fbpx
7 listopada, 2024
Szukaj
Close this search box.

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

„Frau Doktor Merkel” nie wspiera politycznych następców

Redakcja
Redakcja

Nowy Świat 24 | Redakcja

Kanclerz Angela Merkel zrezygnowała ze wspierania walczącego w sondażach Armina Lascheta, który ma zostać jej następcą. „Do końca będzie Angelą Merkel” – uśmiecha się Philipp Schönfeld, działacz młodzieżówki CDU z zachodnich Niemiec. Był on jednym ze stu zaproszonych gości na spotkanie, na którym oficjalnie zainaugurowano kampanię Lascheta. Francuski dziennik „Le Figaro” przygląda się kampanii wyborczej CDU.

Kanclerz, która wróciła do Berlina po ostatniej podróży do Moskwy i przed wyjazdem do Kijowa, przemawiała jako pierwsza i powiedziała, że „nie ma wątpliwości”, iż jej następca zostanie wybrany. 

„Wiemy, że nie chciała brać aktywnego udziału w kampanii. Robi to, ale na swój sposób” – odpowiada Philipp Schönfeld, gdy autorzy publikacji podkreślają, że odchodząca kanclerz oddaje minimum usług swojemu potencjalnemu następcy.

Atmosfera zgodna z badaniami opinii publicznej

Z opisu wynika, że atmosfera na spotkaniu jest zgodna z badaniami opinii publicznej: zła. Oficjalnie, zamknięte spotkanie jest konsekwencją sytuacji zdrowotnej. Jednak wrażenie było fatalne, tak jakby CDU-CSU odcięły się od świata. Gapiów oddzielała podwójna policyjna blokada, jednak – jak podkreślają dziennikarze „Le Figaro” – na nic się to zdało: gapie nie przybyli spontanicznie, nie zbiegli się sympatycy. Namiot sali koncertowej, z białymi kolcami sięgającymi nieba, wyglądał jak wieża z kości słoniowej.

„Pod kopułą Tempodromu Armin Laschet, kandydat na kanclerza, wykorzystuje konserwatywne argumenty, by rozpalić publiczność: mniej biurokracji, niepodnoszenie podatków, lepsze wyposażenie dla policji i wojska. Jego bawarski konkurent Markus Söder (CSU) pozornie nie zaklaskał ani razu, a jego wzrok wbił się w telefon komórkowy po tym, jak w eufemistycznym przemówieniu, które było dwa razy dłuższe, niż oczekiwano, powiedział: trend nie jest wzrostowy” – czytamy w relacji „Le Figaro”.

Dziennik cytuje również Aleca, młodego bawarskiego aktywistę, który jest przekonany, że na tym etapie kampanii należy iść i zdobywać głosy jeden po drugim. 

„Nikt z nas nie chce skończyć w opozycji. Poza tym tylko my jesteśmy w stanie zaoferować stabilność w tym świecie kryzysów” – podkreśla aktywista.

Następca nie rości sobie prawa do dziedzictwa

Inny potencjalny następca Angeli Merkel, tym razem w 15. okręgu wyborczym na północy kraju, Georg Günther, to 33-letni audytor biznesowy. W wyborach kandyduje po raz pierwszy. Jego największym osiągnięciem w polityce jest stanowisko rzecznika młodzieżówki partii w tym kraju związkowym, gdzie od 1990 r. Merkel ośmiokrotnie startowała w wyborach. Mało tego, w jednym z największych okręgów wyborczych na Pomorzu Przednim – Rugii-Greifswaldzie, ośmiokrotnie wygrywała z dużą przewagą głosów. Ostatnim razem, w 2017 r. było to z wynikiem 44 proc. głosów. 

Jednak z publikacji wynika, że jej następca nie rości sobie prawa do tego dziedzictwa. O odchodzącej kanclerz mówi „Frau Doktor Merkel”, ale to nie dla niej wstąpił do partii, a raczej po to, by „realizować własne projekty”. Jego hasło, które widnieje na latarniach miasta Bergen, brzmi: „Überraschend anders” („Zaskakująco inny”).

„Kanclerz Merkel z czasem się zmieniła”

„Nie chcę zostać kanclerzem, ale chcę zostać wybrany do Bundestagu. Chciałabym, aby wobec mnie mniej oczekiwano, aby cień pani Merkel był mniej widoczny. To trochę przekleństwo, ale i błogosławieństwo, ponieważ była zaangażowana w wiele lokalnych spraw, które pomogła rozwiązać” – mówi młody kandydat.

Podkreśla, że w sprawach energii, edukacji czy zniesienia poboru do wojska, wyraża bardziej konserwatywne stanowisko niż jego poprzedniczka.

Birgit i Heidi, uczestniczki spotkania przedwyborczego CDU w Bergen auf Rügen, „stolicy” wyspy Rugia, nie ukrywają, że będą tęsknić za odchodzącą kanclerz. 

„Dzięki swojemu spokojowi i jasnemu spojrzeniu często udawało jej się narzucić swój punkt widzenia. Nawet jeśli nie wszystkim to odpowiadało” – mówią.

„Nie żałowałbym, gdybyśmy mieli dobrą alternatywę. Pani kanclerz Merkel wykonała dobrą robotę, nawet świetną na początku, ale z czasem się zmieniła, zwłaszcza w kwestii polityki migracyjnej. Z tego powodu chciałbym mieć kanclerza, który na pierwszym miejscu stawia obronę interesów Niemiec, a nie interesów świata czy Europy” – dodaje inny uczestnik wiecu.

Według komentatorów „Le Figaro” wszyscy wyrażają dla niej szacunek, ale nikt tutaj nie wyraża jasno swojego poparcia dla Armina Lascheta.

Porażka partii byłaby również jej udziałem

Podczas swojego pożegnalnego tournée Angela Merkel obiecała, że przyjedzie i wesprze swojego lokalnego następcę.

„W poniedziałek zadzwoniła do mnie, że nie może przyjechać na piątkowe spotkanie, że musi jechać do Moskwy na spotkanie z Putinem. Ona przyjdzie, gdy sytuacja jej na to pozwoli” – mówi Georg Günther.

Nie ukrywa przy tym, że poparcie najpopularniejszego polityka w Niemczech nie może zaszkodzić kandydatowi potrzebującemu rozgłosu. Interes jest wspólny: on chce wygrać, ona nie chce, by CDU straciła „swój” okręg wyborczy. Porażka jej partii, po szesnastu latach sprawowania władzy, byłaby również jej udziałem.

Przeczytaj także:

NAJNOWSZE: