O próbach zakłócenia przez Chiny europejskich łańcuchów dostaw będących efektem przymusu ekonomicznego wobec Litwy coraz głośniej mówi, zrzeszający protajwańskich ustawodawców w Europie, Klub Formosa. Nękanie Litwy to zemsta Chin za pogłębienie więzi tego kraju bałtyckiego z Tajwanem.
Członkowie Klubu starają się zwrócić na ten problem uwagę przywódców najważniejszych instytucji europejskich. W tym celu 23 grudnia protajwańscy członkowie PE pod kierownictwem przewodniczącego EP-Taiwan Friendship Group Michaela Gahlera wystosowali list do Charlesa Michela, przewodniczącego Rady Europejskiej i Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej. Wyrazili w nim swoje obawy co do „twardego zachowania Chin”, które może spowodować zakłócenia w łańcuchach dostaw w bloku.
Trzeba zauważyć, że chińska dyplomacja często polega na naciskach. Najnowszym tego przykładem jest presja wywierana na niemieckie firmy. Chiny straszą je, grożąc blokadą dostępu do rynku, jeśli będą zamawiały komponenty samochodowe produkowane na Litwie. Grupa pisze o tym w swoim liście, obawiając się, że jeśli Unia będzie milczała w sprawie zastraszania, to jeszcze bardziej podważy to europejską solidarność.
W piśmie zawarte jest też wyraźne poparcie dla prawa Litwy do rozwijania stosunków z Tajwanem. Działanie Chin przedstawiane jest natomiast jako „coraz bardziej pozbawiony skrupułów i bezczelny sposób”. Grupa wzywa więc instytucje europejskie do podjęcia „konkretnych działań w celu przeciwstawienia się temu przymusowi”.
W liście wyrażono nadzieję na zapewnienie praw państw członkowskich UE do rozwijania bliższych stosunków z Tajwanem. Określa się go jako „podobnie myślącego i wiarygodnego partnera UE w regionie Indo-Pacyfiku”.