fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

11.6 C
Warszawa
piątek, 19 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Hiszpańska Partia Ludowa nie powinna ingerować w suwerenność Polski

Europeizm „po linii ekologicznego i globalistycznego konsensusu” – przedstawia "La Gaceta"

Warto przeczytać

Obecnie widać już wyraźnie, że hiszpańska Partia Ludowa (PP) postrzega ideę narodu na dwa równoległe sposoby. Ma to sens, ponieważ taki dualizm, a nawet sprzeczność, to zwykły sposób myślenia tej partii – postulującej autonomię każdego człowieka. Dzięki temu przywódcy Hiszpanii mogą mówić o narodzie, którego integracja i jedność, wykształcone w toku historii mają wyższą wartość niż patriotyzm.

Drugie rozumienie narodu pojawia się u przedstawicieli PP w momencie, kiedy opuszczają granice Hiszpanii – zarówno w ujęciu mentalnym, jak i czysto fizycznym. Wystarczy wysłać ich na przykład do Brukseli. W Europie członkowie PP podłapują jej nihilistyczny klimat i zaczynają nagle podważać suwerenność narodów, ich integralność kulturową, tożsamość. Ulegają biurokracji oraz europejskim urzędnikom. Aby wybronić to drugie rozumienie narodu, PP operuje takim pojęciem jak „płynna organizacja ponadnarodowa”. Nie jest to jednak organizacja należąca do Europejczyków, ale do globalistycznych przywódców – innymi słowy mowa o europeizmie.

Oczywiście PP może wierzyć w dowolne bzdury, może nawet sprzymierzać się z socjaldemokratami, by je sankcjonować prawnie. Demokracja daje im takie możliwości.

Natomiast to, czego PP już nie może, to pobieranie podatków od wszystkich Europejczyków, by później pracować nad zmianą rządów i reżimów w krajach europejskich, lekceważąc należną im suwerenność, gdy tylko idee tych rządów nie odpowiadają ideom PP, bo nie są po linii ekologicznego i globalistycznego konsensusu. 

A to właśnie próbował zrobić Esteban González Pons, szef misji UE w Polsce. Poczuł się uprawniony do ingerowania w suwerenność innego narodu, bo jego zdaniem „rząd Morawieckiego nie wydaje się dobry dla Polski”. Tak powiedział, a jego słowa zaniepokoiły Grupę Wyszehradzką. W końcu grupa ta wie, czym jest totalitaryzm – zarówno komunistyczny, jak i nowy: biurokratyczny – i z tej pozycji broni suwerenności narodów. Słowa Ponsa natomiast w pełni ujawniają zgubną dwoistość myślenia Partii Ludowej.

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że PP jednak pójdzie po rozum do głowy i ostatecznie opowie się po właściwej stronie historii. Nie ma w niej miejsca na dwoistość, to po prostu warunek szacunku dla tożsamości i suwerenności narodów. 

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »