fbpx
8 grudnia, 2024
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Giorgia Meloni: nowa liderka europejskiej prawicy?

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Giorgia Meloni (Wikimedia.org)

W odpowiedzi na pytanie o odrzucenie oferty połączenia z partią Silvio Berlusconiego Forza Italia oraz udziału w rządzie Mario Draghiego Meloni wskazała na potrzebę utrzymania swoich zobowiązań wobec wyborców. Kierowana przez nią partia Bracia Włosi nie popiera współdziałania z lewicą i M5S, czyli Ruchem Pięciu Gwiazd. Zdaniem polityk, proponowane przez te partie rozwiązania nie są dobre dla Włoch, zwłaszcza w obecnych czasach, a rządy koalicji M5S i Ligii Północnej oraz M5S i Partii Demokratycznej fatalnie poradziły sobie w trakcie pandemii, zaś nowy rząd Draghiego nie uzyskał jeszcze znaczących rezultatów.

Jak tłumaczy Meloni założenie partii, czyli Bracia Włosi, której liderką wciąż pozostaje, było wynikiem obserwacji niewłaściwego funkcjonowania ówczesnej centroprawicy, którą reprezentowała partia Ludzie Wolności Silvio Berlusconiego, a która marginalizowała znaczenie prawicowych poglądów. Meloni jest raczej zwolenniczką pluralistycznej koalicji centroprawicowej, zamiast jednej partii.

Jako przewodnicząca partii Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, Meloni nie boi się odważnych pomysłów takich, jak idea Europy konfederacyjnej, którą rozważał już de Gaulle. Meloni krytykuje obecną strukturę i działanie Unii Europejskiej i uważa, że jej federalistyczny sposób funkcjonowania nie sprawdził się szczególnie w trakcie pandemii. Meloni stoi na stanowisku suwerenności państw w wielu dziedzinach i podejmowania działań przez UE w tych sferach, które służą ogólnym interesom wszystkich jej członków. Przykładem może być ochrona przed ponadnarodowymi działaniami GAFAM (pięć globalnych firm informatycznych – Google, Apple, Facebook, Amazon i Microsoft), nieuczciwą konkurencją rynków pozaeuropejskich, dumpingiem fiskalnym, a także terroryzmem oraz kontrola bezpieczeństwa granic. A to wszystko przy docenianiu wkładu, jaki daje Unii różnorodność społeczna oraz kulturalna każdego kraju i narodu.

Meloni ma także jasne poglądy odnośnie do euro. Jej zdaniem wprowadzenie wspólnej waluty nie było korzystne dla Włoch i zostało przeprowadzone głównie pod kątem Niemiec. W wielu krajach wprowadzono zbyt wysoki kurs wymiany bez uwzględnienia kompromisu pomiędzy stojącymi na różnym poziomie gospodarkami. I choć po kryzysie finansowym w 2008 r. Europejski Bank Centralny chciał uniknąć implozji euro, to jednak efektem były kolejne tarcia pomiędzy gospodarkami zadłużonymi a tymi, które nie miały takich problemów. 

Zdaniem pani polityk, przy bardzo wysokim poziomie długu publicznego, który trapi Włochy, także z powodu pandemii i mocnym powiązaniu gospodarczym kraju z półwyspu Apenińskiego z innymi państwami Unii, nie jest obecnie możliwe wyjście ze strefy Euro. Meloni widzi szansę na poprawę poprzez głęboką reformę zasad związanych z europejską walutą, jednak nie poprzez sztuczne regulacje. Jako szkodliwy przykład podaje myślenie, że od 1 stycznia 2023 r. można przywrócić „Pakt stabilności” z parametrami redukcji zadłużenia obowiązującymi przed pandemią bez poważnych skutków ekonomicznych. W jej mniemaniu spowodowałoby to pogrążenie biznesu i to w momencie, gdy po epidemii COVID-19 i lockdownach powinien się on zacząć odradzać.

Pandemia spowodowała też kryzys zaufania Włochów w stosunku do Brukseli. Meloni uważa, że Włochy stały się królikiem doświadczalnym, a reszta świata mogła się uczyć jakich błędów, w związku z epidemią nie popełniać. Jednak w zamian nie otrzymali odpowiedniego wsparcia, a wręcz przeciwnie. Wiele krajów UE uniemożliwiło eksport potrzebnych materiałów, jak maski i respiratory, a przewoźnicy byli blokowani na granicy. Pani polityk krytykuje też zarządzanie szczepionkami obwarowane nadmiarem formalności i biurokracji. Za słuszny, choć nie bez wad, Meloni uważa natomiast pomysł wspólnej pożyczki, której beneficjentami byłyby kraje członkowskie i która miałaby na celu naprawę gospodarki po okresie pandemicznej zapaści.

Liderka Europejskich Konserwatystów i Reformatorów reaguje też na doniesienia o „Traktacie kwirynalskim” pomiędzy Francją a Włochami na podobieństwo „Traktatu elizejskiego”. Meloni jest odrobinę sceptyczna co do takiego porozumienia, zauważając, że potrzeba podpisania traktatu dwustronnego oznacza, że obecne struktury europejskie nie funkcjonują tak, jak powinny i nie są w stanie zaspokoić potrzeb obywateli. Mimo wszystko uważa, że poszukiwanie wspólnych metod działania to sposób na zrozumienie wzajemnych potrzeb. Zwłaszcza że, jak do tej pory francuskie klasy rządzące skupiały się bardziej na nabywaniu włoskich aktywów i ważnych części przemysłu, niż partnerstwie strategicznym, co działo się przy współudziale włoskich przywódców. Spowodowało to dużą niechęć włoskiej opinii publicznej do Francji. Potrzebne jest więc odbudowanie klimatu zaufania i przyjaźni.

W tym kontekście współpraca między państwami śródziemnomorskimi ma też szersze znaczenie, jako próba zrównoważenia pozycji Niemiec w Unii Europejskiej. Meloni widzi w tym szansę na stworzenie presji, która wymusiłaby na UE zmianę paradygmatów gospodarczych z większą korzyścią dla państw takich, jak Francja, Włochy i Hiszpania, które łączy wiele podobieństwa kulturalnych, językowych i historycznych oraz będących w podobnym położeniu geopolitycznym. Przykładem pozytywnie wywieranego nacisku na Berlin było powołanie funduszu naprawczego. Meloni uważa też, że współdziałanie mogłoby przezwyciężyć nieskuteczne z jej punktu widzenia inicjatywy, jak „Traktat dubliński” czy „Pakt migracyjny” i zastąpić je rozsądnym zarządzaniem przepływami migracyjnymi oraz bardziej wyważoną strategią dla regionu Morza Śródziemnego i Afryki. Zwłaszcza w tym drugim przypadku mogłoby to pomóc ustabilizować niepewne obszary Sahelu i Afryki Północnej, zapobiec rozprzestrzenianiu się islamskiego terroryzmu oraz penetracji regionów przez Turcję i Chiny.

Inna kwestia jest związana z produkcją. Właściwa współpraca krajów śródziemnomorskich to sposób na dogonienie Azji i Stanów Zjednoczonych m.in. w zaawansowanej technologii. Dla Meloni wspólne dziedzictwo kulturowe może być kluczem do odnalezienia się narodów śródziemnomorskich w Europie, zbudowania nowego jej modelu, stawiającego w centrum ludzi, a nie rynki i niebędącego jedynie przeciwwagą dla hegemonii Niemiec.

Giorgia Meloni bywa często porównywana z politykami francuskimi takimi, jak Emmanuelle Macron, Xavier Bertrand, Marine Le Pen, Éric Zemmour czy Marion Maréchal, jednak jej poglądy polityczne nie zawsze są zbieżne z wymienionymi. Meloni ubolewa, że we Francji czy we Włoszech nie istnieje jednolita reprezentacja polityczna dla osób o poglądach centrowych i prawicowych. Dlatego jednym z jej celów jest zachęcanie do rozwoju partii prawicowych w Europie, które dla wyborców będą godne zaufania, jako wiarygodna, dojrzała i konkretna opcja polityczna. To budowanie rodziny politycznej opartej na solidnych i ugruntowanych realiach narodowych nie tylko w jej ojczystym kraju, ale też innych państwach europejskich. Pod tym względem jest ona gotowa do pełnej współpracy z Francją.

Meloni odniosła się również do napisanej przez nią ostatnio książki „Jestem Giorgia”, w której opowiada o tym, jak stała się aktywistką polityczną. Na początku lat 90., w okresie, gdy mafijny terror i liczne zamachy siały postrach w społeczeństwie, Meloni podjęła pierwsze próby zaistnienia, próbując odnaleźć się w trudnej rzeczywistości naznaczonej zbrodnią, zorganizowaną przestępczością i korupcją. Jej autobiografia spotkała się z bardzo życzliwym przyjęciem i znalazła się na liście bestsellerów. Jak podkreśla przewodnicząca Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, głównym zamiarem było opowiedzenie historii szczerze, a głównym motto książki było to samo, co motywuje Meloni do wszelkich działań: „nie robić nic, do czego nie jest się w pełni przekonanym”.

Tym, co frapuje Meloni jest też kwestia demograficzna. Kryzys demograficzny to istotny problem, z którym borykają się współczesne Włochy. Z perspektywy prawicowych przekonań, które reprezentuje Meloni najistotniejsze jest wsparcie dla rodziny, jako filaru zarówno społecznego, jak i ekonomicznego. W przeciwieństwie do lewicy szefowa Europejskich Konserwatystów i Reformatorów stawia na wzrost dzietności, wśród mieszkańców Italii, nie zaś równoważenie niżu demograficznego poprzez imigrację. Istotne dla jej partii wartości to: poczucie przynależności narodowej, rola rodziny, wolność wychowawcza rodziców czy tożsamość seksualna, które jej zdaniem lewica próbuje umniejszyć. W przypadku wygrania wyborów lub uczestnictwa w rządzie Meloni jest gotowa podjąć temat przyjaznych rodzinie systemów podatkowych, bezpłatnej opieki nad dziećmi oraz wsparcia dla młodych matek, które nie decydują się na aborcję.

Jak będzie wyglądać w najbliższym czasie polityka socjalna w największych włoskich miastach, pokażą październikowe wybory municypalne. W przypadku zwycięstwa w Rzymie Meloni chciałaby naprawić błędy poprzedników, czyli Ruchu Pięciu Gwiazd. Liczy też na dobry wynik w Turynie, Mediolanie. Bolonii i innych ważnych metropoliach. Giorgia Meloni ma jeszcze jeden cel: chciałaby udowodnić, że powszechne przekonanie, iż prawica jest silna na prowincji i nie ma większych szans w bardziej liberalnych i elitarnych społecznościach dużych miast, jest błędne. Kierowana przez nią partia Bracia Włosi z powodzeniem rządzi już w dwóch istotnych regionach środkowo-południowych Włoch (Marche i Abruzzo) oraz w takich miastach jak Katania, Cagliari i Werona. Czy postępowa i nowoczesna prawica może więc odnieść sukces w największych włoskich metropoliach? Giorgia Meloni jest przekonana, że tak.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: