Komunistyczna Partia Chin używa zachodnich gazet dla prowadzenia globalnej agendy wspierającej jej działania i postawy. Włochy stały się jej istotnym celem.
Co pewien czas dobiegają nas wieści, że w tym czy innym kraju okazało się, że lokalne media wykorzystywane są przez chiński komunistyczny reżim. Tym razem medialna ofensywa została odkryta we włoskich mediach głównego nurtu. Ofiarą wschodniej infiltracji padła Krajowa Agencja Prasowa (ANSA), internetowe wydanie gazety „Il Giornale” (własność rodziny Berlusconich), a także gazeta finansowa „Milano Finanza”. Jest to wynik konsekwentnej strategii chińskich podmiotów, element planu osiągnięcia globalnej hegemonii gospodarczej i politycznej.
W Chinach media państwowe kontrolowane są przez Partię Komunistyczną. Naciski partyjne dotyczą nie tylko publikowanych treści, ale także obecności chińskich mediów za granicą. Partia wymaga od tamtejszych gazet umów współpracy z różnymi agencjami prasowymi, gazetami, a nawet tabloidami funkcjonującymi na Zachodzie. Wzrost aktywności chińskich mediów możemy obserwować ostatnio przede wszystkim w Europie Zachodniej i na Bałkanach, które są strategicznie istotne dla rządu w Pekinie. Nic zatem dziwnego, że celem chińskiej propagandy padły też Włochy – będące swoistym pomostem łączącym Europę z Afryką Północną.
Włochy zresztą były pierwszym krajem spośród G7, który w marcu 2019 r. podpisał memorandum z Chinami w sprawie Inicjatywy Pasa i Drogi. Lokalnie za takim ruchem optował propekiński Ruch Pięciu Gwiazd (M5S). Należał wtedy do rządzącej koalicji razem z Ligą (Lega) Matteo Salviniego (kierował nią wtedy Giuseppe Conte, ówczesny premier, obecnie nowy lider M5S).
21 marca 2019 r. Internet obiegła informacja o spotkaniu przedstawicieli chińskich i włoskich mediów w Rzymie. Udział w nim wzięli między innymi wiceminister Wydziału Komunikacji Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin Jiang Jianguo, ambasador Chin we Włoszech Li Ruiyu, podsekretarz przy prezydium Rady Ministrów odpowiedzialny za informację i publikacje Vito Crimi, a także dyrektor Chińskiej Administracji Wydawnictw Obcojęzycznych Du Zhanyuan. Oprócz polityków byli na nim oczywiście przedstawiciele mediów, w tym zastępca dyrektora ds. stosunków międzynarodowych Rai (włoskiego nadawcy publicznego) Simona Martorelli, dyrektor generalny Class Editori Paolo Panerai, zastępca redaktora naczelnego Radio China International Ren Qian, dyrektor ds. programów pogłębionych Mediaset Alessandro Banfi, zastępca redaktora naczelnego „Economic Daily” Zhen Qingdong, zastępca redaktora naczelnego „China Daily” Sun Shangwu, dyrektor generalny Gruppo 24 Ore Giuseppe Cerbone i dyrektor działu usług zagranicznych Xinhua Wang Jinye.
Wspomniany podsekretarz Crimi, który także należy do M5S, pochwalił inicjatywę nowego Jedwabnego Szlaku, twierdząc, że „nie służy on tylko transportowaniu towarów, ale również kultury i informacji”. Wyraził też nadzieję na dalszą współpracę między Włochami a Chinami. Spotkanie to zaowocowało podpisaniem dwóch porozumień: między „Economic Daily” (chińską gazetą podlegającą Komitetowi Centralnemu) a włoską gazetą finansową „Il Sole 24 Ore” oraz między oficjalną chińską agencją Xinhua a „Milano Finanza”.
ANSA to główny włoski serwis informacyjny. W samych Włoszech ma obecnie 20 biur, oprócz tego ma jednostki w przeszło 70 krajach całego świata. Zadaniem ANSA jest publikowanie informacji sprawdzonych i rzetelnych. Oprócz tego prowadzi także ANSAmed, serwis publikujący dziennie 200 artykułów politycznych i gospodarczych z regionu Morza Śródziemnego i Bliskiego Wschodu, prowadzony po włosku, po angielsku i arabsku.
Ale także około 50 artykułów dziennie ANSA przedrukowuje z chińskiej Xinhua News Agency, oficjalnej agencji prasowej chińskiego rządu. Prezes Xinhua News należy do Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Chin. ANSA przygotowało specjalną witrynę dla chińskiego partnera – „Notiziario Xinhua”.
ANSA przyznała, że 22 marca 2019 r. w Rzymie podpisała umowę o współpracy z chińską agencją. Już w 2017 r. podpisała zresztą porozumienie, które zakładało przyszłą współpracę polegającą na wymianie treści i pomocy przy produkcji treści, nowa umowa była tylko zacieśnieniem wcześniejszych planów.
To, czego ANSA nie zdradziła, to fakt, że artykuły zamieszczane przez Xinhua są pod kontrolą chińskiego rządu. Czy w takim razie nawiązanie tego rodzaju współpracy jest zgodne z zadaniami ANSA, polegającymi na publikowaniu informacji bezstronnych i obiektywnych? Niedawno w USA Xinhua zostało zarejestrowane jako zagraniczna agentura, przez co Chiny oskarżyły Stany o „ograniczanie i uciskanie chińskich mediów”.
W przekazywanie chińskiej propagandy we Włoszech uwikłany jest też „Il Giornale” w swoim wydaniu online. 20 grudnia 2018 r. rozpoczęto publikację artykułów w sekcji nazwanej „Cinitalia”. Dziś znajduje się tam około 30 podstron z artykułami. Cinitalia jest serwisem i czasopismem prowadzonym w języku chińskim i prowadzonym na rynku włoskim przez China Media Group, powiązaną z Izbą Handlową Włochy-Chiny.
Już we wspomnianym pierwszym tekście widać elementy chińskiej propagandy, na przykład w takim przedstawieniu podejścia Chin do polityki i praw człowieka:
Sieć prawna stworzona w celu ochrony praw obywateli jest coraz bardziej rozbudowana: w 2004 r. w chińskiej konstytucji znalazło się ponad 20 artykułów dotyczących podstawowych praw i wolności człowieka; natomiast w 2012 r. sformułowanie „szanować i gwarantować prawa człowieka” znalazło się w kodeksie postępowania karnego.
Tego rodzaju wizja „demokratycznych Chin” przedstawiana była także we wpisach współpracowników „Il Giornale” w mediach społecznościowych, jeden z nich napisał na Facebooku: „Łatwo jest mówić o czerwonej dyktaturze. W rzeczywistości chiński system polityczny jest bardzo interesującym laboratorium, demokratycznym u podstaw i niezwykle merytokratycznym na szczycie”.
„Cinitalia” 26 lutego 2019 r. zamieściła artykuł promujący działalność China Media Group. 25 marca pojawił się długi tekst o wizycie Xi Jinpinga we Włoszech. Promowano przy okazji Inicjatywę Pasa i Drogi, temat ten zresztą wiele razy wróci w serwisie. Na początku października rozpisywano się o 70. rocznicy powstania komunistycznych Chin, towarzyszył temu nawet 4-minutowym film opowiadający o historii najnowszej – od Mao Zedonga do Xi Jinpinga. Tego ostatniego zresztą „Cinitalia” ciągle cytowała, tak że sekcja „Giornale” przestała przypominać gazetę z wiadomościami, a stała się bardziej propagandowym biuletynem.
W sylwestra 2019 r. „Cinitalia” opublikowała przemówienie Xi Jinpinga, kolejnego dnia – noworoczne życzenia prezesa China Media Group Shen Haixionga. To samo było zresztą w kolejnym roku. 13 marca 2020 r., niedługo po wybuchu epidemii koronawirusa we Włoszech, „Il Giornale” zamieściło artykuł pod tytułem „Prezes China Media Group do Il Giornale: razem przeciwko koronawirusowi”.
Podkreślmy to – ostatni ze wspomnianych artykułów nie ukazał się w „Cinitalii”, tylko w dziale redakcyjnym „Il Giornale”. Przytoczono w nim list prezesa CMG Shen Haixiong do właściciela „Il Giornale”, Paolo Berlusconiego (brata Silvio). W liście tym prezes zaczyna od… pochwały Xi Jinpinga za skuteczność, z jaką zareagował na COVID-19, dzięki czemu w Chinach szybko przywrócono normalność. Dalej Haixiong chwali zespół „Il Giornale” i wyraża nadzieję na dalszą współpracę między CMG a Mediaset Group.
Na początku stycznia tego roku „Cinitalia” zamieściła artykuł Manlio Di Stefano, podsekretarza stanu ds. zagranicznych. Wyjaśnił on ramy nowego paktu eksportowego z Chinami. 1 lipca natomiast ukazał się pokaźnej długości tekst z okazji 100. rocznicy powstania Komunistycznej Partii Chin. Oczywiście ton, w jakim był utrzymany, daleki był od jakiejkolwiek krytyki. Chwalono osiągnięcia i wyniki, z ekscytacją kreślono cele na przyszłość.
Wszystko to robi się dość dziwne, a przy tym mylące, jeśli przypomnimy, że założone przez Indro Montanelli’ego „Il Giornale” uchodziło za konserwatywną, prawicową gazetę.
Kolejnym filarem chińskiej propagandy we Włoszech stała się biznesowa gazeta „Milano Finanza”. Ona także przedrukowuje materiały Cinitalii, choć skupia się przede wszystkim – zgodnie z założeniami serwisu – na tematyce handlowej i finansowej. Zatem możemy tam znaleźć pochwały Pekinu za eliminowanie skrajnego ubóstwa… na podstawie przemówienia Xi Jinpinga podczas obchodów 100-lecia KPCh.
Pod koniec czerwca tego roku sekretarz stanu USA Antony Blinken spotkał się z włoskim ministrem spraw zagranicznych Luigi Di Maio. Na konferencji prasowej towarzyszącej temu spotkaniu Di Maio powiedział, że choć Włochy zacieśniają swoje relacje handlowe z Chinami, to nie stanowi to żadnej przeszkody w ich dobrych relacjach z USA i NATO. Powiedział także: „Włochy są sojusznikiem USA, partnerem NATO i Unii Europejskiej, a to nie tylko strategiczny sojusz, ale jedna z wartości, która pozwala naszym demokracjom zająć się takimi kwestiami jak prawa człowieka, gdzie Włochy były na pierwszej linii frontu”.
Wiadomo jednak, że Chiny są rządzone przez reżim komunistyczny. Ich porozumienia handlowe i umowy medialne to tylko element szeroko zaplanowanej strategii zmierzającej do zapewnienia KPCh światowej hegemonii gospodarczej i politycznej. Myślenie, że zbliżanie się do nich nie będzie kolidować w relacjach z NATO i USA, jest przynajmniej naiwne. Trudno też pogodzić układanie się z KPCh z twierdzeniem o bronieniu praw człowieka, skoro komunistyczny reżim jest znany z nieustannego łamania praw człowieka.
Dotychczas pielęgnowane partnerstwo Włochów ze Stanami Zjednoczonymi zbudowane było nie tylko na relacjach gospodarczych i współpracy na rzecz narodowego bezpieczeństwa, ale wzniesione było także na wspólnych wartościach – między innymi wolności i praworządności. Próżno jednak szukać ich po stronie chińskiej.