fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

6.3 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Trzy światowe kryzysy, które naznaczą 2022 rok

Już od początku roku widać, że francuska prezydencja Unii Europejskiej w 2022 r. nie będzie łatwa i spokojna. Towarzyszy jej wiele kryzysów, które poważnie zagrażają światu – zauważa „Le Figaro”

Warto przeczytać

Irańska kwestia jądrowa

W czerwcu 2021 r. w Iranie doszedł do władzy ultrakonserwatywny prezydent. To zadecydowało, że Teheran wycofał się nie tylko z negocjacji, ale też nasilił naruszenia JCPOA, porozumienia zawartego z mocarstwami światowymi w lipcu 2015 r., dotyczącego kontroli irańskiego programu rozwoju broni jądrowej. Umowa zakładała, że Iran nie będzie wzbogacał uranu do poziomu wyższego niż 3,67 proc. Tymczasem zostało ono przesunięte do poziomów zakazanych przez społeczność międzynarodową.

W listopadzie Teheran ogłosił, że ma 25 kg uranu wzbogaconego do poziomu 60 proc. Zbudowano też nowe kaskady wirówek do produkcji uranu wzbogaconego w 90 proc. Iran rozpoczął również produkcję uranu metalicznego, który ma być wykorzystywany do produkcji łusek do broni. „Irańczycy poczynili nieodwracalne postępy w zakresie wzbogacania uranu i wiedzy” – zdradził jeden z dyplomatów wtajemniczonych w ten temat.

Społeczność międzynarodowa straciła przy tym możliwość nadzorowania programu, gdyż Iran zamknął swoje granice dla inspektorów Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej (IAEA), światowego stróża nuklearnego. W tym samym czasie, gdy Irańczycy czynią postępy techniczne, sabotują równocześnie negocjacje. Wrócili do Wiednia pod koniec listopada, jedynie pod presją społeczności międzynarodowej, zaprzepaściwszy 90 proc. postępu w sprawie zniesienia sankcji, o co walczyli wiosną. W grudniu wrócili do rozmów, przerwanych na czas świąt. Obecnie wydaje się, że dalsze próby porozumienia nie mają już sensu, chyba że w pierwszych tygodniach lutego nastąpi jakimś cudem przełom.

Europejczykom, którzy stykali się przez lata z amerykańską „biernością” w tej sprawie, pozostało więc może kilka tygodni, zanim będą musieli oficjalnie ogłosić, że JCPOA zostało całkowicie pozbawione treści w wyniku naruszeń ze strony Iranu i że jest już nieaktualne. Większość ekspertów zgadza się, że Iran w ciągu kilku tygodni będzie miał wystarczająco dużo materiału rozszczepialnego, aby zbudować broń jądrową w dniu, w którym jego przywódcy podejmą taką decyzję.

Są i tacy, którzy chcąc za wszelką cenę ratować sytuację, domagają się złagodzenia wymogów i podpisania podobnej umowy do JCPOA, ale znacznie mniej restrykcyjnej, która pozwoliłoby zyskać kilka miesięcy więcej. „Mamy w Izraelu wrażenie, że Europa i Stany Zjednoczone tak bardzo chcą porozumienia, że pozwolą Irańczykom przeciągać rozmowy w nieskończoność, aby nie zrywać negocjacji” – podało źródło izraelskie.

Zerwanie negocjacji, którego domagają się Izraelczycy, zapewne stanie się już wkrótce faktem. Skutkować to będzie nowymi sankcjami przeciwko szyickiemu Iranowi, a także uruchomieniem mechanizmu „snapback”, który przewiduje ponowne skierowanie sprawy do Rady Bezpieczeństwa ONZ. Potencjalnie możliwa jest też interwencja wojskowa, którą mógłby zainicjować Izrael, ale nikt nie wie, czy w ślad za nim poszłyby Stany Zjednoczone i Europa. Możliwe jest pojawienie się nuklearnego Iranu, co wywołałoby nowy kryzys w regionie i skłoniłoby inne sunnickie potęgi, zwłaszcza Arabię Saudyjską i Turcję, do zdobycia bomby atomowej.

Groźby Rosji

Rosja od pewnego czasu zwiększa presję na Ukrainę. Rozmieściła ponad 100 tys. żołnierzy w pobliżu jej granic, pośrednio grożąc Kijowowi nową interwencją wojskową. W końcu jednak zakończyła te ćwiczenia. Jednak „aparat” wojskowy zainstalowany wokół Ukrainy pozostał. To budzi obawy, że wciąż zagrożona jest suwerenność kraju, który w 2014 r. stracił już Krym. Rosja potencjalnie może zaatakować, jeśli styczniowe rozmowy między Moskwą a Waszyngtonem na temat NATO i „bezpieczeństwa” nie przebiegną dla niej pomyślnie.

Czy Zachód ma jeszcze wolę bronić swoich sojuszników?

W obliczu tych poważnych kryzysów nasuwa się kilka pytań. Czy świat zachodni jest faktycznie gotów do obrony swoich sojuszników na świecie? Czy jest w stanie pozostać przy zasadzie, że jeden kraj nie może zmieniać siłą granic innego kraju? Władimir Putin ma wyraźną obsesję na punkcie natowskiej „ekspansji” na wschód. Chce ją zatrzymać, stąd pokaz rosyjskiej siły na granicach Ukrainy.

Cena, jaką ma zapłacić Zachód w zamian za rezygnację z inwazji na Ukrainę, to zakończenie nowego członkostwa kraju regionu w Sojuszu Atlantyckim, rezygnacja z ćwiczeń wojskowych w krajach byłego ZSRR, wycofanie sił NATO z Europy Środkowo-Wschodniej i krajów bałtyckich.

Putin uważa rozpad Związku Radzieckiego za „największą katastrofę geopolityczną XX wieku”, więc próbuje częściowo go odbudować, atakując zwłaszcza dwóch demokratycznych sąsiadów Rosji – Gruzję i Ukrainę. Teraz próbuje zmusić USA do uznania linii, którą chce wyznaczyć wokół byłej przestrzeni sowieckiej. „Wszystkie opcje zostaną rozważone, jeśli NATO odmówi rozmów na temat gwarancji bezpieczeństwa” – ostrzegł minister obrony Rosji Siergiej Szojgu.

Niestety, ugięcie się Zachodu przed Moskwą oznaczać będzie dla Ukrainy neutralność, która ponownie wprowadzi ją w orbitę Moskwy.

Dla Putina obecnie jest wyjątkowo sprzyjający moment, by próbować narzucić „wolnemu światu” strategiczne postulaty, coś w rodzaju nowej Jałty, którą zamierza przedstawić amerykańskiemu prezydentowi. Sprzyja mu szczególnie fakt, że po Baracku Obamie i Donaldzie Trumpie, Joe Biden potwierdził zamiar wycofania się z Europy i Bliskiego Wschodu. Waszyngton postanowił skoncentrować wszystkie siły Ameryki na Indo-Pacyfiku w celu walki z chińskimi wpływami. Moskwa odczytuje jako słabość wycofanie się USA z Iraku, a następnie bardzo chaotyczne wycofanie się z Afganistanu. Zielone światło Białego Domu dla gazociągu NordStream 2 jest postrzegane na dodatek jako „kapitulacja” Ameryki. Europejski program polityczny jest również uważany za korzystny dla Moskwy. Szczególnie że Europa nie mówi jednym głosem – jest podzielona niemal w każdej kwestii.

Czy Ameryka jest wiarygodna?

Sprawa wiarygodności USA to z pewnością jedna z głównych kwestii 2022 r. Istotna w obliczu działań Rosji, podobnie jak w przypadku irańskiego kryzysu nuklearnego. Również w sytuacji kolejnego z groźnych dla świata kryzysów – konfliktu między Chinami a Tajwanem. Pekin, podobnie jak Moskwa, obserwuje brak reakcji Stanów Zjednoczonych w najważniejszych kryzysach światowych. Chiny pozwalają więc sobie zwiększać presję dyplomatyczną i militarną wokół Tajwanu. Pekin uważa Tajwan za zbuntowaną prowincję „jednych Chin”. W związku z tym nigdy nie wykluczył możliwości siłowego przejęcia nad nim kontroli.

Podczas gdy największe kraje zachodnie dały jasno do zrozumienia, że nie są gotowe wysłać wojska, aby zapobiec nowej inwazji na Ukrainę, suwerenność Tajwanu zawsze była uważana w Waszyngtonie za czerwoną linię. Zarówno wśród Demokratów, jak i Republikanów.

SourceLe Figaro

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »