fbpx
8 grudnia, 2024
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Urządzenia do głosowania nie fałszowały wyborów

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Dominion, jeden największych amerykańskich producentów urządzeń do głosowania, pozwał dwie konserwatywne stacje telewizyjne i jednego biznesmena z powodu zniesławienia poprzez oskarżenie o sfałszowanie wyniku amerykańskich wyborów prezydenckich w 2020 r.

Dominion Voting Systems włożyło pozew przeciwko sieciom Newsmax Media oraz należącej do Herring Networks – One America News Network. Oprócz tego na liście oskarżonych przez Doinion znalazł się także Patrick Byrne, były dyrektor handlującego meblami i innymi towarami sklepu internetowego Overstock.com.

Dominion uważa, że marka i jej produkty zostały zniesławione poprzez emitowane w sieciach telewizyjnych fałszywe raporty, z których wynikało, że jej maszyny podczas wyborów prezydenckich w 2020 r. przepisywały głosy z Donalda Trumpa na Joe Bidena. Podobnie Byrne miał wielokrotnie twierdzić, że wyniki głosowania zostały sfałszowane, by Biden mógł wygrać. Od każdego z pozwanych Dominion chce odszkodowania w wysokości przeszło 1,6 mld dolarów, które ma wyrównać utracone zyski i poniesione koszty.

„Newsmax pomógł stworzyć i kultywować alternatywną rzeczywistość, w której góra jest dołem, świnie mają skrzydła, a Dominion zaangażował się w kolosalne oszustwo, aby ukraść prezydenturę Donaldowi Trumpowi poprzez sfałszowanie głosowania” – możemy przeczytać w pozwie złożonym przeciwko Newsmax.

Dominion złożyła pozwy w różnych sądach. Pozew przeciwko Newsmax złożono w sądzie stanowym w Delaware, natomiast pozew przeciwko One America News Network – w sądzie federalnym w Dystrykcie Kolumbii. Ten drugi uwzględnia także dyrektorów Charlesa Herringa i Roberta Herringa seniora, a także reporterki: Christinę Bobb i Chanel Rion. W tym samym sądzie złożono pozew przeciwko Byrne’owi.

Zapytany o sprawę Newsmax przyznał, że jeszcze nie zapoznał się z pozwem, natomiast zaznaczył, że relacjonując wybory prezydenckie z 2020 r., mówił o zarzutach, które stawiały osoby publiczne, między innymi sam Donald Trump oraz osoby z jego otoczenia – członkowie Kongresu i doradcy. „Dzisiejsze działanie Dominion jest wyraźną próbą stłumienia takiego raportowania i podważenia wolnej prasy” – uważa sieć.

One America News Network wcześniej zaznaczyło, że nie popiera opinii na temat Dominion, jednak jej przedstawiciele nie chcieli jeszcze komentować sprawy pozwu.

Byrne natomiast uważa, że pozew Dominion to próba odwrócenia uwagi od roszczeń dotyczących firmy.

Amerykańscy urzędnicy oznajmili, że brak jakichkolwiek dowodów na to, że system głosowania usunął część głosów albo przypisał je do innego kandydata w czasie listopadowych wyborów. Należy też pamiętać, że urzędnicy z komisji wyborczych przeliczyli i skontrolowali miliony kart do głosowania w różnych stanach USA, potwierdzając wyniki obliczone przez maszyny Dominion.

Wniesione teraz pozwy należą do serii procesów o zniesławienie, jakie Dominion wytacza różnym mediom i zwolennikom Trumpa, którzy rozpowszechniali nieprawdziwe informacje o fałszowaniu wyników wyborów przez firmę dostarczającą maszyny.

W aktach sądowych znajdujemy informację, że w wyniku rozpowszechniania tych fałszywych oskarżeń Dominion straciło kontrakty opiewające łącznie na 90 mln dolarów. Co więcej, pracownicy firmy spotykali się z nękaniem, a nawet groźbami śmierci.

Wcześniejsze pozwy o miliardowe odszkodowania Dominion złożyło przeciwko Fox News, Rudy’emu Giulianiemu, Mike’owi Lindellowi i jego firmie MyPillow oraz adwokatowi Sidneyowi Powellowi.

Fox News stanął na stanowisku, że materiał informacyjny o oszustwach wyborczych był istotny i chroniony przez pierwszą poprawkę. Pozostali pozwani domagali się odrzucenia pozwów, a Lindell dodatkowo złożył kontrpozew.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: