującym. Wspólnie z @Caritas chcemy wesprzeć Czechów w tych trudnych chwilach” – powiedział Wojciech Dąbrowski, prezes Zarządu PGE. Dotąd na niezbędną pomoc materialną dla poszkodowanych fundacja PGE przekazała środki pieniężne w kwocie 200 tysięcy złotych – czytamy na twitterowym profilu PGE Polskiej Grupy Energetycznej.
Caritas Polska kontynuuje zbiórkę pieniężną, by wesprzeć pomoc dla południowych sąsiadów. Jak powiedział ksiądz Marcin Iżycki – dyrektor Caritas – „nasi sąsiedzi znaleźli się w bardzo trudnej sytuacji, jesteśmy gotowi nieść natychmiastową pomoc wszystkim poszkodowanym. Apelujemy o wsparcie i jedność z naszymi sąsiadami”.
