W tej chwili nie istnieją żadne regulacje, które miałyby dotyczyć turystycznych lotów kosmicznych organizowanych przez Blue Origin i Virgin Galactic. Dotyczy to zarówno standardów bezpieczeństwa pasażerów, włączania się w ruch lotniczy, jak i zanieczyszczania środowiska. W rozmowie z „Business Insider” eksperci od prawa kosmicznego wyjaśnili, że to zbyt nowa gałąź przemysłu, aby mogła od razu podlegać regulacjom, amerykańskie agencje federalne będą potrzebowały czasu na opracowanie spójnej polityki umożliwiającej bezpieczne podróżowanie w kosmos. Czasu liczonego w latach.
Co prawda Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) może regulować podróże kosmiczne za pośrednictwem podległego jej Biura Komercyjnego Transportu Kosmicznego, ale Kongres USA nałożył moratorium na regulowanie tej nowej branży, które potrwa do 2023 r.
Frans Von der Dunk, profesor prawa kosmicznego na amerykańskim Uniwersytecie Nebraska-Lincoln, wyjaśnił w rozmowie z „Business Insider”, że w ten sposób rząd chce chronić początkujący przemysł, dzięki czemu innowatorzy tacy jak Bezos, Branson i Musk mogą swobodnie rozwijać nowe technologie i testować kolejne loty bez konieczności przestrzegania rządowych regulacji.
Wiąże się to jednak z tym, że osoby kupujące bilety na loty kosmiczne podpisują dokumenty wyrażające świadomą zgodę na udział oraz zwalniające z odpowiedzialności organizatorów kosmicznych wypraw, na wypadek, gdyby zostali ranni lub zginęli.
Rzecznicy Blue Origin i Virgin Galactic nie skomentowali tego stanu rzeczy. Natomiast Ram Jakhu, dyrektor McGill Institute of Air and Space Law w USA, wyjaśnił „Business Insider”, że nabywcy biletów na loty kosmiczne mają świadomość uczestniczenia w eksperymencie. Nie są też klasyfikowani jako „pasażerowie” tylko „uczestnicy lotu”.
Von der Dunk dodał, że zwolnienie firm z odpowiedzialności za ewentualne obrażenia czy śmierć uczestników lotu nie oznacza niskich standardów bezpieczeństwa. Nadal obowiązują one na mocy kontraktów zawieranych przez firmy z różnymi podmiotami na Ziemi. Podczas startu i powrotu statku kosmicznego firmy muszą zatroszczyć się o bezpieczeństwo wszystkich członków obsługi, dlatego każdorazowo przeprowadza się skrupulatną kontrolę.
„Bezpieczeństwo pasażerów nie jest brane pod uwagę podczas kontroli” – powiedział Von der Dunk. „Wiedzą, że biorą udział w czymś ryzykownym. Głównym problemem dla organów regulacyjnych jest to, aby zmniejszyć ryzyko dla osób trzecich”.
Jeśli liczba zgonów jest zbyt duża, agencje mogą interweniować
Data regulacji lotów została ustalona na rok 2023 i może zostać dalej przesunięta. Jakhu zaznacza jednak, że agencje federalne zareagują wcześniej, jeśli w związku z lotami pojawi się wiele zgonów. Jego zdaniem poważne regulacje nie zostaną wprowadzone, o ile nie dojdzie wcześniej do poważnego wypadku.
„Bez względu na to, jak kompetentne są firmy, jeśli coś może pójść źle, to pójdzie źle. Jestem pewien, że któregoś dnia zdarzy się wypadek. Rakieta Blue Origin to w zasadzie cztery osoby siedzące na bombie, a wypadki się zdarzają” – powiedział.
Tak było już w roku 2014, kiedy lot testowy Virgin Galactic zakończył się śmiertelną katastrofą. Federalni śledczy ds. bezpieczeństwa zarzucili formie, że zepsuty mechanizm opadający uruchomił się za wcześnie.
Jeśli zainteresowanie kosmiczną turystyką wzrośnie, Federalna Administracja Lotnictwa będzie musiała także rozwiązać problem wkomponowania lotów kosmicznych w ruch samolotowy. Konieczną podjęcia kwestią będzie także zanieczyszczenie generowane przez nowy przemysł.
Jakhu i Von der Dunk zalecili zakup odpowiedniego ubezpieczenia wszystkim, którzy chcieliby polecieć w kosmos. Jest jednak wysoce prawdopodobne, że koszty polisy przewyższyłyby cenę biletu.