fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

10.6 C
Warszawa
piątek, 4 października, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Białoruś chce zakazać Karty Polaka

Białoruś chce zdelegalizować Kartę Polaka. Ten dokument ma być traktowany jak posiadanie drugiego obywatelstwa, co w kraju Aleksandra Łukaszenki jest niedopuszczalne. Wiele wskazuje na to, że prace legislacyjne już ruszyły.

Warto przeczytać

Ihar Chłabukin, białoruski deputowany sterowanej przez reżim Aleksandra Łukaszenki Izby Reprezentantów, zapowiedział nowelizację prawa, które poważnie uderzy w posiadaczy Karty Polaka – pisze „Rzeczpospolita”.

Zdelegalizować Kartę Polaka

„Trwa narzucanie polskiego prawa, polskiej kultury i tradycji u nas, na Białorusi. Pracują z młodym pokoleniem, trwa polonizacja naszego społeczeństwa” – powiedział Chłabukin w rozmowie z rządową stacją CTV. „Ustawodawca doprowadzi do tego, by potraktować Kartę Polaka podobnie jak otrzymanie drugiego obywatelstwa. A wiemy, że według naszego prawa posiadanie podwójnego obywatelstwa na Białorusi jest niedopuszczalne, dlatego Karta Polaka powinna być zakazana, a jej funkcjonowania jako takiego dodatkowego paszportu dla Białorusinów prawo nie powinno dopuszczać” – dodał.

Mieszkający na Białorusi posiadacze Karty Polaka, dokumentu potwierdzającego przynależność do narodu polskiego, obawiają się, że wizja odbierania im tamtejszego obywatelstwo jest bardzo realna. Za tym mogą pójść poważne represje, z pozbawieniem majątku włącznie. „Nic dobrego to nie wróży. Nigdy nie mieliśmy łatwo, ale teraz mogą zacząć się prześladowania na dużą skalę. Dzisiaj mamy do czynienia z sytuacją, gdy narodowość polską znów trzeba ukrywać” – anonimowo mówi „Rzeczpospolitej” jeden z działaczy Związku Polaków na Białorusi (ZPB). Związek jest od dawna prześladowany przez reżim Łukaszenki, a jego liderzy – Andżelika Borys i Andrzej Poczobut – od marca przebywają w areszcie. Zarzuca im się „podżeganie do nienawiści na tle narodowościowym”, grozi im kara od 5 do 12 lat więzienia.

Propagandowa stygmatyzacja Polaków

Białoruś to państwo byłego ZSRR, na którego terenie jest najwięcej posiadaczy Karty Polaka. „Rzeczpospolita”, powołując się na dane MSZ, pisze, że od 2008 r. na Białorusi przyznano 161 tys. 275 Kart Polaka. Na Ukrainie wydano ponad 145 tys. takich dokumentów.

„Od lat osoby zajmujące stanowiska w sektorze państwowym nie mogą mieć Karty Polaka. Jeżeli to wychodziło na jaw, musiały się jej zrzekać i dostarczyć odpowiednie zaświadczenie z konsulatu polskiego, w przeciwnym razie traciły pracę. Teraz słyszymy, że sprawa jest szersza. Nauczyciele w szkołach przepytują dzieci czy rodzice nie posiadają przypadkiem Karty Polaka” – mówi „Rzeczpospolitej” Andrzej Pisalnik, jeden z czołowych działaczy ZPB, który wraz z rodziną uciekł do Polski. „Jeżeli takie zmiany prawa wejdą w życie, konsekwencje mogą być poważne” – dodaje.

Jego zdaniem działania związane z zakazaniem posiadania Karty Polaka to element propagandowej stygmatyzacji i wskazywanie Polaków jako wrogów. Gdy taki przepis faktycznie wejdzie w życie, Polacy mieszkający na Białorusi zostaliby postawieni przed wyborem: Białoruś albo Polska. „Odebranie obywatelstwa białoruskiego może skutkować utratą praw do posiadanego majątku, np. nieruchomości na Białorusi” – zaznacza Pisalnik.

Polacy wywrotowcami?

Jak zaznacza „Rzeczpospolita”, propagandowe białoruskie media piszą, że w polskich konsulatach Kartę Polaka otrzymuje każdy już „po kilkumiesięcznym kursie języka polskiego”. A tak naprawdę sprawa jest dużo bardziej skomplikowana. Trzeba nie tylko wykazać podstawową znajomość języka, kultury i tradycji polskich, ale też udokumentować pochodzenie polskie. Wyjątkiem są osoby, które przez co najmniej trzy lata aktywnie działały na rzecz języka i kultury polskiej.

Karta Polaka nie daje automatycznie prawa do polskiego paszportu. Na podstawie Karty można wyrobić wizę, udać się do Polski i tutaj wnioskować o pobyt stały. A po roku nieprzerwanego pobytu można starać się o polski paszport.

Zapowiadane zmiany związane z Kartą Polaka to ciąg dalszy długoplanowych antypolskich represji na Białorusi. „Rzeczpospolita” przypomina, że we wrześniu tamtejszy prokurator generalny Andrej Szwed stwierdził, że wydawany przez Polskę dokument jest elementem „działalności wywrotowej, antypaństwowej i wojny hybrydowej”. Z kolei białoruski politolog Aleksiej Dzierman przyznał kilkanaście dni temu, że już dawno trzeba było delegalizować Kartę Polaka.

„Po wyborach prezydenckich w 2020 r. ludzie, którzy posiadają Kartę Polaka, zaczęli masowo stąd wyjeżdżać do Polski. Wcześniej wyjeżdżali przeważnie młodzi, teraz jedzie już każdy, kto ma możliwość” – mówi w rozmowie z dziennikiem członek Związku Polaków na Białorusi.

„Rzeczpospolita” pisze też o represjach, jakie dotknęły w ubiegłym roku zwierzchnika białoruskiego Kościoła katolickiego arcybiskupa Tadeusza Kondrusiewicza. Gdy wracał z Polski na Białoruś, nie wpuszczono go do kraju, argumentując, że ma drugie obywatelstwo. Arcybiskup zaprzeczał tym zarzutom, ale w przekroczeniu granicy pomogła dopiero interwencja papieża Franciszka kilka miesięcy później.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły