Były premier Danii, późniejszy Sekretarz Generalny NATO w wywiadzie na temat inwazji Rosji na Ukrainę podziela krytyczny pogląd Prezydenta Ukrainy, kierowany pod adresem NATO, wszakże z zastrzeżeniem, że „wszyscy powinniśmy uświadomić sobie ryzyko związane z konfrontacją pomiędzy NATO a Rosją”. Jednocześnie wskazał na potrzebę większego zaangażowania sojuszniczego w zapewnienie dostaw uzbrojenia na Ukrainę.
„Powinniśmy sobie uświadomić, że Putin nie zatrzyma się na Ukrainie” – dodał Rasmussen. Stwierdził, że od czasu ich pierwszego spotkania w roku 2002, poglądy Putina ewoluowały – od pozytywnego nastawienia w kwestii współpracy pomiędzy Rosją a Zachodem – po narastający krytycyzm w latach 2005 i 2006. W 2008 roku nastąpił atak na Gruzję, natomiast w 2014 aneksja Krymu.
W odniesieniu do eskalacji zbrojnej agresji na Ukrainę, winę za obecny stan rzeczy Anders Fogh Rasmussen przypisuje wyłącznie Rosji i Putinowi. Uzasadnienie tej opinii jest dwojakiej natury – „Putin wielokroć odrzucił rękę wyciągniętą do dialogu, podczas gdy zbyt mało uczyniono, aby wyperswadować mu nielegalną i pozbawiona podstaw zbrojną agresję”.
Przeczytaj także:
- NATO nie jest zagrożeniem dla Rosji. Brytyjski sekretarz obrony o sytuacji na Ukrainie
- Gen. Polko: NATO powinno skończyć ze strategią soft power; to nie działa na Rosjan
- Rozmieszczenie rakiet, obecność sił NATO, ćwiczenia wojskowe. Trwają negocjacje USA — Rosja
- NATO czy Rosja – po której stronie stoją Niemcy?
Na pytanie o możliwość zniesienia sankcji w przypadku zmuszenia Ukrainy do zawarcia porozumienia, kategorycznie zaprzeczył, uzasadniając to rażącymi naruszeniami prawa międzynarodowego. Były Sekretarz Generalny NATO powątpiewa także w możliwość ponownego przyjęcia Putina do grona światowych przywódców w przypadku zakończenia działań zbrojnych. „On jest odizolowany, podobnie jak Rosja – międzynarodowy parias pod rządami politycznego gangstera” – tak Rasmussen zakończył swoją wypowiedź dla Radia Wolna Europa.