Ministerstwo Zdrowia i Narodowy Fundusz Zdrowia są zainteresowane jak najszerszym włączeniem się aptek do programu szczepień przeciwko COVID-19. To zdecydowanie tańsze rozwiązanie niż utrzymywanie tymczasowych punktów szczepień w biurowcach czy halach magazynowych. Rozmowy z aptekarzami prowadzone były już od wiosny. Nabór ogłoszono w czerwcu. Apteki muszą spełnić szereg kryteriów – od wyodrębnienia miejsca do wykonywania szczepień, po przeszkolenie osób, które będą je wykonywać. Według wiceministra zdrowia Macieja Miłkowskiego, przeszkolonych zostało już 8 tysięcy aptekarzy.
Codziennie w skali kraju odbywa się ok. 2 mln wizyt pacjentów w aptekach. Apteka jest często placówką „pierwszego wyboru” dla pacjentów: dostępną bez kolejek, blisko miejsca zamieszkania.
Według jednej z sieci aptecznych szacunkowy koszt adaptacji apteki do prowadzenia szczepień to ok. 3 tys. zł. Za każde szczepienie przeciwko COVID-19 apteka otrzyma 61,24 zł. Farmaceuci szczepiący pacjentów zawierają na świadczenie tej usługi osobną umowę, nie wchodzi to w zakres ich wynagrodzenia zasadniczego.
Jak wynika z danych PEX PharmaSequence, aż 601 z 800 działających obecnie aptecznych punktów szczepień to apteki sieciowe.
„Tak się to odbywało i w innych krajach. Najpierw usługi wprowadzały apteki sieciowe, potem dopiero te indywidualne” – tłumaczy prezes Związku Pracodawców Aptecznych PharmaNET Marcin Piskorski. „Szczepienia to pierwszy krok. Przygotowaliśmy katalog 9 usług, które mogą być świadczone w aptekach. Na przykład programy profilaktyczne, wystawianie recept w ramach kontynuacji leczenia” – dodaje.
Za sieć uważa się przedsiębiorstwo posiadające pięć i więcej aptek. To głównie małe i średnie polskie firmy rodzinne. Według PEX PharmaSequence najwięcej, bo aż 214 z nich, to sieci posiadające od 5 do 9 aptek, kolejne 93 podmioty mają od 10 do 19 aptek. 32 sieci liczy od 20 do 49 aptek, a 11 sieci ma od 50 do 99 aptek. Zaledwie 9 sieci skupia ponad 100 aptek na terenie całego kraju. Sieci apteczne w Polsce są bardzo rozproszone – nawet największe z nich dzierżą zaledwie kilkuprocentowy udział w rynku aptecznym.
Sieci apteczne to także ogromna przewaga kapitału krajowego. Zaledwie 5 sieci aptecznych posiada kapitał zagraniczny.Do sieci tych należy 6,7 proc. ogólnej liczby aptek w Polsce.
Przepisy regulujące rynek apteczny wyraźnie preferują apteki należące do indywidualnych farmaceutów i znacząco ograniczają możliwość działania sieci aptecznych, w których przecież pracują także magistrowie farmacji i technicy farmaceutyczni.