fbpx
15 stycznia, 2025
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Pandemia „porządkuje” gospodarkę. Mikrofirmy zamykane na potęgę. Samozatrudnienie przestaje być atrakcyjne

Janusz Grobicki
Janusz Grobicki

Nowy Świat 24 | Redakcja

Tylko w I półroczu 2021 roku do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wpłynęło 82,9 tys. wniosków dotyczących zakończenia jednoosobowych działalności gospodarczych. To o 18 proc. więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku, kiedy było ich 70,3 tys. Optymistyczny w tym kontekście może być fakt, że w ciągu minionych dwóch lat odnotowano spadek o 1,4 proc. Mimo wszystko jest to jednoznaczny sygnał, że pogarsza się sytuacja przedsiębiorców. 

Sytuacja wielu przedsiębiorstw pozostaje wciąż trudna

Wśród przyczyn dużego wzrostu decyzji o likwidacji mikrofirm eksperci wymieniają przede wszystkich obostrzenia w prowadzeniu działalności, wynikające z pandemii oraz z zakończenia ograniczeń związanych z tarczami antykryzysowymi. Zaprzestanie działalności w ciągu roku od otrzymania państwowego wsparcia wiązało się bowiem z obowiązkiem zwrócenia ich w całości. Po tym okresie restrykcje ustały, a sytuacja wielu przedsiębiorstw się nie poprawiła.

Inną przyczyną tak drastycznych decyzji mógł być fakt, że wielu samozatrudnionych wykonywało usługi dla dużych podmiotów, które korzystały z finansowej pomocy rządu. Gdy zabrakło tego wsparcia, znaczna część jednoosobowych firm straciła klientów. Jako przykład podaje się tu mikrofirmy — na przykład pralnie — które obsługiwały hotele czy restauracje. 

W kryzysie zawsze są przetasowania 

Jednak według ekspertów dane wcale nie wyglądają katastrofalnie.

„Potwierdzają raczej fakt, że udało się uchronić ogromną część firm przed wycofaniem się z rynku. Natomiast wiadomo było, że nie da się uratować wszystkich, którzy znaleźli się na skraju bankructwa, nie ze swojej winy, lecz z powodu rządowych decyzji dotyczących lockdownów” — twierdzi prof. Witold Orłowski, główny doradca ekonomiczny PwC w Polsce.

Z kolei w opinii prof. Elżbiety Mączyńskiej, prezes Polskiego Towarzystwa Ekonomicznego, w czasie pandemii, tak jak w każdym kryzysie, zawsze dokonują się duże przetasowania w biznesie.

„Zatem 18 proc. wzrost likwidacji jednoosobowych firm może oznaczać, że duża część przedsiębiorców – po zamknięciu swoich przedsiębiorstw wprowadzi na rynek inne podmioty. Należy zebrać dane dotyczące rejestracji nowych przedsiębiorstw, aby rzetelnie ocenić sytuację” — uważa prof. Mączyńska.

Firmy będą likwidowane lawinowo

Z danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wynika, że w I połowie 2019 roku — choć sytuacja gospodarcza była lepsza niż w analogicznym okresie ubiegłego i tego roku — zanotowano aż 84,1 tys. wniosków dotyczących zakończenia działalności, czyli więcej niż od stycznia do czerwca 2020 roku (70,3 tys.) i w I półroczu 2021 roku (82,9 tys.). W porównaniu z zeszłym rokiem nastąpił spadek o 16,5 proc. W sumie, w tych trzech okresach zamknięto ponad 237 tys. firm.

Przyczyna podejmowanych decyzji może być jednak jeszcze inna. Analitycy wskazują, że dobra sytuacja na rynku pracy i rekordowo niskie bezrobocie skłaniało pracodawców do zatrudniania na podstawie umowy o pracę. Wówczas wiele osób związanych „jednoosobowymi” kontraktami z dużymi firmami zmieniło po prostu sposób zatrudnienia.

Może się też okazać, że nieopłacalne jest prowadzenie działalności wobec warunków, jakie daje umowa o pracę. Przynajmniej tak długo, jak długo będziemy mieli do czynienia z rynkiem pracownika. Według prof. Orłowskiego, jeśli rząd przeprowadzi zmiany zmniejszające atrakcyjność jednoosobowej działalności gospodarczej, to tego typu firmy będą likwidowane lawinowo.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: