fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

13.4 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Niedyskretny agent Mossadu

Yossi Cohen, były szef Mossadu, szkodzi własnej agencji wywiadowczej – sprawę opisuje „Le Figaro”

Warto przeczytać

W czerwcu Yossi Cohen odszedł z pracy, ale okazało się, że jeszcze w trakcie pełnienia funkcji, zdradzał wrażliwe fakty o tajnych operacjach na całym świecie, a także przekazywał informacje na temat swoich zagranicznych podróży. Odbywało się to w czasie intymnych spotkań ze stewardessą, a co ciekawsze, także podczas rozmów z jej mężem. Romans Cohena rozpoczął się pod koniec 2018 r. To wszystko poważnie podważyło jego wizerunek superszpiega, budowany przez pięć lat. Znany agent zasłynął nie tylko budową ciała modela, ale przede wszystkim tym, że był mistrzem wielu przekrętów przeciwko irańskiemu programowi nuklearnemu.

Wywiad, który ujawnił wszystko

Szczegóły afery zdradził mąż stewardessy, znany finansista Guy Shiker, w wywiadzie udzielonym podczas kręcenia reportażu przez prywatną telewizję „13”. Opowiedział, że podczas randek Yossi Cohen opisywał tajną działalność Mossadu. Przechwalał się, jak zwerbował lekarza leczącego arabskiego przywódcę. Zdradzał przy tym tajne szczegóły swoich podróży, szczycąc się przygodami związanymi z akcjami, w których uczestniczył, opowiedział m.in., że wcielał się w arabskiego przewodnika turystycznego.

Mąż stewardessy zeznał, że Cohen ujawnił również swoje podejście do zarządzania, mówiąc, że rzekomo zwolnił sześciu czołowych urzędników agencji w ciągu pierwszych 10 dni po objęciu stanowiska. Zwierzył się finansiście: „Nie byli dobrzy. Myśleli, że jestem ich najlepszym przyjacielem, kiedy byliśmy sobie równi. W momencie, w którym zostałem mianowany, pozbyłem się ich bez litości”. Według Shikera agent zdradzał mu tak wiele, by „uspokoić go, dzieląc się sekretami”. Chciał, żeby uznał za zaszczyt, że może przebywać z szefem Mossadu. To miało umniejszyć sprawę romansowania z jego żoną.

Yossi Cohen, który po o puszczeniu Mossadu powrócił do świata biznesu, z obawy przed sankcjami i karami, wszystkiemu zaprzeczył. Z kolei adwokat romansującej z nim stewardessy bezskutecznie apelował do sądu o zakazanie emisji reportażu w imię obrony jej prywatności i dobra dwójki dzieci.

Polityczne ambicje

Dla Yossi Cohena nie jest korzystny fakt, że jego romans i nadmierna gadatliwość ujrzały światło dzienne. Wydawało się, że uda mu się uniknąć ujawnienia całej sprawy, gdy po odejściu z Mossadu został szefem działań w izraelskiej filii SoftBanku, bardzo potężnej japońskiej firmie finansowej.

Były agent nie ukrywał nigdy swoich ambicji, by zostać kiedyś premierem z błogosławieństwem Binjamina Netanjahu, który mianował go szefem Mossadu. Zasłużyć miał się osiągnięciami na tym stanowisku. Pomóc mu miały zarówno spektakularne „zamachy stanu”, wyeliminowanie Moshena Fakhizadeha, ojca irańskiego programu nuklearnego, jak i tajemnicze eksplozje oraz cyber-sabotaże w irańskich ośrodkach atomowych. Izraelski James Bond nadzorował również kradzież tajnych archiwów irańskich dotyczących broni jądrowej.

Zanim wypłynęła sprawa jego niedyskrecji, wydawał się idealnym kandydatem na premiera, mogącym łatwo uwieść izraelskich wyborców. Jednak już w wywiadzie telewizyjnym ujawnił szczegóły operacji sabotażowych w Iranie, które powinny pozostać poufne. Wiadomo też, że będąc jeszcze czołowym szpiegiem Izraela, pomógł własnej córce dostać stanowisko w firmie powiązanej z wysokim rangą urzędnikiem ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Ostatnim z ujawnionych grzechów było przyjęcie 20 tys. dolarów od australijskiego miliardera, przyjaciela Binjamina Netanjahu, jako prezentu ślubnego dla córki. W tym jednak przypadku twierdził, że zwrócił pieniądze.

SourceLe Figaro

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »