Hiszpania jest zagrożona ubóstwem energetycznym. Na tę niekorzystną sytuację nakłada się zbyt słaba ochrona socjalna oferowana przez koalicyjny rząd podczas pandemii. Uboższe hiszpańskie rodziny zostały całkowicie pozbawione broni do walki o przetrwanie.
W Hiszpanii w sytuacji wykluczenia społecznego znajduje się obecnie 11 mln osób. Jest to aż o 2,5 mln więcej niż w 2018 r. Po raz pierwszy od 2007 r. liczba osób dotkniętych poważnym wykluczeniem przekracza 6 mln osób. Ta grupa nowych biednych to jedna z głównych ofiar COVID-19. Takie dane i wnioski płyną z tegorocznego raportu z badania „Społeczeństwo wygnane i prawo do dochodu”, przygotowanego przez Caritas i Fundację Foessa.
Nieskuteczne państwo
„Tarcza socjalna wprowadzona przez rząd koalicyjny od początku pandemii okazała się słaba i pełna pęknięć, pozostawiając tysiące rodzin bez ochrony i na łasce kryzysu. Teraz, wraz z nadejściem zimy, ubóstwo energetyczne staje się poważnym zagrożeniem” – pisze „La Razón”.
Cáritas i Fundación Foessa ostrzegają, że pandemia powoduje, iż różne warstwy społeczne znajdują się w sytuacji coraz większej niepewności i wykluczenia społecznego. Analiza przeprowadzona przez te organizacje pokazuje głębokie wady hiszpańskiego mechanizmu ochrony socjalnej. Będący w potrzebie i ubiegający się o IMV* (Minimalny dochód na życie) nie mają dostępu do informacji o sposobie składania wniosków, ani o zasadach ich rozpatrywania. Przez to aż 68 proc. gospodarstw domowych żyjących w skrajnym ubóstwie nie wystąpiło o to świadczenie. Otrzymuje je jedynie 18,6 proc. potrzebujących. Odmówiono go prawie połowie wnioskodawców z obszarów dotkniętych skrajnym ubóstwem (49 proc.). Nie mogąc liczyć na własne państwo, Hiszpanie szukają dodatkowej ochrony za pośrednictwem innych kanałów. Zwracają się o pomoc do organizacji pozarządowych.
„Ani IMV, ani bon socjalny na energię elektryczną i cieplną, ani środki mające na celu ograniczenie cen energii elektrycznej nie zdołały ochronić rodzin znajdujących się w trudnej sytuacji w ich najgorszych momentach” – informuje gazeta.
Pomoc organizacji pozarządowych „jest kluczowa dla osób, które wyczerpały inne świadczenia i które pilnie jej potrzebują, aby zapłacić przynajmniej miesięczny czynsz i uniknąć eksmisji”. Większość zagrożonych ubóstwem pozostaje bez pracy lub pracuje tylko na część etatu. Według badań profesora Uniwersytetu w Chicago Richarda V. Burkhausera. na ich sytuację niemal nie wpłynął wzrost SMI (minimalnej pensji międzybranżowej).
Duży problem stanowi zaopatrzenie, gdyż na niezbędne zakupy często brakuje pieniędzy. Przejście z ERTE na ERE** i trudności w znalezieniu nowej pracy w pełnym wymiarze godzin, sprawiają, że długi rodzin rosną. Nie są one w stanie zapłacić za energię elektryczną i czynsz. Znów wracają do sytuacji ubóstwa, której na dodatek towarzyszy bezradność. To dla nich sytuacja o wiele bardziej dramatyczna niż pandemia – informuje Fundación Madrina.
Trzeba przecież napełnić lodówkę, a gdy zaczyna być zimno, pokryć koszty ogrzewania i kupić ciepłe ubrania oraz koce. Otrzymana pomoc nie wystarcza na wszystko. „Albo wydadzą te pieniądze na jedzenie, albo na rachunek za energię” – ostrzega Conrado Giménez, prezes Fundación Madrina.
Coraz droższa energia
„La Razón” pisze, jak zła jest sytuacja w ostatnich miesiącach, jeśli chodzi o rynek energii elektrycznej w Hiszpanii. „Wrzesień zakończył się średnią 156 euro megawatogodzin (MWh), co stanowi wzrost rok do roku o 271 proc. w porównaniu z wrześniem 2020 r. Ta tendencja wzrostowa nie uległa spowolnieniu pomimo środków wprowadzonych przez rząd w celu obniżenia rachunku, takich jak obniżenie podatku od energii elektrycznej (z 5,11 proc. do 0,5 proc.) i odliczenie zysków przedsiębiorstw energetycznych uzyskanych ze zmian cen gazu. W październiku ceny energii elektrycznej nadal biły rekordy, osiągając w ostatni czwartek najwyższy w historii poziom 288 euro za MWh” – czytamy w artykule.
Co prawda rodziny mogą liczyć na bon socjalny na energię elektryczną i cieplną, pozwalający im uniknąć odcięcia dostaw z powodu niepłacenia rachunków, ale paradoksalnie, nie te najuboższe. Najbiedniejsi mają nadal problem, gdyż zakres takiej pomocy jest ograniczony i nie obejmuje energii ubogich, czyli gazu butanowego. Tymczasem rodziny mieszkające poza centrami miast używają tego gazu do gotowania, ogrzewania wody do kąpieli, a nawet do lodówek. „Zdecydowana większość ubogich rodzin płaci za dom lub pokój bez żadnej umowy, więc nie mają dostępu do tych bonów, które nie mają zastosowania do gazu butanowego” – wyjaśnia Conrado Giménez.
Tymczasem, od stycznia 2020 r. cena butli wzrosła o 35 proc., z 13,37 euro do 16,13 euro we wrześniu 2021 r. Ceny te będą nadal rosnąć – nawet o 100 proc. „Rząd nie reaguje. Musi być jakieś wyjście dla tych rodzin, będących już na skraju przepaści” – twierdzi Giménez.
Bez nadziei i pomocy
W przypadku jednej z przedstawianych w artykule rodzin, wsparcie z powodu bezrobocia wynosi zaledwie 376 euro. Większość dochodów idzie na czynsz: 305 euro, więc to, co pozostaje, nie wystarcza nawet na zakupy spożywcze. W takiej sytuacji to Fundación Madrina, Caritas i Czerwony Krzyż stają się jedynym kołem ratunkowym, pokrywając niezbędne zakupy i pomagając opłacić niektóre rachunki. Ale tej siedmioosobowej rodzinie (ojciec, matka, trzech synów, synowa i wnuk) i to nie wystarcza. Są winni 516 euro za prąd, wodę i gaz. W ostatnim miesiącu gaz im z tego powodu odcięto. „Służby socjalne muszą ustalić priorytety. Dzieci nie mogą żyć bez prądu, ciepłej wody czy gazu” – uważają. Nawet gdy matce udało się otrzymać jakąś pracę, to wynagrodzenie w wysokości 965 euro pozostaje wciąż kroplą w morzu potrzeb tak licznej rodziny. Cristina wyjaśnia, w jaki sposób straciła pracę w styczniu 2020 r.: „Ponieważ widzieli już, co nadejdzie wraz z początkiem pandemii, moja umowa wygasła i nie została przedłużona”. Mimo że w miarę szybko ponownie znalazła pracę na pół etatu w domu opieki, to nie na długo, gdyż wraz ze śmiercią wielu starszych osób na COVID-19, zmniejszono liczbę personelu. Straciła zatrudnienie we wrześniu ubiegłego roku. Na dodatek sama nie jest zdrowa. Cierpi na bezdech senny, co znacznie zwiększy rachunki za prąd: „Muszę zainstalować maszynę, która musi być włączona przez 12 godzin dziennie” – martwi się. Wszyscy pozostali mieszkający z Cristiną dorośli członkowie rodziny także stracili pracę przez pandemię. Pracujący mąż uległ na dodatek wypadkowi w grudniu 2020 r., co uniemożliwiło mu dalsze zarobkowanie. Najstarszy syn miał największego z nich pecha. Po pomyślnie odbytym okresie próbnym w restauracji obiecano mu umowę stałą. Otrzymał nawet potwierdzenie, że zostanie zatrudniony, ale gdy wybuchła pandemia, firma nie dotrzymała słowa i zwolniła go. W takim przypadku został nawet pozbawiony możliwości skorzystania z ERTE.
Na dodatek najmłodsi chorują, co naraża rodzinę na dalsze koszty. „Wczoraj powiedziałam mężowi, że musimy zacząć instalować grzejniki, aby dzieci mogły brać prysznic. Martwię się o rachunki za prąd, które będziemy dostawać” – mówi Cristina.
Rodzina nie może liczyć ani na państwo, ani na opiekę społeczną. Nie są uprawnieni do bonu na elektryczność, a na dodatek odmówiono im IMV, biorąc pod uwagę ich dochody w 2019 r.
Na tym dramat Cristiny się jednak nie kończy – opieka społeczna zagroziła, że odbierze jej dzieci po tym, jak poprosiła o pomoc psychologiczną, gdy u jej córki zdiagnozowano chorobę zwyrodnieniową, na którą nie ma lekarstwa ani terapii. „Jedyne, co zrobili, to zdestabilizowali moją rodzinę, zamiast jej pomóc” – skarży się kobieta.
Inna, 42-letnia Hiszpanka, może mówić o równie ciężkiej sytuacji. Norma wraz z synem dzieli jedno mieszkanie z przyjaciółką, która też posiada dzieci. IMV nie pokrywa wszystkich jej wydatków. Boi się nadejścia zimnej pogody – nie chce nawet myśleć o dodatkowych butlach z gazem. „Kuchnia i prysznic są zasilane butanem. Teraz zużywamy dwie butle miesięcznie, ale zima będzie trudna” – mówi. Ponieważ dom nie jest ogrzewany, będzie musiała kupić kaloryfery. Tymczasem kryzys przyniósł jej nie tylko problemy finansowe, ale też bezsenność i depresję. „Nie radzę sobie już z życiem” – wyznaje. Szanse na pracę są znikome. Ma doświadczenie jako opiekunka osób starszych, jednak ofert jest niewiele, warunki kiepskie, a opieka nad synem uniemożliwia jej pogodzenie jakiejkolwiek aktywności zawodowej z życiem osobistym.
Podobne dramaty są udziałem tysięcy hiszpańskich rodzin.
* IMV – Minimalny dochód na życie to świadczenie mające na celu zapobieganie ryzyku ubóstwa i wykluczenia społecznego osób, które mieszkają samotnie lub są zintegrowane w jednostkach koegzystencji i nie mają podstawowych zasobów ekonomicznych do zaspokojenia swoich podstawowych potrzeb.
** ERTE charakteryzuje się zawieszeniem stosunku pracy lub skróceniem dnia pracy na określony czas, ERE, zwane również „zwolnieniem grupowym”, oznacza zakończenie stosunku pracy.
Kogo oskarżacie między wierszami o ich krzywdę? Wirusa, globalne ocieplenie, ceny emisji CO2??? Dobrze, to już było, czas się przestawiać, demagogia nie pomoże.
przede wszystkim należy odejść od systemu hierarchii i pozbyć się polityków oraz kast żerujących na ludzkim strachu poprzez władzę, ideologię , religię i media.. zacznijmy rozwijać swoje ja przestańmy szukać autorytetów, czas zacząć się uczyć samodzielności i samostanowienia o sobie zgodnie z prawem naturalnym
chcieli komunistów u władzy to mają. A, pardon, to także “nie był prawdziwy komunizm”
Tyle mnie Hisz