Chris Hayes, amerykański komentator polityczny, a zarazem prezenter wiadomości w MSNBC, napisał na Twitterze, że „nadal jest ponuro zafascynowany tym, jak bardzo wyjątkowy poziom przemocy z użyciem broni w Ameryce wpływa na postrzeganie tego kraju na całym świecie”. Tym samym przedstawił to, co w rzeczywistości jest propagandą Komunistycznej Partii Chin, jako opinię „świata”. A mówi ona o tym, że Stany Zjednoczone powinny bardziej restrykcyjnie kontrolować dostęp do broni.
Co spowodowało, że Hayes wyraził takie zdanie na temat rzekomej sytuacji USA? Ma na to twarde dane, dowody? A może dotarł do jakichś sondaży na ten temat? Otóż nie! Wystarczyła mu prymitywna kreskówka zamieszczona przez „China Xinhua News”.
Tyle tylko, że ta gazeta nie jest odzwierciedleniem opinii publicznej – ani w Chinach, ani na „całym świecie”. Służy raczej chińskiej propagandzie. Chiny bowiem, będąc głównym geopolitycznym rywalem Stanów Zjednoczonych, mają interes w umniejszaniu i punktowaniu przeciwnika. Przy okazji odwracają uwagę świata od własnych grzechów. A wśród nich są bardzo poważne naruszenia praw człowieka, choćby ludobójstwo popełniane na muzułmańskiej mniejszości ujgurskiej.
Tymczasem Hayes popełnia duży błąd, upowszechniając i potwierdzając, propagowany przez chiński rząd, stereotyp. Myli przy tym „motywację i tandetną sofistykę ludobójczego reżimu” z postrzeganiem Stanów Zjednoczonych „na całym świecie”.