Uchwalanie takiej ustawy to jest działanie na pograniczu zdrady stanu – powiedział poseł Dobromir Sośnierz (Konfederacja) podczas pierwszego czytania projektu “Emerytura za staż”. Z kolei Stanisław Żuk z Kukiz’15 ocenił, że projekt jest bardzo dobry i opowiedział się za jego dalszym procedowaniem.
We wtorek w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie przygotowanego przez “Solidarność” projektu obywatelskiego w sprawie emerytur stażowych.
Poseł Dobromir Sośnierz (Konfederacja) przypomniał, że liczba pracujących w kolejnych latach będzie się zmniejszać, a emerytów – rosnąć. Wskazał, że w 2060 r. liczba emerytów może wynieść ok. 12 mln.
“Kurczy nam się baza pracujących, powiększa baza emerytów. W wiek emerytalny wchodzą roczniki najbardziej liczne. (…) To jest wielka, gigantyczna dziura w środku naszego budżetu, a wy rozmawiacie tutaj o jej powiększeniu. Uchwalanie takiej ustawy to działanie na pograniczu zdrady stanu. Jedna trzecia wydatków sektora publicznego już w tej chwili to są emerytury” – powiedział Sośnierz.
Poseł Stanisław Żuk (Kukiz’15) ocenił, że możliwość przejścia na emerytury stażowe “będzie nagrodą dla ubezpieczonych i docenieniem przez państwo za długoletnie okresy ubezpieczenia”.
Zaznaczył, że kolejnym wyzwaniem będzie niedopuszczenie, by emerytura stażowa była niższa od minimalnej. Przypomniał, że emerytury stażowe będą uprawnieniem, a nie obowiązkiem i pracownik sam będzie mógł zadecydować, czy chce i może kontynuować pracę.
Koło Kukiz’15 oceniło, że projekt jest bardzo dobry i opowiedziało się za jego dalszym procedowaniem.
Poseł Mirosław Suchoń (Polska 2050) zwracał uwagę na wysokie koszty tego projektu i fakt, że emerytury stażowe – szczególnie w przypadku kobiet – będą zbliżone do wysokości emerytury minimalnej. Podkreślił, że “dzisiaj emeryci oczekują wyższych emerytur i stabilnych warunków w systemie emerytalnym”.(PAP)