Tradycyjne race i pokazy sztucznych ogni – wiele miast z nich rezygnuje – to osobna kwestia. Nadal bowiem trafiają na rynek wyroby bez wymaganych atestów, co w połączeniu z brawurą i alkoholem prowadzi do tragicznych w skutkach następstw. Dodajmy do tego przerażenie setek, a nawet tysięcy naszych czworonogów… i pewnie i tak pod tym względem niewiele się zmieni. Wspólne przebywanie, alkohol, zgiełk i hałas mają w zamyśle zagłuszyć, bodaj na chwilę nasze obawy przed niepewną przyszłością. Również z powodu spodziewanego wzrostu cen nośników energii i jego następstw dla gospodarki oraz domowych budżetów.
Czy znaczy to, że powinniśmy się poddać czarnowidztwu? Nic z tych rzeczy! Wszak patron dzisiejszego dnia – Święty Sylwester – uznawany przez chrześcijan dwóch obrządków: katolickiego i prawosławnego, wyniesiony do godności papieskiej, kojarzony jest z edyktem mediolańskim. Przyniósł on prześladowanym dotąd chrześcijanom wolność wyznania. Właśnie z tej przyczyny Kościół katolicki celebruje dziękczynną liturgię.
Z imieniem Sylwestra wiąże się także Sobór Nicejski i ustalenie wyznania wiary, które towarzyszy nam w czasie mszy świętej po dziś dzień. Święty Sylwester oręduje za udanymi zbiorami. Patronuje także zwierzętom domowym. Wydaje się, że to dość powodów, aby za Jego wstawiennictwem patrzeć w przyszłość z optymizmem. Jego miarą będzie, wszakże nasza indywidualna i zbiorowa odpowiedzialność.
Starania władz publicznych i ofiarność pracowników ochrony zdrowia nie zastąpią roztropności i wzajemnej troski. Z tą myślą w tytule nawiązujemy do staropolskich tradycyjnych życzeń wyrażających nadzieję i pragnienie, doczekania następnego roku, pierwotnie bowiem wypowiadano je podczas wieczerzy wigilijnej w trakcie dzielenia się opłatkiem.
