fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

6.7 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Big Data, teletransmisja i infrastruktura internetowa, jako narzędzie chińskiej ekspansji

Warto przeczytać

„Przyszłość to dane” – stwierdził ostatnio Arif Alvi, prezydent Pakistanu. „Wszystko będzie cyfrowe… e-handel, e-rolnictwo, e-finanse, e-zdrowie”. Jednak jego chęci cyfrowego rozwoju kraju wydają się budowaniem trwałej zależności od Chin, które dostarczają nowoczesnych rozwiązań w ramach nowego Cyfrowego Szlaku Jedwabnego.

Już teraz w Pakistanie można znaleźć wiele chińskiej infrastruktury cyfrowej, od podmorskich kabli przez kamery do monitoringu po satelity. Imran Ahmed Khan Niazi, pakistański minister planowania, przyznał ostatnio, że relacje gospodarcze z Chinami koncentrują się teraz na technologii i telekomunikacji. Tego typu cyfrowe projekty są tańsze i szybsze w realizacji niż projekty energetyczne czy transportowe. Powinniśmy jednak pamiętać o stojącym za nimi ryzyku.

Cyfrowy aspekt Korytarza Gospodarczego Chiny-Pakistan może mieć spore znaczenie. W 2018 r. Huawei Technologies skończyło prowadzenie światłowodu między Chinami a Pakistanem, dokładniej od przełęczy Khunjerab do Rawalpindi. Planowane jest kolejne łącze światłowodowe, które połączy Karaczi i Gwadar, oddalone o niemal 8 tys.km. Dzięki niemu możliwe będzie dostarczenie usług edukacyjnych, zdrowotnych czy biznesowych do obszarów, które pozostają obecnie poza zasięgiem.

Nad innym łączem pracuje kolejna chińska firma – Hengtong Group. Tworzony przez nich PEACE Cable ma niedługo połączyć Pakistan z Dżibuti oraz innymi punktami w Afryce Wschodniej, a dalej – z Francją. Kabel przebiegnie między innymi przez Karaczi, będące prężnym centrum handlu, a także port Gwadar, w który Chińczycy sporo już zainwestowali i chcą zwiększyć jego biznesową atrakcyjność.

Główne miasta Pakistanu już teraz usiane są chińskim sprzętem umożliwiającym inwigilację. Centrum Studiów Strategicznych i Międzynarodowych przeprowadziło badania, z których wynika, że Pakistan podpisał najwięcej umów z Huawei dotyczących miejskich systemów bezpieczeństwa. Zdarzało się, że niektóre kamery nie działały, a nagrania z innych wyciekły. Powstały także podejrzenia, że sprzęt i oprogramowanie może mieć backdoory, choć Huawei zaprzeczył oczywiście wszelkim oskarżeniom i kontynuuje pakistańskie projekty.

Pakistan korzysta także z Beidou – chińskiego systemu nawigacji satelitarnej podobnego do używanego na Zachodzie systemu GPS. Jest on wykorzystywany między innymi w telefonach komórkowych, bransoletkach fitness i innych urządzeniach konsumenckich korzystających z nawigacji i lokalizacji. Jednak Pakistan wykorzystuje go także w sektorze wojskowym, co czyni go jedynym krajem – poza Chinami – który zdecydował się na zastosowanie Beidou w swojej armii, a to oznacza korzystanie z potężnej wersji systemu pozwalającego na kierowanie pociskami, samolotami czy statkami.

W zasadzie Pakistan jest już tak uzależniony finansowo od Chin, z powodu zaciąganych przez niego pożyczek, że umowy cyfrowe są tylko dopełnieniem tej zależności, jednak infrastruktura cyfrowa wiąże się z nowymi zagrożeniami. Wzrasta bowiem poziom zależności codziennego życia od tego rodzaju systemów – satelitów, inteligentnych miast i samych światłowodów. A to oznacza, że podmioty je kontrolujące mają coraz większą władzę.

Chiny mogą zdobywać informacje wywiadowcze poprzez samo monitorowanie pakistańskich systemów cyfrowych, a w razie konieczności będą mogły wykorzystać nie tylko zebrane dane, ale i samą infrastrukturę. Jeśli pakistańscy urzędnicy – którzy najpewniej będą się komunikować przy użyciu tejże infrastruktury – postanowią zająć stanowisko niebędące po myśli chińskich władz, to chińscy dostawcy zdecydują się na zablokowanie krytycznych systemów? A może ujawnią dane osobowe zgromadzone przez ich systemy?

Te pytania są istotne zarówno dla obywateli Pakistanu, jak i innych krajów, przez które przebiega nowy Cyfrowy Jedwabny Szlak. Połączenia internetowe oferowane przez Chiny wydają się korzystną okazją do rozwoju, ale łącza kontrolowane przez Pekin mogą równie dobrze kontrolować przesyłane treści i ograniczać dostęp do niektórych informacji. Warto też zastanowić się nad tym, jakie dane są zbierane przez systemy inteligentnych miast i kto ma do nich dostęp. Wreszcie – należy zadać sobie pytanie, co stanie się w momencie, kiedy Pekin zadecyduje o odcięciu dostępu do usług Beidou.

Zatwierdzony przez chińskiego prezydenta Xi Jinpinga projekt Belt and Road Initiative koncentruje się na technologii, bo zaangażowane w niego kraje partnerskie często nie mają już zasobów gospodarczych umożliwiających zaciąganie dalszych kredytów na finansowanie projektów energetycznych czy transportowych. W ten sposób otwierają się też nowe rynki zbytu dla chińskich firm technologicznych, które w ostatnim czasie gorzej radzą sobie w gospodarkach krajów wysokorozwiniętych.

Tymczasem infrastrukturę cyfrową uznaje się za podstawę gospodarek przyszłości. Jej potencjał ujawniła też pandemia koronawirusa, w której trakcie rozwinęły się różnego rodzaju usługi online – od opieki zdrowotnej po udział w wyborach. Żaden kraj nie chce pozostawać w tyle, jeśli chodzi o cyfryzację.

Jeśli Stany Zjednoczone chcą konkurować z Cyfrowym Jedwabnym Szlakiem, muszą wyjść z konkurencyjną inicjatywą. Teoretycznie mają taką możliwość, bo choć nadal USA musi rozszerzyć swoje bezprzewodowe sieci piątej generacji (5G), to na polu inteligentnych miast, chmur obliczeniowych, szerokopasmowego łącza satelitarnego i kabli podmorskich mają w tej chwili przewagę. Jeśli jednak chcą zdobyć rynki państw rozwijających się, muszą zaoferować nie tylko twardą infrastrukturę, ale także opcje jej finansowania, szkolenia i usługi. Do tego amerykańskie standardy powinny opierać się na wysokim poziomie bezpieczeństwa połączonym z promocją odpowiedzialnego korzystania z oferowanych technologii.

Wszystko to wiąże się z dużymi kosztami, ale widzimy, że już teraz działania podejmują rozmaite grupy interesów. Wśród nich przede wszystkim „Build Back Better World” Grupy Siedmiu oraz unijna inicjatywa „Global Gateway”, które skupiają się na infrastrukturze cyfrowej. Budowę podmorskiego połączenia do Palau podjęły Australia, Japonia i USA, a Indie pomagają im rozwinąć odpowiednią technologię i możliwości infrastrukturalne. Partnerstwo USA i Unii Europejskiej zmierza do finansowania projektów cyfrowych dla rozwijających się krajów.

Jednak w tej chwili może być już za późno dla Pakistanu, by wycofał się z Cyfrowego Szlaku Jedwabnego i znalazł dla niego zachodnią alternatywę. Wydaje się, że cyfryzacja tego kraju, a wraz z nią jego przyszłość, leży obecnie w chińskich rękach. Pakistan powinien jednak posłużyć za przykład czy też przestrogę dla pozostałych rozwijających się krajów, które planują inwestycje w nowoczesne technologie. Musimy jednak pamiętać, że w tej chwili połowa świata nie ma jeszcze dostępu do stabilnego Internetu, a to oznacza, że cyfrowy wyścig dopiero się zaczyna.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »