Milion polskich konsumentów zostanie na lodzie?
Bruksela chce podjąć decyzję o zakazie sprzedaży mentolowych i smakowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu w oparciu o Dyrektywę Tytoniową z 2014 r. Jej głównym skutkiem był zakaz sprzedaży papierosów mentolowych. Dzięki twardym negocjacjom z Unią, polski rząd opóźnił jego wejście w życie o 4 lata, ratując w ten sposób rodzimy handel i zabezpieczając interesy polskich rolników oraz plantatorów. Pod względem produkcji i konsumpcji tych wyrobów byliśmy bowiem mentolową potęgą w UE.
Teraz Unia chce postawić kropkę nad „i” i zakazać mentolowych i smakowych tytoni do tzw. podgrzewaczy. Bruksela tłumaczy, że udział tych wyrobów w europejskim rynku przekroczył już próg 2,5 proc., co – zgodnie ze wspomnianą Dyrektywą – pozwala Unii na wprowadzenie zakazu ich sprzedaży. O okresie przejściowym Bruksela w tym wypadku nic jednak nie wspomina, przez co mentolowy i smakowy tytoń podgrzewany może zniknąć z państw UE praktycznie z dnia na dzień. „Rzeczpospolita” informuje, że mowa jest o maksymalnie 2 miesiącach, które rynek miałby na dostosowanie się do nowej sytuacji. To rodziłoby poważny problem w branży. Pozbycie się zapasów w tak krótkim czasie będzie kłopotem dla małych i średnich sklepikarzy. I kłopotem dla samych konsumentów.
Według szacunków w Polsce wkłady tytoniowe do podgrzewaczy kupuje około milion osób, które wcześniej paliły papierosy lub palą je nadal. Średnio dwóch na trzech konsumentów takich wyrobów kupuje ich warianty smakowe – głównie mentolowe, które wypełniły niszę po papierosach mentolowych, jako dopuszczona przez Unię legalna alternatywa.
Ukłon w stronę szarej strefy?
W związku z planowanym zakazem pojawiają się głosy o możliwym wybuchu szarej strefy w handlu zakazanymi wkładami do podgrzewaczy. Ich konsumenci szukaliby ich u przemytników, ponieważ za naszą wschodnią granicą takie wyroby pozostaną dostępne.
„Krytycznie odnosimy się do pomysłu Komisji Europejskiej, który zakazywałby sprzedaży wkładów tytoniowych do podgrzewania o charakterystycznym aromacie. W przypadku papierosów o smaku mentolowym przewidziano czteroletni okres przejściowy. Brak podobnych regulacji w przypadku tytoniu do podgrzewania wpłynąłby negatywnie na handel, gospodarkę i konsumentów” – przyznał w rozmowie z „Rzeczpospolitą” Adam Suchenek, rzecznik prasowy firmy Philip Morris Polska, która jest jednym z dystrybutorów takich wyrobów w naszym kraju.
Suchenek zwrócił uwagę, że zakaz ma objąć produkty lepsze od papierosów. Przypomniał też, że badania naukowe wskazują na potencjał niższej szkodliwości wkładów tytoniowych do podgrzewania w porównaniu z paleniem papierosów: „Jeśli zakaz wejdzie w życie, konsumenci papierosów, którzy nie rzucają palenia, stracą dostęp do takiej alternatywy” – mówi przedstawiciel firmy.
Co ciekawe, zupełnie odmienne podejście niż Bruksela prezentuje wobec takich wyrobów Waszyngton. W Stanach Zjednoczonych ustawodawca przewidział możliwość informowania amerykańskich palaczy o zaletach przejścia na tytoń podgrzewany, jeśli nie rzucają oni papierosów. Rząd USA ma przekonanie, że palacze wybierający tytoń podgrzewany zamiast papierosów, postępują właściwie z perspektywy zdrowia publicznego. Zmniejszają bowiem koszt, który za ich papierosowy nałóg zapłaciłby w tym kraju system ochrony zdrowia.
Polska Izba Handlu: „Nie tędy droga”
Krytycznie o nowym pomyśle unijnym wypowiada się także Polska Izba Handlu (PIH).
„Wszystkie działania ograniczające sprzedaż są problemem. Tak było też z zakazem sprzedaży papierosów mentolowych, które szczególnie w Polsce stanowiły dużą część rynku. Nie tędy droga do ograniczenia palenia” – mówi „Rzeczpospolitej” Maciej Ptaszyński, wiceprezes PIH.
„Wyroby tytoniowe stanowią dla handlu w Polsce dużą część sprzedaży. Wszelkiego rodzaju ograniczenia w handlu, które mogą być zastosowane u nas, jak i te wdrażane w innych krajach, są więc uderzeniem w handel. Jako PIH zawsze staliśmy na stanowisku, że nie powinno się ograniczać dostępu do legalnych produktów, bo stymuluje to szarą strefę” – dodaje.
Warto wspomnieć, że zakaz sprzedaży smakowych i mentolowych wkładów do podgrzewaczy tytoniu byłby kolejną niekorzystną dla konsumentów zmianą w tym segmencie rynku. Z nowym rokiem akcyza na tytoń podgrzewany wzrosła o 50%. To najwyższa podwyżka w całej historii polskiego rynku tytoniowego. W najbliższych 5 latach akcyza na te wyroby ma rosnąć dalej, o 10 proc. rok do roku.
Adrian Dąbek