Doradcy prezydenta Emmanuela Macrona nie wierzą, że Rosja rzeczywiście zaatakuje Ukrainę, a między krajami UE, USA i Wielką Brytanią brak jest wspólnego stanowiska, co do rodzaju sankcji, jakie Zachód powinien nałożyć na Rosję, ponieważ Europa jest zależna od gazu z Rosji – pisze w piątek dziennik „Le Monde”.
„Zgodnie z obietnicą, Stany Zjednoczone konsultują się z Europejczykami w rozmowach na temat Ukrainy i bezpieczeństwa kontynentalnego. Ale Francja chce, aby UE odgrywała większą rolę” – podkreśla „Le Monde”.
„Choć Amerykanie i Europejczycy odrzucają większość rosyjskich żądań, w tym zamrożenia rozszerzenia Sojuszu Północnoatlantyckiego, różnice w podejściu są odczuwalne w trzech głównych obszarach: realności zagrożeń wiszących nad Ukrainą, reakcji w przypadku eskalacji i delikatnej kwestii sankcji, które mają odwieść Rosję od ataku” – konstatuje francuski dziennik.
Zarówno Francja, jak i Niemcy nie do końca rozumieją panikę Stanów Zjednoczonych i W. Brytanii, które uważają, że atak na Ukrainę jest nieuchronny – zauważa „Le Monde”.
„Widzimy tę samą liczbę ciężarówek, czołgów, personelu. Obserwowaliśmy te same ruchy, ale nie możemy z tego wszystkiego wywnioskować, że ofensywa jest nieunikniona” – cytuje dziennik otoczenie Macrona, które chce udostępnienie informacji wywiadowczych, potwierdzających rzeczywiste plany ataku Rosji na Ukrainę.
„Potrzebujemy jasności, co Amerykanie są gotowi zrobić, a czego nie” – mówi cytowany przez „Le Monde” dyplomata.
Dla francuskiej prezydencji działania odwetowe wobec banków lub dużych rosyjskich firm to tylko „hipotezy”. Do tej pory nie ma również uzgodnień w sprawie wyłączenia Rosji z systemu SWIFT, który organizuje transakcje międzybankowe. Nic też nie ma o zamrożeniu nowego gazociągu Nord Stream 2, co sugerują Stany Zjednoczone, w przypadku kolejnego naruszenia ukraińskiego terytorium – pisze dziennik.
„Europejczycy, których stosunki gospodarcze z Rosją są znacznie ważniejsze niż te ze Stanami Zjednoczonymi, obawiają się zapłacenia wysokiej ceny. Gdyby dostawy gazu dla kontynentu zostały odcięte, Europa znalazłaby się +w sytuacji poważnego kryzysu, nie dlatego, że znajdujemy się w przededniu wojny z Rosją, ale po prostu dlatego, że kraje takie jak Polska, Niemcy czy inne nie będą już miały gazu, którego potrzebują do produkcji energii elektrycznej, do ogrzania się” – ostrzegają doradcy Pałacu Elizejskiego.
Doradcy prezydenta Francji planują konsultacje na temat Ukrainy w Waszyngtonie w piątek.
W przyszłym tygodniu planowane jest z kolei spotkanie prezydenta Macrona z kanclerzem Olafem Scholzem oraz rozmowa telefoniczna Putin-Macron.
Francuzi apelują o uaktualnienie tekstów, takich jak podpisana w 1990 roku Karta Paryska, która porządkuje ład europejski od upadku Związku Radzieckiego; kładą również nacisk na kontrolę zbrojeń konwencjonalnych, przejrzystość ćwiczeń wojskowych i wzywają do negocjacji nowych ram dla wykorzystywania pocisków średniego zasięgu – informuje „Le Monde”.
Paryż i Berlin mają nadzieję na wznowienie formatu normandzkiego, rozmowy rozpoczęte w 2014 roku i zablokowane przez Rosję. Obie stolice naciskają na prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, by zrezygnował z krytykowanej przez Kreml ustawy „antyoligarchicznej”. Gest dobrej woli, który mógłby ożywić negocjacje” – podsumowuje dziennik.
Z Paryża Katarzyna Stańko (PAP)