Z La Razón rozmawia na ten temat ekspert Joerg Forbrig, pracownik naukowy German Marshall Fund of the United States (GMF).
Uważa on, że głównym celem Putina, sądząc po jego własnych zapowiedziach, jest zniszczenie demokratycznej Ukrainy, by następnie zmienić ją w autokratyczne państwo wasalne podobne do Białorusi. Rosyjski prezydent odmawia jej prawa do bycia niepodległym państwem, a demokratycznie wybrany ukraiński rząd kłamliwie przedstawia jako faszystowski i antyrosyjski. Zamierza wyeliminować nie tylko obecne władze, ale także tych wszystkich, którzy chcą demokratycznej i europejskiej Ukrainy. Jego celem jest zainstalowanie prorosyjskiego reżimu marionetkowego.
Jeśli chodzi o możliwą odpowiedź państw Europy i USA, to demokratyczny Zachód dał jasno do zrozumienia, że nie może interweniować bezpośrednio w obronie Ukrainy. Doprowadziłoby to do natychmiastowej eskalacji konfliktu i wojny między Rosją a NATO, zauważa Forbrig. Putin grozi, że zaatakuje nuklearnie każdy kraj, który pomoże Ukrainie. To uniemożliwia wiele działań. Zachód może w tym przypadku jedynie zaopatrzyć zaatakowany kraj w dodatkowy sprzęt wojskowy i zapewnić pomoc humanitarną i finansową, potrzebną Ukrainie do przetrwania. Najprawdopodobniej uruchomiony zostanie także pakiet ostrych sankcji gospodarczych. Osłabią one Rosję finansowo i technologicznie.
Przeczytaj także:
- Eksperci i media: Chiny i Rosja planują nowy światowy porządek, Ukraina jest elementem rozgrywki(Otworzy się w nowej zakładce)
- Globalizacja osłabia demokrację i wzmacnia autokratyczne reżimy
- Jak ma się demokracja w XXI wieku? „Le Figaro” analizuje obszerny raport
- Rosja nie jest tak potężna, jak się wydaje, ale działa na korzyść Chin – opinia z „Expansión”
Ekspert wyjaśnia, że to, co jest atakowane na Ukrainie, to cały porządek europejski po zimnej wojnie. Jeśli Rosji uda się ujarzmić Ukrainę, będzie potem próbowała cofnąć postępy demokracji i integracji euroatlantyckiej w innych państwach Środkowej i Wschodniej Europy. W pewnym sensie mamy do czynienia już teraz z wojną europejską, która będzie trwała tak długo, jak długo Rosja będzie rządzona przez rewizjonistyczny, autokratyczny i antyzachodni reżim. Putin już zażądał cofnięcia rozszerzenia NATO, grożąc krajom bałtyckim, Polsce, Rumunii i innym krajom na wschodniej flance NATO i UE.
Nie można jednak mówić o nienawiściUkraińców do Rosjan, tłumaczy Forbrig. Oba społeczeństwa łączą głębsze więzi niż większość społeczeństw Europy Wschodniej. Ukraińcy chcą tylko bronić się przed brutalnym reżimem Władimira Putina i jego kolesiów. Są zdeterminowani od czasu, gdy osiem lat temu doszło do aneksji Krymu, a potem wojny w Donbasie. Moskwa próbowała wtedy wykoleić ich demokratyczny i europejski rozwój. Ukraińcy skutecznie opierają się reżimowi Putina. Czas, by Rosjanie wzięli przykład ze swoich ukraińskich sąsiadów – uważa ekspert.
Podczas obecnej wojny mogą, niestety, ucierpieć cywile. Chociaż w pierwszej fazie Rosja niszczyła obiekty wojskowe, lotniska i systemy obrony powietrznej, to coraz częściej pojawiają się doniesienia o atakach na tereny cywilne. Dotyczy to także Kijowa. Zachodzi obawa, że wraz ze wzrostem oporu ze strony Ukrainy, Rosja będzie coraz częściej uderzać w cele cywilne. W Syrii Kreml nie miał przecież oporów przed bombardowaniem szpitali i bloków mieszkalnych.