fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

1.7 C
Warszawa
piątek, 19 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Wojna prawicy o wolność

Nie tylko kwestie pandemii rozgrzewają amerykańską opinię publiczną, ale również krytyczna teoria rasy, która szczególnie godzi w tamtejszą prawicę – donosi The American Conservative

Warto przeczytać

To temat, który znalazł się w centrum gwałtownej wrzawy wyborczej w całym kraju, jako teoretycznie postępowy paradygmat edukacyjny. Jednak konserwatywni politycy szybko zaczęli podawać ją jako dowód na radykalizację lewicy, a głosy sprzeciwu wobec krytycznej teorii ras dało się słyszeć od Florydy do Waszyngtonu. Oponenci uważają, że ten pogląd naucza nieprawdy o amerykańskiej historii i systemowym rasizmie, a kłamstwa stanowią aktywne zagrożenie dla zdrowia społeczeństwa.

Sama dyskusja wokół tej sprawy ujawnia różnice na poziomie fundamentalnych zasad i filozofii w łonie konserwatyzmu. Niektórzy wysuwają najprostszą receptę na szkodliwe ich zdaniem wpływy krytycznej teorii rasy – umieszczenie na czarnej liście i cenzurę. Jest to jednak sprzeczne z historycznym modus operandi konserwatyzmu optującym za wolnością słowa i jednostki oraz swobodną wymianą myśli. Tej dychotomii pomiędzy przywiązaniem do swobody osobistej a chęcią ograniczenia czegoś szkodliwego, nie da się tak łatwo usunąć. Można powiedzieć, że amerykańska prawica jest zaangażowana w wewnętrzną wojnę o wolność.

Sedno sprawy stanowi sama definicja tego słowa, które przecież pojawia się na każdym konserwatywnym wiecu, konferencji studenckiej i inicjatywie think tanku. I przez większą część historii prawica traktowała je jednoznacznie, identyfikując z autonomią jednostki, polityką leseferyzmu czy symboliką flagi Gadsdena. Jednak nowe podejście to traktowanie wolności nie jako nieograniczonej, ale zorientowanej na obiektywne dobro i prawdę.

Tę rozbieżność dobrze unaoczniają prywatne definicje wolności dwóch znanych republikańskich polityków. Senator Ted Cruz uważa, że „Wolność to prawo do dokonywania własnych wyborów. Jeśli chcesz skorzystać ze swojej wolnej woli, aby być leniwcem, pijakiem lub zmarnować swoje życie, masz do tego prawo”. Natomiast gospodarz Daily Wire Michael Knowles postrzega ją nie tyle jako możliwość robienia wszystkiego, ile raczej prawo do robienia rzeczy właściwych. „Aby mieć prawdziwą wolność, musimy mieć jakieś pojęcie o tym, co jest dobre” – mówi.

W rzeczywistości filozoficzny spór o rozumienie słowa wolność jest znany od dawna. XX- wieczny dominikański teolog Servais Pinckaers określił te dwie postawy jako „wolność obojętności” i „wolność do doskonałości”.

Dzisiejsza Ameryka to przede wszystkim „wolność obojętności”, przyjmująca zarówno negatywne, jak i pozytywne formy: wolność od przymusu i wolność do działania według własnego uznania. Najkrócej można to określić: rób, co chcesz, pod warunkiem, że umożliwisz robienie tego samego przez innych.

Na tym typie wolności opiera się oświeceniowy liberalizm z takimi hasłami konserwatystów, jak „wolne rynki, wolni ludzie”, „nie depcz po mnie” (motto flagi Gadsdena), ale także lewicowym „moje ciało, mój wybór”. Ta koncepcja dominowała w USA od dziesięcioleci, ale obecnie coraz większą popularnością cieszy się alternatywna idea – „wolność do doskonałości”. Odrzuca ona pomysł, że wolność leży w wyborze, zamiast tego szukając jej poprzez uczestnictwo w transcendentalnym dobru. Zgodnie z tym poglądem człowiek posiada racjonalną wolę wyższą od zmiennych emocji. Znajduje ona spełnienie w moralnych rzeczach sprzyjających ludzkiemu rozkwitowi – począwszy od pożywienia, poprzez wiedzę, życie rodzinne, a skończywszy na Bogu, który jest samym dobrem. Według zwolenników tego podejścia człowiek staje się wolny nie poprzez kontakt z nieograniczonym rynkiem idei, lecz za sprawą ukierunkowanego studiowania i kontemplowania rzeczy obiektywnie prawdziwych i budujących, a działanie wbrew dobru jest oszustwem i odciąga od wolności. Przykładem takiego fałszu jest pozorna swoboda heroinistów, którzy decydując się na narkotyki, dokonują niezależnego wyboru, a jednak stają się niewolnikami nałogu.

To pokazuje, na czym polegają dylematy i rozterki amerykańskiej prawicy. Jedna strona opowiada się za autonomią i wyborem, druga za porządkiem i kierunkiem. Te dwa punkty widzenia są jednak niekompatybilne, co tylko pokazuje, że konserwatystom brakuje w tych rozważaniach fundamentalnej spójności. Może to budzić pewien uzasadniony niepokój, zwłaszcza w kontekście wyborów, gdzie tak istotna jest jednomyślność. Jednak w ogólnej skali ta batalia ma pewne korzyści. Kwestionując stary liberalny konsensus, służy jako katalizator do lepszego zrozumienia kwestii wolności.

Zwolennicy dążenia do niej poprzez samodoskonalenie zauważają, że odejście od liberalnej definicji, która jest przyczyną wielu elementów obecnego rozkładu społecznego, byłoby uderzeniem w jej filozoficzne podstawy. Byłaby to również właściwa odpowiedź na krytyczną teorię rasy oraz wzmocnienie dla rozchwianego amerykańskiego konserwatyzmu. Pisarz i publicysta Samuel D. Samson jest zdania, że opozycja wobec krytycznej teorii rasy stanowi kluczowy element w wojnie prawicy o „wolność do doskonałości” i odrodzenie tej idei. Jak podkreśla: „Dążenie do pozostania USA krajem wolnym wymaga naszego zwrócenia się ku ostatecznej prawdzie i dobru”.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »