fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

8.2 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Pakt obronny AUKUS dowodzi, że UE jest papierowym tygrysem

Jak stwierdza Iain Martin w swoim artykule dla „The Times”, niezadowolenie w Unii Europejskiej wywołał fakt pominięcia Francji w pakcie obronnym AUKUS zawartym pomiędzy Australią, Wielką Brytanią i Stanami Zjednoczonymi. Zdaniem wielu europejskich przywódców był to duży nietakt, a dodatkowo wskazówka, że Europa musi zacząć inaczej myśleć o obronie swoich interesów.

Warto przeczytać

Jednak wielu obserwatorów jest niezadowolonych z działań UE w tej sprawie. Ich zdaniem politycy Unii od wielu lat bawią się w pustosłowie, deklarując, że Europa powinna prowadzić swoją własną politykę obronną, lecz nic konkretnego z tego nie wynika.

Sytuacja dla UE nie jest jednak korzystna i ciężko to będzie zmienić. Chęć dorównania potędze militarnej rosnących w siłę Chin czy coraz śmielszej w działaniach Rosji to – pomimo doskonałej gospodarki państw członkowskich – bardzo trudne zadanie. Większość członków Unii nie wydaje wystarczająco dużo na obronę, a z dwóch wielkich potęg obronnych w Europie, jedna – Wielka Brytania – nie jest już w UE. Drugą jest Francja.

Pakt AUKUS bezceremonialnie obnażył tę strategiczną słabość. Ucierpiała na tym francuska duma, ale w szerszym kontekście europejskim pakt ukazał Unię jako papierowego tygrysa.

Po zakończeniu urzędowania na stanowisku kanclerza przez Angelę Merkel najważniejszym przywódcą narodowym we Wspólnocie stał się prezydent Francji Emmanuel Macron. W lutym 2020 r. wygłosił on przemówienie, w którym podsumował bieżące problemy obronne i istniejącą sytuację oraz odwołał się do Charlesa de Gaulle’a. Jako prezydent w latach 1959-1969 de Gaulle wyrażał brak zaufania do Anglii i Stanów Zjednoczonych w kwestiach obrony Europy Zachodniej. Uważał też, że przewodnia rola powinna tu przypaść Francji. Winston Churchill sądził, że de Gaulle nienawidzi Anglików, co pośrednio potwierdzał fakt, że francuski prezydent dwukrotnie odmówił Wielkiej Brytanii przyjęcia do EWG.

Jak zauważają niektórzy, Macron próbuje stać się godnym następcą generała i prowadzić politykę w jego stylu. W swoim przemówieniu wyraźnie zaznaczył, że Francja nie chce dołączyć do wielkiego amerykańskiego sojuszu przeciwko Chinom, a Europa powinna zorganizować się sama. Macron opowiada się również za bliższymi więzami z Rosją. Jak stwierdził, „Jestem głęboko przekonany, że Europejczycy muszą przede wszystkim wspólnie określić, jakie są ich interesy bezpieczeństwa i suwerennie zdecydować, co jest dobre dla Europy”. 

Politycy amerykańscy, brytyjscy i australijscy uznali więc nie bez podstaw, że deklaracje Macrona świadczą o tym, że Unia Europejska nie jest gotowa na duży sojusz obronny krajów demokratycznych przeciwko Chinom i dąży do strategicznej autonomii. Jednak oświadczenia ze strony unijnych liderów o poważnym podejściu do kwestii obrony mijają się z rzeczywistością.

Istnieją liczne instytucje i struktury UE, które wspierają jej wspólną politykę bezpieczeństwa i obrony. W grudniu 2020 r. Parlament Europejski wydał oświadczenie, w którym z zadowoleniem przyjął „zobowiązanie UE do zwiększenia jej obecności na świecie i zdolności do działania”. Uznano, że udział sił państw członkowskich w różnego rodzaju misjach powinien być większy i bardziej skuteczny oraz uwzględniać aspekt płci.

Martin stwierdza ironicznie, że o ile zwolennicy Brexitu uważali UE za zbyt potężną, to tak naprawdę, aby mogła ona odgrywać jakąś rolę na świecie, powinna stać się znacznie potężniejsza lub zaprzestać zwodniczej retoryki i zaakceptować fakt, że jej siła tkwi jedynie w gospodarce. Być może wówczas możliwe byłoby, zawarcie przymierza obronnego przez Francję, Wielką Brytanię i inne kraje europejskie poza strukturami Unii.

Jak konkluduje Martin, ciągła chwiejność UE wspiera poglądy profesora Johna Bew, doradcy Borisa Johnsona do spraw zagranicznych. Jego doktryna głosi, że polityka zagraniczna to w obecnej chwili więcej niż handel, kwestia siły i zdolności do obrony. Świat szybko się zmienia, a demokracje przygotowane do działania mogą równie dobrze zabrać się za przygotowanie solidnej odpowiedzi obronnej na Chiny, niekoniecznie czekając, aż Emmanuele Macron i UE zdecydują się pomóc.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »