Ludność i powierzchnia
Choć o sprawności militarnej współczesnych wojsk decyduje przede wszystkim nowoczesna technologia, to liczba żołnierzy oraz zasoby rekrutacyjne wciąż mają duże znaczenie. Chińskie możliwości są tu największe – populacja tego kraju to 1 397 897 720 ludzi w stosunku do 334 998 398 obywateli Stanów Zjednoczonych. Statystyki dla Rosji wskazują na 142 320 790 osób, co plasuje ją jednak znacznie wyżej od krajów zachodnioeuropejskich: Niemiec (79 903 481), Francji (68 084 217) i Wielkiej Brytanii (67 081 000). Potencjał demograficzny Izraela to 8 787 045 mieszkańców, a większą populację posiada zarówno Ukraina (43 745,640), jak i Polska (38 185 913).
Główne potęgi wojskowe świata to równocześnie kraje o największej powierzchni. 1, 3 i 4 miejsce pod tym względem zajmują Rosja (17 098 242 km²), USA (9 826 675 km²) i Chiny (9 596 961 km²). Pozostałe wspominane tu państwa to typowi średniacy – Francja (643 801 km²), Niemcy (357 022 km²), Wielka Brytania (243 610 km²), Ukraina (603 550 km²) czy Polska (312 685 km²). Izrael to kraj o małym terytorium wynoszącym zaledwie 20 770 km².
Gospodarka i surowce
Nowoczesnej wojny nie da się na dłuższą metę prowadzić bez silnej gospodarki i odpowiedniej bazy surowcowej. Najpopularniejszym miernikiem ekonomicznym jest tutaj Produkt Krajowy Brutto (PKB). W roku 2021 z 22 939 580 mln USD Stany Zjednoczone pozostawały najsilniejszą globalną gospodarką. Wydatki na armię w wysokości 770 000 mln USD stanowiły 3,35 proc. amerykańskiego PKB. Chiny plasują się w rankingu na 2 miejscu z 16 862 979 mln USD i budżetem obronnym o wielkości 250 240 mln dolarów (1,48 proc. PKB).
Gospodarka rosyjska znacząco ustępuje dwóm powyższym. Przy wskaźniku wynoszącym 1 647 568 mln USD nakłady na armię są dość wysokie (154 000 mln dolarów), co odpowiada aż 9,34 proc. rosyjskiego PKB. Kolejne miejsce w rankingu zajmuje Wielka Brytania, a jej koszty obronne wynoszą 68 000 mln dolarów, co stanowi 2,18 proc. PKB (jego wartość to 3 108 416 mln USD). Dwie inne duże gospodarki europejskie, czyli niemiecka i francuska wygenerowały w poprzednim roku PKB na poziomie 4 230 172 oraz 2 940 428 mln dolarów, równocześnie przeznaczając na potrzeby wojsko 50 300 i 40 900 mln USD. Dla obydwu państw to odpowiednio 1,19 i 1,39 proc. całości.
Izraelski wkład finansowy dla celów wojskowych to 17 800 mln dolarów, przy PKB równym 467 532 mln, czyli około 3,8 proc.. Polska przeznacza mniej na obronę – 2,12 proc. z PKB wynoszącego 655 332 mln USD (wydatki na wojsko 14 500 mln dolarów). Znacząco odstaje w tym zestawieniu Ukraina. Tamtejsza gospodarka wytworzyła zaledwie 181 038 mln dolarów PKB, a budżet obronny w wysokości 11 870 mln USD stanowi 6,55 proc. całości.
Przeczytaj także:
- Europa marzy o samodzielności obronnej
- Armia USA buduje „wspólną platformę” do tworzenia różnych rodzajów sztucznej inteligencji
- Chińska armia weszła w posiadanie milionów danych genetycznych pochodzących z testów prenatalnych – donosi „WION”
- Lew Gudkow: w dzisiejszej Rosji “syndrom postimperialny”, pozostały po ZSRR, powiela armia i szkoła
- Wyzwania amerykańskiej doktryny strategiczno-obronnej
- Francja nie chce już „pięknej” armii. Potrzebne są nowe umiejętności
Ropa naftowa
Nowoczesne wojsko wymaga wielu surowców, ale najważniejszym z nich jest ropa naftowa. Stany Zjednoczone będące na pierwszym miejscu jako producent (11 mln baryłek ropy na dzień) są równocześnie największym jej konsumentem. W armii USA zużycie wynosi aż 19 960 tys. baryłek. Duży deficyt notują też Chiny (3 775 tys. do 12 470 tys.). Dla Rosji produkcja i konsumpcja wojskowa to 10 760 tys. i 3 650 tys., dla Wielkiej Brytanii 1 mln i 1 540 tys., Niemiec 40 tys. i 2 460 tys., a Francji 16 tys. i 1 705 tys. W przypadku Izraela liczby te wynoszą 400 baryłek/dzień i 242 tys., Ukrainy 32 tys. i 233 tys. oraz Polski 21 tys. i 650 tys. Trzeba jednak pamiętać, że kraje te posiadają rezerwy oraz importują ropę naftową z innych państw.
Armia
Tradycyjny podział uwzględnia trzy rodzaje sił zbrojnych: wojska lądowe, lotnictwo i marynarkę (dla państw posiadających dostęp do morza). W skład wojsk lądowych wchodzi zarówno piechota (czynni żołnierze, rezerwiści i jednostki paramilitarne), jak i sprzęt w postaci czołgów, transporterów opancerzonych, bojowych wozów piechoty, artylerii holowanej oraz samobieżnej czy wyrzutni rakiet.
Siły lotnicze to przede wszystkim myśliwce (wielozadaniowe i przechwytujące), samoloty szturmowe (wraz z bombowcami), transportowe, do zadań specjalnych (m.in. przeznaczone do walki radioelektronicznej) oraz helikoptery i śmigłowce szturmowe.
Ranking wyszczególnia m.in. takie jednostki marynarki, jak lotniskowce, okręty podwodne, fregaty, korwety oraz niszczyciele (w skład których wliczono krążowniki), jak również patrolowce i trałowce.
Siły lądowe
Klasyfikację sił lądowych otwiera Rosja, ze sporą przewagą nad Stanami Zjednoczonymi i Chinami. Jednak pod względem liczebności piechoty przoduje armia chińska posiadająca 2 miliony czynnych żołnierzy i 510 tys. rezerwistów. Dla USA liczby te wynoszą 1 390 tys. i 442 tys. Stan liczebny armii rosyjskiej jest mniejszy: 850 tys. żołnierzy w służbie czynnej i 250 tys. rezerwistów.
Rosyjski potencjał objawia się głównie w sprzęcie. 12 420 czołgów, 30 122 opancerzonych wozów bojowych, 6 574 sztuk artylerii samobieżnej oraz 7 571 holowanej, a także 3 391 wyrzutni rakiet daje temu państwu pierwszą pozycję w tej części rankingu. Choć Stany Zjednoczone mają prawie o połowę mniej czołgów (6 612), to amerykańska armia może poszczycić się największą na świecie liczbą wozów opancerzonych wynoszącą 45 193 egzemplarze. W odniesieniu do artylerii US Army wypada słabiej: 1 498 samobieżnej i 1 339 holowanej oraz 1 366 wyrzutni rakiet.
Porównywalny zasób sprzętowy mają Chińczycy. Liczba czołgów, jakimi dysponuje Pekin to 5 250, do tego 35 000 transporterów, 4 120 sztuk artylerii samobieżnej, 1 734 holowanej oraz 3 160 wyrzutni rakiet.
Europa Zachodnia wypada gorzej. Siły francuskiej piechoty wynoszą 205 tys. żołnierzy w służbie czynnej oraz 35 tys. rezerwistów, a Wielkiej Brytanii odpowiednio 194 tys. i 37 tys. Niemcy utrzymują armię na poziomie 184 tys. czynnych żołnierzy i 15 tys. rezerwy.
W kwestiach sprzętowych dysproporcja w stosunku do mocarstw jest jeszcze wyraźniejsza. Francuzi mają do dyspozycji 406 czołgów, 6 558 transporterów, 109 dział samobieżnych oraz 105 zestawów artylerii holowanej i 13 wyrzutni rakiet. Brytyjczycy mogą się pochwalić 227 czołgami, 5 015 wozami opancerzonymi, artylerią samobieżną w liczbie 89 jednostek i 126 holowanej oraz 44 wyrzutniami. Siły niemieckie to 266 czołgów, 9 217 transporterów, 121 dział samobieżnych i 38 wyrzutni. Bundeswehra nie posiada artylerii holowanej.
Położenie Izraela sprawia, że zmuszony jest on utrzymywać stałą gotowość bojową na wysokim poziomie. Znajduje to odzwierciedlenie w stanie wojsk lądowych. Armia liczy 173 tys. czynnych żołnierzy i 465 tys. rezerwistów, co łącznie daje aż 7,4 proc. z ogólnej liczby ludności. Również pod względem wyposażenia bliskowschodni kraj wypada nieźle, dysponując 1 900 czołgami, 8 044 pojazdami opancerzonymi, 650 działami samobieżnymi, 300 sztukami artylerii holowanej i 48 wyrzutniami rakiet.
A jak prezentują się siły lądowe Polski oraz Ukrainy? Aktualnie w Wojsku Polskim służy 120 tys. żołnierzy. Rzeczpospolita nie posiada jednak czynnej rezerwy. Armia Ukrainy liczy natomiast 200 tys. żołnierzy oraz 250 tys. rezerwistów. Sprzętowo też wypadamy gorzej: 863 czołgi, w stosunku do 2 596 ukraińskich, 4 786 pojazdy opancerzone (Ukraina 12 303), 609 jednostek artylerii samobieżnej (Ukraina 1 067) oraz 197 mobilnych wyrzutni rakietowych (Ukraina 490). Polska nie posiada artylerii holowanej w przeciwieństwie do sąsiada, gdzie na wyposażeniu jest 2 040 sztuk.
Lotnictwo
Przynajmniej od czasów II wojny światowej amerykańska strategia obronna opiera się na posiadaniu silnego lotnictwa. Widać to w liczbach: 1 957 myśliwców (również przechwytujących), 783 samolotów szturmowych i bombowców, 982 transportowych, 774 jednostek do zadań specjalnych (m.in. samolotów walki radioelektronicznej), a także 5 463 helikopterów oraz 910 śmigłowców szturmowych.
Mniejsze wojska powietrzne posiadają Rosja i Chiny: 772 i 1 200 samolotów myśliwskich, 739 i 371 szturmowych wraz z bombowcami, 445 i 286 transportowych, 132 i 114 przeznaczonych do zadań specjalnych, 1 543 i 912 śmigłowców wielozadaniowych i transportowych oraz 544 i 281 śmigłowców szturmowych.
Siły czołowych europejskich członków NATO są już skromniejsze. Wielka Brytania, Francja i Niemcy mają odpowiednio 119, 266 i 134 myśliwce, 40, 125 i 43 samoloty transportowe, 20, 46 i 41 jednostki specjalne, 235, 435 i 287 śmigłowców wielozadaniowych i transportowych oraz 24, 69 i 55 śmigłowców szturmowych. RAF i Luftwaffe dysponują też 23 i 75 samolotami szturmowymi i bombowcami. Nie znajdują się one obecnie w składzie Armée de l’air.
Na „gorącym terenie” o zabezpieczenie powietrzne dba też Izrael. Flota powietrzna tego państwa to 241 myśliwców, 27 samolotów szturmowych, 15 transportowców, 23 samoloty specjalne oraz 127 helikopterów i 48 śmigłowców szturmowych.
Polska nie posiada samolotów szturmowych, w przeciwieństwie do Ukrainy, która ma ich na stanie 29. W pozostałych kategoriach nasze siły powietrzne nie wypadają tak źle. 91 myśliwców w stosunku do 69 sąsiada, 49 transportowców do 32, a także 9 samolotów specjalnych (Ukraina 5) oraz 207 helikopterów i 30 śmigłowców szturmowych (Ukraina 112 i 34).
Flota
Lotniskowce wciąż stanowią „ekskluzywną” część floty i na wyposażeniu posiada je niewiele państw. Tutaj dominacja USA jest bezsprzeczna, gdyż na stanie US Navy znajduje się 11 takich jednostek. Chiny posiadają 2, a Rosja zaledwie 1 lotniskowiec. Również niegdysiejsza potęga morska, czyli Wielka Brytania może się pochwalić 2 takimi okrętami, a spośród omawianych tu krajów jeszcze tylko francuska marynarka dysponuje jednym egzemplarzem.
Okręty podwodne to broń o wielkim znaczeniu strategicznym dla całej armii. Ogromny zasięg i możliwość przenoszenia głowic nuklearnych w pociskach balistycznych, a także praktyczna niewykrywalność sprawiają, że największe światowe floty utrzymują znaczną liczbę tych jednostek. Przodują tu Chiny z 79 okrętami podwodnymi, przed Rosją (70) i USA (68). Marynarki Francji, Wielkiej Brytanii, Niemiec i Izraela posiadają odpowiednio 10,10, 6 i 5 okrętów podwodnych. Jeden stacjonuje w polskiej flocie, żadnego nie posiada natomiast Ukraina.
W przypadku jednostek nawodnych najwięcej niszczycieli posiadają Stany Zjednoczone (92), przed Chinami (41). Flota rosyjska liczy 15 niszczycieli, francuska 10, a brytyjska Royal Navy 6. Nie dysponuje nimi marynarka Niemiec, Izraela, Polski czy Ukrainy. W średniej klasie okrętów mocne miejsce zajmują ChRL i Rosja – 49 i 11 fregat, 70 i 86 korwet, 152 i 59 patrolowców oraz 36 i 49 trałowców. Ta część floty nie jest tak istotna dla USA, które posiada 22 korwety, 10 patrolowców i 8 trałowców oraz żadnych fregat.
W skład marynarki brytyjskiej i francuskiej wchodzi 12 i 11 fregat, 26 i 15 patrolowców oraz 11 i 17 trałowców. Obydwie floty nie posiadają korwet. 5 okrętów tego typu znajduje się natomiast na wyposażeniu Niemiec, wraz z 12 fregatami i 12 trałowcami. Flota izraelska to z kolei 7 korwet oraz 45 patrolowców.
W Polskiej Marynarce Wojennej stacjonują po 2 fregaty i korwety, gdy tymczasem Ukraina utrzymuje po jednej jednostce z każdego typu. Nasza flota to dodatkowo 3 patrolowce (Ukraina 13) i 21 trałowców (Ukraina 1).
Jak wypadamy w rankingu?
Ranking portalu globalfirepower.com to wiarygodne opracowanie pozwalające oszacować i porównać siłę wojsk poszczególnych państw. Technologicznie wciąż najbardziej zaawansowaną pozostaje armia amerykańska, której kroku starają się dotrzymać Chiny czy Rosja. Choć Polska wypada w ogólnej klasyfikacji gorzej, niż Francja, Wielka Brytania, Niemcy, a także Izrael czy Ukraina – to nasze wojska wciąż należą do europejskiej czołówki i są ważnym elementem Sojuszu Północnoatlantyckiego.