„Generał Charles de Gaulle, francuski polityk, generał brygady, mąż stanu i teoretyk wojskowości, podczas II Wojny Światowej postawił na Stalina. Stopniowo dystansował się od polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie, z którym na początku miał dobre stosunki. Ostatecznie odwrócił się od legalnej i prawowitej Polski. Wybrał rewolucyjną, komunistyczną Polskę” — mówi francuski publicysta, historyk i pisarz Henri-Christian Giraud.
Henri-Christian Giraud to były szef magazynu dziennika „Le Figaro” i autor głośnej we Francji książki „De Gaulle i komuniści” oraz „Tajne porozumienie z Baden-Baden”. To także wnuk generała Henri Girauda, uczestnika obu wojen światowych, współprzewodniczącego Francuskiego Komitetu Wyzwolenia Narodowego i rywala gen. Charles’a de Gaulle’a.
Ten francuski publicysta, historyk i pisarz udzielił wywiadu portalowi wszystkoconajwazniejsze.pl, w którym mówi nie tylko o znaczeniu postaci gen. Gaulle’a dla dzisiejszej sceny politycznej we Francji, ale naświetla także mniej znane fakty sprzed ponad pół wieku, których konsekwencje boleśnie odczuła powojenna Polska.
De Gaulle starał się ukryć relacje z sowiecką ambasadą
„Wszystko zaczęło się bardzo wcześnie z inicjatywy de Gaulle’a, w listopadzie 1940 r. Przywódca Wolnej Francji oddelegował swojego szefa sztabu Gastona Palewskiego do Iwana Majskiego, sowieckiego ambasadora w Londynie. To otwarcie dyplomatyczne spotkało się z gorącym przyjęciem ze strony Majskiego. Należy pamiętać, że listopad 1940 r. to nie tylko czas, kiedy nazistowskie Niemcy wydają się niezwyciężone; był to także czas, kiedy ZSRR był z Niemcami związany paktem niemiecko-sowieckim” — mówi Henri-Christian Giraud Katarzynie Stańko, rozpoczynając opowieść o początkach politycznej przyjaźni de Gaulle’a i Stalina.
Historyk podkreśla, że de Gaulle rozpoczął swoją przygodę z Kremlem, gdy poczuł się przekonany, że pewnego dnia ZSRR zwróci się przeciwko Niemcom. Generał de Gaulle starał się ukryć relacje z sowiecką ambasadą w Londynie przed otoczeniem. Zdawał sobie sprawę z tego, że jego decyzja o nawiązaniu takich relacji w środku niemiecko-sowieckiego „miesiąca miodowego” może szokować, zwłaszcza po gratulacjach Mołotowa dla Hitlera, po zwycięstwie nad Francją.
„Tak więc w lipcu 1941 r. de Gaulle nie waha się stwierdzić, że »ZSRR przedstawił liczne dowody swoich pokojowych usposobień«, podczas gdy czas sojuszu niemiecko-sowieckiego charakteryzował się wręcz serią brutalnych aneksji terytorialnych Moskwy: zajęciem trzech państw bałtyckich, ponad jednej trzeciej Polski i części Finlandii, Besarabii i Północnej Bukowiny. Pisano, że obecność ZSRR w obozie alianckim przynosi „element równowagi”, z którego zamierza skorzystać” — mówi Giraud.
Wszyscy we Francji wiedzieli o zbrodniach Stalina
Historyk przypomina także, iż polityka francuskiego generała była całkowicie rozbieżna z postrzeganiem działań wojennych przez Winstona Churchilla, bo cała strategia Brytyjczyków opierała się wówczas na prostej zasadzie — zapewnić, by drugi front stanowił początkowo ulgę dla ZSRR (Wielka Brytania była zainteresowana utrzymaniem tego frontu jak najdłużej, pod rygorem konieczności stawienia czoła Niemcom w pojedynkę), ale w późniejszym czasie doprowadzić do tego, by ten drugi front stanowił również przeszkodę dla stalinowskiego imperializmu. To właśnie w tym gigantycznym przeciąganiu liny między Stalinem i Churchillem, de Gaulle widział okazję dla siebie.
Henri-Christian Giraud podkreśla, że działania de Gaulle’a były w pełni świadome, ponieważ doskonale wiedział o zbrodniach Stalina.
„Wszyscy we Francji wiedzieli o zbrodniach Stalina, zwłaszcza od czasu publikacji książki André Gide’a »Powrót z ZSRR«, która zdobyła wielki rozgłos. De Gaulle wiedział, czym była sowiecka polityka terroru, ponieważ jego byłym towarzyszem w niewoli w Ingolstadt (Bawaria) podczas wojny 1914-1918 był Michaił Tuchaczewski, który od tego czasu został marszałkiem, ale był także ofiarą wielkich stalinowskich czystek. W 1937 r. został rozstrzelany za zdradę stanu i szpiegostwo — w tym samym czasie co dwóch innych marszałków (tj. trzech marszałków z pięciu), 14 generałów armii (z 16), 8 admirałów, 136 generałów majorów (spośród 199), 231 generałów brygady (spośród 397) oraz 35 tys. oficerów (spośród 77 tys.), nie wspominając o 11 zastępcach komisarzy ds. obrony i 75 członkach (z 80) Najwyższej Rady Wojskowej” — mówi rozmówca portalu wszystkoconajwazniejsze.pl.
Śmierć gen. Sikorskiego kojarzy się z zamachem
Historyk porusza również kwestie związane z generałem Władysławem Sikorskim. Według niego, na początku de Gaulle utrzymywał z polskim premierem na uchodźstwie dobre stosunku, pisał nawet w swoich pamiętnikach, że mieli „stałe i nieprzerwane relacje”. Jednak po 1942 r. nie było już im po drodze.
„Sikorski przestrzegał Francuzów przed zbyt bliską polityką z Sowietami i zarzucał de Gaulle’owi niewystarczającą obronę sprawy polskiej. De Gaulle przyznał nawet, że odmówił wypowiedzenia się za roszczeniami Polski na Wschodzie” — tłumaczy Giraud.
Francuski historyk przyznaje, że nie dotarł do konkretnych informacji na temat śmierci generała Sikorskiego, ale jego śmierć kojarzy mu się z zamachem.
„Nie mogę nie powiązać zniknięcia generała Sikorskiego z eliminacją serbskiego generała Mihailovicia spowodowanego przez NKWD na korzyść Tity i odsunięciem gen. Girauda ze stanowiska naczelnego wodza w kwietniu 1944 r., a następnie zamachem na jego życie 28 sierpnia 1944 r. Trzej generałowie, Sikorski, Mihailović i Giraud, którzy znali się dobrze sprzed wojny, byli zagorzałymi antykomunistami, a przede wszystkim zdeterminowanymi zwolennikami otwarcia drugiego frontu w dolinie Dunaju, stanowili więc główną przeszkodę dla ambicji Stalina w Europie Środkowej. Przypadkowo również Patton, który mówił o swoim sprzeciwie wobec sowieckich ambicji w tym europejskim regionie, zginął w wypadku samochodowym. Cztery zbiegi okoliczności — to dużo” — stwierdza Giraud.
Osądzenie gen. de Gaulle’a należy do Polaków
Na pytanie, czy uważa, że Francja zdradziła Polskę podczas II wojny światowej, autor książki „De Gaulle i komuniści” odpowiada:
„Francja poszła na wojnę m.in. za Polskę, nie wolno nam o tym zapomnieć. Ale prawdą jest, że generał de Gaulle w czasie wojny stopniowo dystansował się od polskiego rządu na uchodźstwie w Londynie, z którym na początku miał dobre stosunki. Porzucając polski rząd na uchodźstwie, by promować swoje osobiste awanse polityczne, de Gaulle odwrócił się od legalnej i prawowitej Polski. Fakt jest taki — wybrał rewolucyjną, komunistyczną Polskę. Polscy komuniści oczywiście przyjęli to z zadowoleniem. Inni nie. Osądzenie stosunku generała de Gaulle’a do Polski należy dziś do Polaków”.