Chiny roszczą sobie prawo do Tajwanu, uważają go za część „jednych Chin”, nie uznając demokratycznych rządów na wyspie (a w zasadzie uważając go za rebelię). Sprawa Tajwanu jest dla Chin jedną z najbardziej drażliwych kwestii terytorialnych. Funkcjonujące w tym kraju Biuro Spraw Tajwanu wydało komunikat, w którym wyraziło swój sprzeciw wobec utrzymywania stosunków dyplomatycznych z Tajwanem przez jakikolwiek kraj, który jednocześnie utrzymuje stosunki dyplomatyczne z Chinami.
„Wzywamy Litwę, aby przestrzegała zasady jednych Chin i nie wysyłała złych sygnałów siłom niepodległościowym Tajwanu” – napisano w oświadczeniu.
Już na początku tego roku Litwa ogłosiła planowane otwarcie litewskiego przedstawicielstwa na Tajwanie – i już wtedy skierowała na siebie złość Pekinu. Natomiast w czerwcu 2021 ogłoszono zamiar przekazania Tajwanowi szczepionki przeciwko COVID-19 w ilości 20 000 dawek.
Joseph Wu, minister spraw zagranicznych Tajwanu, zapowiedział, że misja dyplomatyczna w Wilnie będzie nosiła nazwę Tajwańskiego Przedstawicielstwa na Litwie. Po raz pierwszy nazwa wyspy zostanie użyta dla biura w Europie. Wcześniej zazwyczaj używało się nazwy stolicy – Tajpej. Wu powiedział też: „Zarówno Tajwan, jak i Litwa walczą w obronie instytucji demokratycznych. Wierzę, że ze względu na łączące nas wartości, narody obu krajów mogą współpracować, aby odegrać pozytywną rolę w społeczności międzynarodowej i przyczynić się do światowego pokoju, stabilności i dobrobytu”.
To posunięcie, które de facto jest otwarciem ambasady Tajwanu, spotkało się z aprobatą Stanów Zjednoczonych. „Wszystkie kraje powinny móc swobodnie dążyć do bliższych więzi i większej współpracy z Tajwanem, przodującą demokracją, główną gospodarką i siłą dla światowego dobra”.
Tymczasem jedynie 15 krajów świata utrzymuje formalne stosunki dyplomatyczne z Tajwanem. Wśród nich spora część nie ma oficjalnych ambasad, a jedynie „biura handlowe”. Głównym powodem takiej sytuacji jest rosnąca presja ze strony Chin, aby nie angażowano się w relacje z Tajwanem. Przykładem może być Gujana, południowoamerykański kraj, który w lutym tego roku zdecydował się na otwarcie ambasady Tajwanu. Wycofał się z tego projektu już następnego dnia po jego upublicznieniu – zdaniem Tajwanu była to reakcja na chińskie zastraszanie.