Wynik wyborów prezydenckich w Chile zadziwił opinię publiczną na świecie. 11 marca 2022 r. 35-letni Gabriel Boric zostanie zaprzysiężony jako najmłodszy prezydent Chile, a także kandydat, który otrzymał największą liczbę głosów w historii tego kraju.
Jego wybór to ukoronowanie sukcesów postępowej lewicy w tym andyjskim państwie. Boric rozpoczynał od wieców studenckich, z czasem stając się socjalistą i krytykiem rynkowego modelu gospodarczego, który przyczynił się do rozwoju kraju, ale równocześnie zwiększył panujące tam nierówności społeczne.
Prezydent elekt urodził się i wychował w Magallanes, najbardziej wysuniętym na południe regionie Chile. Pod koniec XIX w. jego przodkowie emigrowali z Chorwacji. Będąc jeszcze w szkole średniej, zaangażował się w studencki aktywizm, a w 2011 r., już jako student prawa na Uniwersytecie Chile, został wybrany na przewodniczącego związku studenckiego. Nie zdobył wyższego wykształcenia, jednak wygrał wybory do chilijskiego kongresu w 2013 r. i przez dwie kadencje był deputowanym, jako jeden z pierwszych przedstawicieli partii, spoza dwóch głównych koalicji. Będąc członkiem Izby Deputowanych, reprezentował swój ojczysty region.
Boric uważa, że sprawujący do tej pory władzę centryści nie podjęli wystarczających kroków, aby zniwelować głęboko zakorzenione nierówności. Niektórych wyborców martwi jednak sympatia ze strony miejscowej lewicy dla socjalistycznych dyktatur w Wenezueli i Nikaragui. Przyszły prezydent stara się prezentować bardziej umiarkowaną twarz liberalnej lewicy, odcinając się od frakcji o najbardziej radykalnych poglądach, m.in. Partii Komunistycznej, popierającej reżim prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.
Boric zmienia nawet swój wizerunek anarchisty na zadbanego polityka. Elekt cieszy się dużym poparciem wśród młodych, a do jego zwolenników należą m.in. chilijsko-amerykański aktor Pedro Pascal i meksykański aktor Gael Garcia Bernal. Gabriel Boric może też liczyć na poparcie ze strony Michelle Bachelet, byłej dwukrotnej prezydent Chile, pełniącej obecnie funkcję Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych ds. Praw Człowieka. Jak stwierdziła: „Wprowadzi on Chile na drogę postępu dla wszystkich, a także większej wolności, równości i praw człowieka”.
