fbpx
8 grudnia, 2024
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Stany Zjednoczone i Europa muszą pomóc Ameryce Łacińskiej

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Europa i USA muszą znów się zaangażować, by pomóc Ameryce Łacińskiej i krajom, którym grozi upadek. 650 milionów mieszkańców kontynentu też nie może być biernych – pisze Nicolas Baverez w „Le Figaro”. 

Od lat 90. XX wieku po straconych dekadach, dyktaturach i populistycznych doświadczeniach, Ameryka Łacińska zaczęła się demokratyzować. Pierwsze 20 lat tego stulecia to okres wymiany handlowej, a głównym partnerem były Chiny. Niestety potem kontynent, podobnie jak i pozostałe, doświadczył pandemii COVID-19.

Zabójstwa, chaos, terror, ale i powstania

Przez całą Amerykę Łacińską przetacza się fala przemocy i buntu. 

Wenezuela, kraj posiadający największe na świecie rezerwy ropy naftowej, bogaty w gaz, złoto, boksyt, żelazo i nikiel stał się miejscem, gdzie trudno żyć. Dziś jest symbolem chaosu. Ponad połowę kraju kontrolują gangi, a ludność doświadcza skrajnej przemocy. 

Jovenel Moïse, prezydent Haiti został zamordowany 7 lipca. Zabili go wynajęci przez biznesmenów byli żołnierze kolumbijscy. 

Daniel Ortega zafundował Nikaragui rządy terroru. Szykuje sobie czwartą kadencję, więc jego przeciwników i media dotykają skrajne represje. 

W Meksyku Andres Manuel López Obrador stracił kontrolę nad jedną trzecią kraju na rzecz handlarzy narkotyków. 

W chaosie pogrążyła się również Argentyna. Inflacja sięga tam już 45 proc., a 42 proc. ludności popadło w ubóstwo. Krajowi zagraża dziewiąte już bankructwo finansowe.

Nie lepiej jest w Kolumbii, gdzie sytuacja jest mocno napięta po protestach przeciwko podwyżkom podatków. Również Chilijczycy głośno przeciwstawiają się podwyżkom cen.

Bo ludzie jednak nie pozostają bierni. Kubańczycy 11 lipca wyszli na ulice, aby zaprotestować przeciwko brakowi żywności, pracy i pieniędzy. Odważyli się jednak na to dopiero po odejściu Raúla Castro. Media donoszą o tłumnych demonstracjach w Brazylii. Domagają się impeachmentu Jaira Bolsonaro. Ten jednak grozi, wzorując się na Donaldzie Trumpie, że nie dopuści do wyborów w 2022 r. z powodu rzekomego ryzyka oszustw związanych z elektronicznym głosowaniem.

Zagrożenie dla demokracji

Mówiąc o Ameryce Łacińskiej, trzeba wyraźnie powiedzieć o stagnacji gospodarczej i upadku wolności politycznej. To poważny cios dla demokracji, w czasie, gdy kraje zaangażowane są w poważną konfrontację z chińskim kapitalizmem i demokracjami.

Do takiego stanu rzeczy z pewnością przyczynił się gwałtowny kryzys zdrowotny i gospodarczy spowodowany przez epidemię COVID-19. W jej wyniku zmarło już 555 tys. osób w Brazylii, 240 tys. w Meksyku, 190 tys. w Peru, 120 tys. w Kolumbii i 105 tys. w Argentynie. Zawiniła tam słabość systemów opieki zdrowotnej i przemysłu. Nie najlepiej wygląda też sprawa szczepień. Tylko w Chile i w Urugwaju ludzie masowo się uodparniają. W Brazylii zaszczepiło się tylko 17,5 proc. z 210 mln mieszkańców, z powodu rosnącej liczby przeszkód stawianych przez Jaira Bolsonaro.

„Bez szczepień Ameryka Łacińska znajdzie się wśród przegranych w powstającym ożywieniu gospodarczym dwóch prędkości. Pandemia obnażyła strukturalne słabości kontynentu. Gospodarka pozostaje uzależniona od surowców, od rolnictwa po źródła energii i metale. Praca nieformalna stanowi bardzo dużą część działalności” – pisze Nicolas Baverez.

Zauważa on, że „eksplozja przemocy, powszechna korupcja oraz rozpad prawa i porządku otwierają ogromne przestrzenie dla autorytarnych sił i populistów zarówno z prawej, jak i z lewej strony, którzy rozwijają się na ruinie demokratycznych instytucji i tradycyjnych partii”.

Amerykę Łacińską wręcz zalewa fala populizmu. Towarzyszy temu osłabienie demokracji i powrót władzy autorytarnej „Silnym przywódcom domagającym się dyktatury, takim jak Jair Bolsonaro, towarzyszą radykalni aktywiści, tacy jak Nicolas Maduro w Wenezueli czy Evo Morales w Boliwii”. Blokuje to rozwój państw, z których ucieka kapitał i inwestorzy.

Potrzebna pomoc

W tej sytuacji Stany Zjednoczone i Europa muszą znów zaangażować się, udostępniając najuboższym krajom Ameryki Łacińskiej ogromne ilości szczepionek, wspierając restrukturyzację długów publicznych i prywatnych oraz ponownie inicjując wymianę towarów i kapitału. 

Najważniejszym jednak będzie zaangażowanie się 650 mln mieszkańców Ameryki Południowej w walkę o poprawę swojej sytuacji. „To do nich należy mobilizacja i wyciągnięcie wszystkich konsekwencji z maksymy Mario Vargasa Llosy, że »reżim obywatelski i przedstawicielski, zrodzony z wolnych wyborów, wspierany przez prawo i kontrolowany przez wolność prasy, nawet jeśli skorumpowany i nieskuteczny, zawsze będzie lepszy od dyktatury«” – podsumowuje Nicolas Baverez.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: