Kryzys energetyczny to już fakt. Europa zmaga się z nim od tygodni. Szczególnie doświadcza go Wielka Brytania, gdzie, jak podaje „El Economista” – „9 września o godzinie 15:00 hurtowa cena energii elektrycznej osiągnęła szokującą cenę 2 530 funtów za megawatogodzinę, czyli 2 966 euro, wśród burzy odłączeń i spokoju w turbinach wiatrowych na Morzu Irlandzkim”.
Wysokie ceny energii na rynku hurtowym dotyczą nie tylko Wielkiej Brytanii, ale niemal całej Europy. „8 września średnia cena za megawat w Wielkiej Brytanii osiągnęła 375 euro o godzinie 19:00, zgodnie z godzinowymi aukcjami Epexspot, podczas gdy średnia dzienna wyniosła 216 euro, zgodnie z danymi Zenergy” – pisze gazeta.
Jednak na niezwykle wysoką cenę energii dzień później wpłynęło kilka okoliczności. Irlandia znalazła się w stanie żółtego alarmu, gdyż wystąpiło tam ryzyko przerw w dostawie prądu spowodowane unieruchomieniem turbin wiatrowych. Tak się dzieje, gdy wiatr na Morzu Irlandzkim spada znacznie poniżej normy, a rozwiązaniem wtedy jest czasowe wstrzymanie eksportu energii elektrycznej do sąsiedniego kraju, dla którego jest to jedno z głównych źródeł dostaw. Doszło do tego nieplanowane wyłączenie kilku elektrowni w Anglii. Wszystko to spowodowało, że dostawy prądu znalazły się na bardzo niskim poziomie.
Rynki natychmiast zareagowały na tę sytuację i 9 września ceny energii poskoczyły aż dziesięciokrotnie w stosunku do poprzedniego dnia. Były też 19 razy wyższe niż w Hiszpanii.
„National Grid, brytyjska sieć energetyczna, zwróciła się do francuskiej EDF o przygotowanie dwóch dodatkowych jednostek w swojej elektrowni gazowej na wypadek, gdyby były potrzebne do uniknięcia blackoutów, mimo że ich obecna cena wynosi około 4 tys. funtów za MW/h (4,68 tys. euro), co wskazuje na poziom desperacji, do którego zbliżają się władze kraju” – donosi „El Economista”.
Wszystko to przypomina sytuację w Teksasie podczas ubiegłorocznej mroźnej burzy w lutym ubiegłego roku, kiedy to ceny energii wzrosły gwałtownie do 9 tys. dolarów (7,6 tys. euro) za MW/h. Obfite opady śniegu i duży spadek temperatur uniemożliwił wtedy dostarczenie surowca do elektrowni gazowych, w związku z czym wiele z nich przestało działać.
Niestety obecnie cała Europa musi się mierzyć z wysokimi cenami prądu. Eksperci ostrzegają, że pozostaną one na rekordowo wysokim poziomie najwcześniej do marca. Powodem są rosnące ceny gazu i zwiększone zapotrzebowanie na energię. Temu wszystkiemu towarzyszą ograniczenia w transporcie będące efektem ubocznym pandemii.