Przed spotkaniem w Brukseli, gdzie miały zostać omówione zasady postępowania wobec imigrantów z Afganistanu uciekających przed reżimem Talibów, ministrowie wspominanych państw przedstawili prasie wspólne stanowisko. Jak podsumował ustalenia czeski minister Jan Hamácek „Jesteśmy absolutnie przekonani, że musimy zająć się sytuacją w regionie i nie wysyłać fałszywych sygnałów sugerujących coś, czego nie da się spełnić”. W podobnym tonie wypowiedział się austriacki minister Karl Nehammer podkreślając, że należy wspierać ludność regionu.
Duński minister ds. imigracji i integracji Mattias Tesfaye przestrzegł z kolei przed popełnianiem tych samych błędów, co w 2015 r., zaznaczając, że należy upewnić się, co do zaspokojenia potrzeb migrującej ludności w sąsiadujących z Afganistanem krajach. Jednocześnie wezwał do zaprzestania krytyki, w stosunku do państw kontrolujących zewnętrzne granice UE.
Obecny kanclerz Austrii Sebastian Kurz również nie jest przychylny swobodnej migracji Afgańczyków. Na spotkaniu z Angelą Merkel zwrócił uwagę, że Austria ma obecnie czwartą co do wielkości społeczność afgańską na świecie w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Równocześnie szef austriackiego rządu popiera zwiększenie pomocy humanitarnej dla Afganistanu i sąsiadujących z nim krajów środkowoazjatyckich.
