Już wcześniej Izba Gospodarcza Gastronomii Polskiej ponawiała do rządu apele o obniżenie VAT na usługi oraz produkty gastronomiczne i cateringowe. Petycja w tej sprawie wysłana we wrześniu ub.r. została jednak oceniona negatywnie przez Ministerstwo Finansów, które zwróciło uwagę na fakt, że opodatkowanie tego samego produktu (jak np. butelka wody mineralnej) różniłoby się w restauracjach i handlu detalicznym. Obecnie jednak pomysł wrócił do Sejmu, o czym w dużej mierze zadecydowała katastrofalna sytuacja w tym sektorze.
Zgodnie z danymi Krajowego Rejestru Długów z września 2021 roku łączne zadłużenie przedsiębiorstw z branży hotelarsko-gastronomicznej przekroczyło 300 mln zł, co w przeliczeniu na pojedynczą firmę oznaczało prawie 30 tys. zł długu. Pod obecnym projektem zmiany ustawy o podatku od towarów i usług podpisało się 37 posłów Konfederacji, Spraw Polskich, Koalicji Polskiej, a także Porozumienia Jarosława Gowina oraz Polski 2050. Bieżący projekt został dopracowany i obniżka dotyczy usług i produktów wytwarzanych na miejscu, a więc nie obejmuje gotowych towarów, jak woda butelkowana czy napoje owocowe.
Oprócz koronawirusa także inne czynniki pogarszają sytuację przedsiębiorstw działających w obszarze gastronomii. Wzrosły ceny energii i gazu oraz skoczyła inflacja, co niekorzystnie odbija się na zyskach. Poselska inicjatywa postuluje przynajmniej tymczasową obniżkę VAT, co uchroniłoby znaczną część firm przed zamknięciem.
Jak podkreśla uzasadnienie projektu: „zmiana ustawy wpłynie zdecydowanie pozytywnie na sytuację finansową przedsiębiorców i pozwoli na utrzymanie dotychczasowego zatrudnienia na stabilnym poziomie”. Wskazuje się tutaj na jeszcze jeden problem związany z brakami kadrowymi. Wiele osób woli zatrudniać się w pewniejszych sektorach, w obawie przed utratą pracy z dnia na dzień. Restauracje są też źle postrzegane jako miejsca, gdzie łatwo się zarazić covidem, na co zdaniem Sławomira Grzyba, sekretarza IGGP miał wpływ wizerunek wykreowany przez rząd i media. Niezależnie od powodów w okresie pandemii znacznie więcej Polaków zaczęło korzystać z dowozów i cateringu.
Przed złożeniem projektu ustawy w połowie grudnia zeszłego roku, konsultowano go m.in. z Narodowym Bankiem Polskim oraz Konfederacją Lewiatan, a także związkami zawodowymi.
Bardziej niż bezwarunkowego poparcia dla projektu ze strony partii rządzącej, posłowie oczekują, że Ministerstwo Finansów stworzy na jego bazie własne rozwiązanie i w tej formie zostanie ono przyjęte przez Sejm. Jak skomentował Sławomir Grzyb: „Rząd obniżając podatki np. na ceny żywności, paliwa i energii, niejako uzasadnił fakt, że zmniejszanie VAT do 5 proc. w gastronomii to dobry sposób pomocy dla branży dotkniętej kryzysem”.
Zgodnie z wyliczeniami Ministerstwa Finansów obniżenie VAT dla gastronomii oznacza koszty w wysokości 1,4 mld zł rocznie. Dane ze Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pokazują, że obecnie dotyczyłoby to 76 tys. lokali, generujących blisko 37 mld zł dla krajowego PKB i zatrudniających prawie milion osób.