fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

12.5 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Zwycięstwo neokomunizmu: „Chile czeka kolejna stracona dekada”

Wybory prezydenckie w Chile otworzyły drzwi radykalnemu postmodernistycznemu komunizmowi – pisze „La Gaceta de la Iberosfera”

Warto przeczytać

Grudniowe wybory prezydenckie w Chile wygrał kandydat lewicy, odbierając tym miejsce liberalnej prawicy, której przedstawiciel rządził państwem przez ostatnie lata. Teraz za sterami kraju zasiądzie komunista Gabriel Boric.

Chile czeka kolejna stracona dekada, w której lewica wypełni miejsca pozostawione przez liberalną prawicę, osłabioną przez globalny kryzys i niezdolną do poradzenia sobie z ekscesami rewolucji.

35-latek zostanie najmłodszym prezydentem Chile. Ten lewicowy aktywista bez doświadczenia wykraczającego poza agitację i demagogię, będzie rządził krajem, który jeszcze niedawno był symbolem sukcesu gospodarczego i instytucjonalnego i „prawdziwą wyspą postępu pośród oceanu upadłych i nieszczęśliwych republik”.

„Jednak od czasu wybuchu społecznego w 2019 r., który w podejrzanej synchronizacji powtórzył się w Ekwadorze i Kolumbii, Republika Chile jest oblegana przez hordy miejskich chuliganów i terrorystów opowiadających się za secesją południa, bastionu ludu Mapuche, nikczemnie wykorzystywanego przez agentów destabilizacji do swoich politycznych planów” – przypomina „La Gaceta”.

Co zwycięstwo Gabriela Borica oznacza dla Iberosfery?

Chilijskie media zdominowała kampania mającą na celu ocieplenie wizerunku prezydenta-elekta Chile. Mówi się o jego podobieństwie do europejskich socjaldemokratów, starannie przy tym ukrywając jego sympatie do marksistowskiego terroryzmu. Ale to on przecież z uśmiechem na ustach pozował w koszulce z wizerunkiem zmarłego senatora Jaime Guzmána z dwiema kulami w czole. Przemilcza się jednak jego sojusz z partią komunistyczną i zamiary zakończenia prywatnego systemu emerytalnego, zwiększenia roli państwa w gospodarce oraz ignorowania przemocy i bezprawia w południowej Makrostrefie.

Juan Cristóbal Demian jasno przedstawia rzeczywistość: „Niektóre media wybielają wizerunek Borica, sprzedając go jako umiarkowanego. Jest to całkowita nieprawda. Boric wywodzi się z marksizmu autonomistycznego (Movimiento Autonomista), który jest połączeniem marksizmu i anarchizmu, znanym jako marksizm libertariański w kategoriach akademickich, ale który składa się z dużo bardziej złożonego bloku, obejmującego Partię Komunistyczną” – wyjaśnia politolog z Pontificia Universidad Católica de Chile będący współautorem książek „Nueva Derecha: Una Alternativa en Curso” i „Ruta Republicana”.

„Mówimy o tym, co możemy nazwać neokomunizmem lub postmodernistycznym komunizmem. Z tym postmodernistycznym komunizmem, który jest dość dwuznaczny, Boric dystansuje się, na pierwszy rzut oka, od innych lewicowych dyskursów, takich jak te Kirchnerów, Cháveza, Maduro czy Castro. Ten neokomunizm, który jest dość radykalny w swej istocie, pozostaje niezauważony przez powszechne oko ze względu na swoją nowość i dyskurs, który odwołuje się do sentymentów i zmian” – twierdzi Demian.

Według niego wybór Borica na prezydenta Chile dopuszcza do podziału parytetów władzy pomiędzy różne grupy lewicowe. Zamierza on w parlamencie promować radykalne przemiany, które miałyby znaleźć odzwierciedlenie w nowej konstytucji.

„Interesujące jest to, że w przeciwieństwie do zwolenników Castillo w Peru czy AMLO w Meksyku, którzy wraz ze swoimi transparentami i hasłami niosą flagi narodowe, na wiecach zwolenników Borica flaga chilijska jest zakazana. Jesteśmy świadkami złożonego zjawiska transformacji republiki. Konwent Konstytucyjny dąży do usunięcia słowa republika z nazwy Chile. Reszta Ameryki Łacińskiej powinna zwrócić uwagę na to, że Chile doświadcza czegoś bardzo niebezpiecznego, gdzie dąży się nie tylko do zburzenia gospodarki, ale także do zburzenia instytucji. Być może jedyną lewicą, która w Iberosferze przypomina lewicę chilijską, jest lewica hiszpańska, ze względu na jej pogardę dla symboli narodowych” – ostrzega politolog.

Uważa on, że międzynarodowa lewica, zarówno akademicka, jak i „mediowa”, była bardzo zdeterminowana, by to Boric wygrał wybory prezydenckie. Miałaby to być zemsta za powstanie wojskowe, które doprowadziło do upadku komunistycznego Salvadora Allende w 1973 roku i otworzyło drogę do zainstalowania w Chile liberalnego modelu. Tak dobrego, że stał się przecież przykładem dla całego świata.

„Dla ludzi takich jak Slavoj Žižek i Noam Chomsky, czy artystów zaangażowanych w międzynarodowe sprawy lewicowe, zwycięstwo wyborcze Borica jest bardzo ważne, ze względu na jego symboliczne znaczenie wznowienia przerwanej rewolucji. Zwycięstwo neokomunizmu w Chile może posłużyć jako szkoła dla lewicy w pozostałej części regionu do modernizacji, czy raczej postmodernizacji. Lewica latynoamerykańska będzie się uczyć z tego doświadczenia, będzie zwracać uwagę” – twierdzi Demian.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »