Ponieważ chińska polityka pokojowego zjednoczenia z Tajwanem nie zdaje rezultatu, w grę i to już w najbliższym czasie mogą wchodzić rozwiązania siłowe. A to pociąga za sobą poważne konsekwencje dla całego świata.
Również na Tajwanie bardzo poważnie traktuje się możliwość agresji na wyspę. Ogłoszono zwiększenie wydatków na wojsko o 9 mld dolarów, a tajwańskie siły powietrzne wzięły udział w incydencie z udziałem 10 chińskich samolotów, które weszły w strefę obrony powietrznej Tajpej.Obawy o wciągnięcie Wielkiej Brytanii do ewentualnej wojny między Chinami i Tajwanem budzi też pakt obronny AUKUS zawarty między tym krajem oraz USA i Australią. Rzecznik chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych Zhao Lijian nazwał go przykładem „przestarzałej zimnowojennej mentalności o sumie zerowej”.
W wywiadzie dla LBC Inkster zauważył, że równowaga militarna między ChRL a Stanami Zjednoczonymi może być gwarantem zachowania chwiejnego pokoju. Jednak zdaniem dyrektora MI6 Chiny są zdeterminowane, aby szybko odzyskać kontrolę nad wyspą, a szanse na pokojowe zjednoczenie są iluzoryczne, wobec czego Pekinowi pozostaje opcja militarna. Potwierdza to ostatni rok – polityka ChRL jest coraz bardziej agresywna w stosunku do Tajpej, a chińskie samoloty notorycznie naruszają przestrzeń powietrzną wyspy. Tajwański premier Su Tseng-chang w trakcie swojego przemówienia powiedział, że rząd musi poważnie traktować zagrożenie ze strony kontynentalnego sąsiada. Warto mieć tylko nadzieję, że pokój, nawet wymuszony, zostanie zachowany.