fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

5 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

„Lewica jest odpowiedzialna za prawicową zmianę”

Kwestie bezpieczeństwa przesunęły Francję na prawo – zauważa „La Razón”

Warto przeczytać

Podparyska miejscowość Villepinte była w grudniu miejscem wiecu wyborczego Érica Zemmoura – skrajnie prawicowego francuskiego dziennikarza i polityka. Kandydat na prezydenta Francji zgromadził ponad 20 tys. osób. Hiszpański dziennik „La Razón” opisuje nastroje towarzyszące temu wydarzeniu. Rozmawia w kawiarni w centrum Champigny-sur-Marnez z dwoma emerytami – Marcelem i Francisem, dyskutującymi o towarzyszących wiecowi zamieszkach. Chociaż obaj panowie wyraźnie zadeklarowali, że nie będą głosować na prawicowego publicystę, to rozumieją przyczyny jego pojawienia się na politycznej scenie Francji. „Jest dużo niepewności” – zauważył Francis. Przypomniał też, że niedaleko kawiarni, w której toczyła się rozmowa, został ponad rok temu brutalnie zdewastowany pociskami moździerzowymi posterunek policji. Dokonała tego grupa 40 osób. Ta scena wyjęta żywcem z westernu lub wojny w Syrii miała miejsce na popularnym przedmieściu zamieszkałym przez klasę robotniczą we wschodnim Paryżu. Po ostatnich wyborach samorządowych, które odbyły się w związku z pandemią, rejon ten przeszedł na stronę prawicy.

Priorytetowe bezpieczeństwo

Na czele Champigny stoi obecnie Laurent Jeanne. Jest on jednym z najbliższych współpracowników prawicowej polityk Valérie Pécresse, będącej prezydentem regionu Île-de-France i kandydatki do Elysée w kwietniu 2022 r. To przesunięcie na prawo dotyczy też innych gmin w czerwonym pasie Paryża. Głównym powodem takiego stanu rzeczy była w większości przypadków troska o bezpieczeństwo. Jest to element, który prawdopodobnie zadecyduje o następnych wyborach i mocny argument francuskiej prawicy. Posługuje się nim centrowy prezydent Emmanuel Macron, z ukłonami w stronę żelaznej pięści pod koniec swojej pięcioletniej kadencji, jak i skrajna prawica Marine Le Pen czy Zemmoura, a także różne nurty Republikanów, obecnie zjednoczonych w kandydaturze Pécresse.

Olivier Urrutia, politolog i ekspert w dziedzinie zarządzania politycznego, w wywiadzie dla „La Razón” wyjaśnia, dlaczego nastroje we Francji przesunęły się na prawo. „Lewica jest odpowiedzialna za tę prawicową zmianę, ponieważ całkowicie zrezygnowała z takich kwestii jak bezpieczeństwo, pozostawiając prawicy monopol” – mówi. Tłumaczy, że obecnie socjaliści i komuniści już nie odpowiadają swoimi programami i propozycjami na kwestie takie jak bezpieczeństwo czy migracja. Lewica dziś nie czuje się komfortowo z tymi kwestiami i nie jest w stanie ustanowić swoich własnych, takich jak ekologizm czy sprawiedliwość społeczna, w centrum debaty politycznej. Widać to wyraźnie w sondażach. Na partie lewicowe razem wzięte (socjaliści, ekolodzy, radykalna lewica, komuniści i inne małe formacje) zagłosuje mniejszość, ledwo dorównując Macronowi z 24 proc. poparciem. Anne Hidalgo może liczyć na 3 proc. głosów, które czynią z socjalistów partię bez znaczenia.

Wzrost przemocy

Pandemia i towarzyszący jej kryzys zdrowotny zaowocowały we Francji paroma epizodami przemocy związanymi z handlem narkotykami. Śmierć poniosło kilku nastolatków, wzmogła się działalność gangów młodzieżowych, a wraz z nią wzrosły obawy społeczne. Macron, będący naprawdę dobrym strategiem i obserwatorem, półtora roku temu powołał na ministra spraw wewnętrznych, mającego reputację twardziela, bliskiego przyjaciela Nicolasa Sarkozy’ego, Géralda Darmanina. Prezydent w ostatnich miesiącach odwiedził również niektóre wrażliwe dzielnice, takie jak La Mosson w Montepellier. Jest to jedna z „dzielnic rekonkwisty republikańskiej”, jak rząd nazwał obszary szczególnie dotknięte przestępczością i handlem narkotykami. Od 2018 r. kieruje się tam większą liczbę policjantów.

Wyeliminowanie handlu narkotykami stało się jedną z najważniejszych kwestii dla Macrona. Temat walki z gangami towarzyszył wielu jego podróżom, z których ostatnia i najbardziej dyskutowana odbyła się tego lata w Marsylii, będącej symbolem problemu.

Prezydent, choć jeszcze nie zgłosił oficjalnie swojej kandydatury, jest już w pełnym trybie kampanii, starając się wybiegać w przyszłość ze swoim wizerunkiem męża stanu.

Jednak pojawienie się na wyborczej szachownicy Valérie Pécresse okazało się dla niego niespodziewanym zagrożeniem, gdyż według sondaży przegrałby w drugiej turze z kandydatką LR, z którą łączy go więcej niż z ultrasami Le Pen czy Zemmour.

„Prawica jest znacznie bardziej zmobilizowana” – powiedział BFMTV Bernard Sananes, dyrektor Elabe, który w tym tygodniu wskazał na dwa trendy: stabilność przywództwa i popularności Macrona oraz silne pojawienie się Pécresse. Lewica, na razie, nie liczy się w ogóle i nie należy się tego spodziewać.

SourceLa Razón

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »