fbpx
21 kwietnia, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

1000 sześciokątów, które pokazują rozkład światowej ekonomii – analiza „Big Think”

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Gdybyśmy chcieli w jakiś sposób uszeregować regiony i kraje współczesnego świata, moglibyśmy wziąć pod uwagę ich powierzchnię albo populację, ale dałoby to nam tylko przybliżone pojęcie o ich faktycznym znaczeniu. Znacznie lepszym miernikiem byłby w tym przypadku PKB, czyli produkt krajowy brutto, będący wartością ekonomiczną wytwarzaną na danym obszarze (regionie lub kraju) w ciągu roku.

Dwie mapy i dwa modele pomiaru

Zamieszczone tu mapy to doskonały sposób pokazania, kto w ma największe, a kto najmniejsze znaczenie ekonomiczne w dzisiejszym świecie. To kartogramy, czyli diagramy, które przedstawiają wartość pewnego zbioru danych, rezygnując przy tym z dokładności geograficznej. Tutaj wartością, na której się koncentrują, jest PKB – wielkość przedstawionego na diagramie kraju zależy od wysokości jego PKB. Jeśli PKB jest wysokie, kraj zajmuje większą powierzchnię – i odwrotnie, kraje o niskim PKB są mniejsze względem swojej faktycznej powierzchni.

Mapy te wyróżnia sposób przedstawiania. Na każdej znajdziemy tysiąc sześciokątów. Każdy z nich reprezentuje 0,1 proc. światowego PKB. Dzięki temu bardzo łatwo można zauważyć czy porównać gospodarcze znaczenie konkretnych regionów czy krajów świata. Ale czy to faktycznie takie łatwe? Nie do końca. O samym PKB możemy myśleć pod dwiema postaciami – nominalnej oraz dostosowanej do PSN, czyli parytetu siły nabywczej. Spośród dwóch map każda przedstawia jedną z postaci PKB.

Nominalny PKB przelicza lokalne wartości na amerykańskie dolary na podstawie aktualnego (lub uśrednionego) kursu wymiany waluty. Nie bierze zatem pod uwagę odmiennych standardów życia w danym kraju. Tymczasem PKB skorygowany o parytet siły nabywczej uwzględnia standard życia. Daje to istotną różnicę, ponieważ w jednym kraju za 100 dolarów możemy kupić dużo więcej niż w drugim za tę samą kwotę. Dlatego PKB biednych krajów, w których dolar ma wyższą siłę nabywczą, będą wyższe, jeśli skorygujemy je o PSN.

Nominalny PKB nadal może być przydatny, jeśli chcemy zmierzyć czy porównać surową wielkość gospodarczą krajów, natomiast PSN powie nam więcej o względnym poziomie życia ich mieszkańców. Musimy jednak pamiętać, że nawet w tym wypadku mamy do czynienia z obliczeniami przybliżonymi, bo istotna jest jeszcze dystrybucja dochodów w danym społeczeństwie. Do jej mierzenia używa się wskaźnika Giniego, który pokazuje względną równość (lub jej brak) w podziale dochodu.

Niemniej PSN pozwala uwzględnić wysokie koszty utrzymania na rozwiniętych rynkach i w przypadku zestawiania z innymi – uznaje to za wadę ekonomiczną, działającą na korzyść gospodarek o niskich kosztach życia (zwykle gospodarek rozwijających się).

Stany Zjednoczone czy Chiny – kto jest numerem jeden?

Zestawiając ze sobą obie mapy, widzimy, że różnica wyników PKB i PSN jest zasadnicza. Jeśli za podstawę przyjmiemy nominalny PKB, największą gospodarką na świecie są Stany Zjednoczone. Jeśli jednak PKB dostosujemy do PSN, na pierwszym miejscu będą Chiny. Nie można jednak powiedzieć w oparciu o te dane, że Chiny zostały największą gospodarką na świecie.

PKB skorygowany o PSN też nie jest dobrym miernikiem porównawczym różnych gospodarek. W rzeczywistości nominalny PKB może się tu sprawdzać nawet lepiej. PSN bowiem odnosi się do standardów życia, ale tylko w ograniczonym zakresie. Jeśli masz 100 dolarów, to w bogatszym kraju z bardziej rozwiniętym rynkiem kupisz za nie mniej niż w kraju biednym, ale dysponując 100 dolarami w kraju biednym, możesz nie mieć możliwości zakupu połowy towarów dostępnych na bardziej rozwiniętych rynkach.

Przedstawione tu mapy oparto na danych Międzynarodowego Funduszu Walutowego z pierwszego kwartału 2021 r. Zostawmy nieco zawodne porównania PSN, a skupmy się na mapie z nominalnym PKB.

Ogólnoświatowy PKB wynosi trochę ponad 93,86 bln dolarów amerykańskich. A zatem pojedynczy sześciokąt oznacza mniej więcej 93,86 mld dolarów amerykańskich.

Jeśli spojrzymy na mapę świata, zobaczymy, że trzy regiony wyraźnie dominują pod względem gospodarczym. Są to Azja Wschodnia (265 sześciokątów), którą przerasta tylko Ameryka Północna (282 sześciokąty), a niedaleko za nimi znalazła się Europa (250 sześciokątów). Te trzy obszary wytwarzają 80 proc. światowego PKB. Pozostałe 20 proc. rozkłada się dość nierównomiernie na Azję Południowo-Wschodnią i Oceanię (56 sześciokątów), Azję Południową (41 sześciokątów), Bliski Wschód (38 sześciokątów), Amerykę Południową (32 sześciokąty), Afrykę (27 sześciokątów) i Azję Północną i Środkową (9 sześciokątów).

Kalifornia ponad wszystko

Dzięki tym sześciokątnym mapom możemy zauważyć wiele interesujących rzeczy. Na przykład gospodarka pojedynczego stanu USA – Kalifornii – przerasta całą gospodarkę Afryki czy Ameryki Południowej. Jeśli spojrzymy jedynie na Amerykę Północną, zobaczymy, jak bardzo Stany Zjednoczone (242) przyćmiewają Kanadę (20) i Meksyk (13). Natomiast wspomniana Kalifornia (37) przewyższa pod względem gospodarczym nie tylko inne stany USA, ale także większość innych krajów, a nawet kontynentów. Zresztą nie tylko Kalifornia, bo kolejne pod względem nominalnego PKB stany: Teksas (21), Nowy Jork (20), Floryda (13) i Illinois (10) także górują nad wieloma krajami.

Jeśli jednak jesteście zaznajomieni z administracyjną mapą USA, zauważycie, że część stanów, które nie wyróżniają się pod względem wielkości, tutaj jest zadziwiająco mała. Missouri zajmuje jedynie 4 sześciokąty, Alabama – 3, a Nebraska i Missisipi tylko jeden.

Mapa uwzględnia dane wykraczające poza poziom państwa, pokazując także (kolorem czerwonym) siłę ekonomiczną niektórych metropolitalnych obszarów statystycznych. Dzięki temu widzimy, że miasta Nowy Jork, Newark i Jersey liczone jako jeden obszar zajmują aż 20 sześciokątów, co przekłada się na 2 proc. globalnego PKB. Obszar Wielkiego Toronto zajmuje 5 sześciokątów, biorąc pod uwagę, że cała Kanada ma ich 20, obszar ten stanowi jedną czwartą ekonomii całego kraju. Imponująco prezentuje się też Wielkie Miasto Meksyk – 3 sześciokąty to tyle, co cały stan Oregon.

Z drugiej strony mamy Amerykę Południową (32 sześciokąty) i Afrykę (27 sześciokątów), które na mapie światowego PKB są niewielkie. Jednak nawet w ich obrębie znajdują się gospodarki większe i mniejsze. W Ameryce Południowej za połowę PKB odpowiada Brazylia (16 sześciokątów), a w jej obrębie – São Paulo (5 sześciokątów), sam ten stan jest większy niż każdy następny kraj Ameryki Południowej. W Afryce mamy regionalnych liderów, na północy jest to Egipt (4 sześciokąty), w centrum Nigeria (5), a na południu RPA (3).

Czy Włochy mogą być większe od Rosji?

W Europie „wielka piątka” odpowiada za 3/5 PKB na całym kontynencie. W przypadku byłego Związku Radzieckiego część azjatycka nie ma prawie żadnego znaczenia gospodarczego. Największe gospodarki Europy to Niemcy (46 sześciokątów), Wielka Brytania (33), Francja (31), Włochy (22) i Hiszpania (16). 

W każdym przypadku możemy zauważyć przynajmniej jeden region nadzwyczajnie rozwinięty ekonomicznie. W Niemczech jest to Nadrenia Północna-Westfalia (10 sześciokątów), a we Francji Île de France (także 10). W Wielkiej Brytanii to rzecz jasna Londyn (8), we Włoszech – Lombardia (5), a w Hiszpanii Madryt i Katalonia zdobywają po 3 sześciokąty.

W Europie możemy też zaobserwować, że niektóre kraje o niewielkiej powierzchni lub demografii potrafią wyprodukować znaczny PKB. Należą do nich na przykład Holandia (11 sześciokątów) i Szwajcaria (9).

W Europie Wschodniej większość krajów zajmuje po jednym sześciokącie. Na tym tle pozytywnie wyróżnia się Polska z 7 sześciokątami. Zaskakuje też, choć tym razem negatywnie, Rosja z 18 sześciokątami. To duże powierzchniowo państwo, które było supermocarstwem na dwóch kontynentach, obecnie ma bardzo słabą sytuację ekonomiczną, przez co na mapie zajmuje mniejszy obszar niż Włochy. Moskiewski obszar metropolitalny wytwarza PKB rzędu 5 sześciokątów.

Chińska dominacja na Wschodzie

Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku Stany Zjednoczone obawiały się gospodarczego i politycznego wzrostu Japonii. Na mapie widzimy, że jest ona większa niż Australia i Korea Południowa razem wzięte, ale daleko jej do Chin. Japonia zajmuje 57 sześciokątów, Korea Południowa 19 a Tajwan – 8, ale razem wzięte nie mogłyby konkurować z Chinami zajmującymi aż 177 heksagonów. Większość lokalnych gospodarek Chin rozkwita w rejonach nadmorskich: Guangdong (19), Jiangsu (18), Shandong (13) i kilka innych prowincji nadmorskich pokazują, że dostęp do morza jest jednym z czynników, które mogą zwiększyć PKB. Najwyraźniej jednak nie jedynym, bo prowincje śródlądowe takie jak Henan (10), Sichuan (9) i Hubei (8) także świetnie sobie radzą. Każda z nich przerasta gospodarczo całą Polskę. Z drugiej strony rozległy na mapie administracyjnej Tybet zajmuje tu tylko jeden sześciokąt.

Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej jako całość zdobywa 36 sześciokątów, wśród poszczególnych krajów członkowskich zaskakuje indonezyjska wyspa Jawa (7 sześciokątów), za nią plasuje się Tajlandia (6) i Singapur (4). W przypadku Oceanii praktycznie cały PKB wytwarza Australia (17 sześciokątów), przy której 3 sześciokąty Nowej Zelandii nie wyglądają imponująco.

W Azji Południowej i na Bliskim Wschodzie najmocniej prezentuje się gospodarka Indii (32 sześciokąty), daleko za nimi są sąsiadujący Bangladesz (4) i Pakistan (3). Nieco lepiej wypadają oddalone trochę bardziej Arabia Saudyjska (9), Turcja (8) i Iran (7). Trudno przyznać, że Indie w globalnej skali są konkurentem dla Chin.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: