fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

16.6 C
Warszawa
czwartek, 19 września, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Amerykańscy przywódcy nie są jastrzębiami. To gołębie w złym humorze

Amerykański dwutygodnik opinii „The American Conservative” alarmuje: elity zmarnowały naszą przewagę militarną zarówno nad Rosją, jak i Chinami.

Warto przeczytać

Rosja, której gospodarka jest mniejsza od gospodarki amerykańskiego stanu Teksas, zbudowała broń strategiczną przewyższającą wiele pozycji w amerykańskim arsenale. Obejmuje ona broń hipersoniczną wystrzeliwaną z lądu i z okrętów podwodnych, która może przenosić pociski nuklearne poza zasięg amerykańskiej obrony. Dysponuje także najlepszym na świecie system obrony powietrznej S-500.

Test rosyjskiego podwodnego pocisku hipersonicznego „Cyrkon” przeprowadzony 4 października 2021 r. był pierwszym w historii podwodnym odpaleniem tego typu broni, która — jak twierdzi Rosja — leci z prędkością dziewięciokrotnie większą od prędkości dźwięku. Rosyjski okręt podwodny czający się sto mil od amerykańskiego wybrzeża mógłby w ciągu minuty zrzucić bombę na Waszyngton.

Dzień później Rosja przeprowadziła test swojego systemu obrony powietrznej S-500, zaprojektowanego do niszczenia samolotów i pocisków w promieniu 600 km, w tym celów znajdujących się w bliskiej przestrzeni kosmicznej. W grudniu ubiegłego roku Rosja twierdziła, że przetestowała ulepszoną wersję systemu S-550, która rzekomo może niszczyć zarówno rakiety ICBM, jak i satelity. Wcześniejszy system S-400 Rosja sprzedała Indiom, Chinom i Turcji. Indie mogą być pierwszym zagranicznym odbiorcą S-500.

Z kolei w sierpniu 2021 r. Chiny okrążyły kulę ziemską za pomocą nisko lecącego hipersonicznego pojazdu szybującego DF-ZF, który jest testowany od października 2019 r.

Zarówno chińskie pojazdy HGV, jak i konwencjonalne pociski balistyczne typu ziemia-okręt, prawdopodobnie są w stanie przebić się przez obronę amerykańskich lotniskowców lub ją osłabić. Trwają dyskusje, czy chińskie pociski ziemia-okręt są w stanie namierzyć i zniszczyć lotniskowiec przy pełnej prędkości.

Przestarzały pancernik

„Nie wiemy, jak skuteczna jest ta nowa broń ofensywna i defensywna. Rosja przeprowadziła otwarte dla zachodnich obserwatorów testy i ujawniła ich rzekome możliwości w publicznych oświadczeniach. Kluczowe pytania pozostają jednak otwarte. Czy Rosja blefuje, czy też uczciwie ostrzega Zachód o swoich nowych możliwościach? W jakim stopniu Rosja zbudowała skuteczną tarczę antyrakietową? Ile nowych baterii S-500 lub S-550 Rosja może wprowadzić do służby? Jak szybko rosyjskie i chińskie rakiety i lasery mogą unieszkodliwić nasze satelity? Jak bardzo narażone na atak są amerykańskie lotniskowce?” — zastanawia się autor analizy.

Przeczytaj także:

Analitycy nie mają wątpliwości, że znajdujemy się u schyłku strategicznej rywalizacji zbrojnej. Punktem odniesienia dla porównań może być pojawienie się bombowca torpedowego na początku II wojny światowej, który udowodnił, że pancernik — do tej pory uosobienie potęgi militarnej — jest przestarzały. Dowodami na to stały się atak na Pearl Harbor, zniszczenie włoskiej floty w Tarencie, utrata Prince of Wales i Repulse pod Singapurem oraz zatopienie Bismarcka na północnym Atlantyku. Do roku 1940 żadna z marynarek wojennych świata nie uważała, że pancernik jest przestarzały.

Militarni rywale Ameryki

„Sądzę, że jeśli Rosja i Chiny nie mają jeszcze przewagi strategicznej, to przy obecnej tendencji uzyskają ją za kilka lat. Dotyczy to również zaangażowania Chin w badania nad sztuczną inteligencją” — czytamy.

W 2021 r. amerykańska Komisja Bezpieczeństwa Narodowego ds. Sztucznej Inteligencji napisała: „Nie jest tajemnicą, że militarni rywale Ameryki integrują koncepcje i platformy sztucznej inteligencji, aby podważyć trwającą od dziesięcioleci przewagę technologiczną Stanów Zjednoczonych. Nie będziemy w stanie obronić się przed zagrożeniami opartymi na AI bez wszechobecnych zdolności AI i nowych paradygmatów walki. Nie do przyjęcia jest fakt, że Stany Zjednoczone, zwycięzca zimnej wojny i wynalazca rewolucji cyfrowej, znajdują się w niekorzystnej sytuacji w dziedzinie technologii obronnych”.

Według autora artykułu trudne pytania, które należy zadać amerykańskiemu rządowi, brzmią następująco:

Po pierwsze, jak to możliwe, że Rosja i Chiny zdobyły strategiczną przewagę nad Stanami Zjednoczonymi w zakresie pojazdów szybujących z hiper prędkością, obrony przeciwrakietowej i innych kluczowych aspektów technologii wojskowej? Amerykański budżet wojskowy jest trzykrotnie większy od chińskiego i dziesięciokrotnie od rosyjskiego, a mimo to marnowane są ogromne środki na bezowocne wojny zagraniczne i zbyt drogą broń, która może być już przestarzała.

Po drugie, jaki jest interes narodowy Ameryki w rozszerzeniu NATO? Czy przyszłe przystąpienie Ukrainy do NATO jest próbą zmierzenia się z rosyjską obroną przeciwrakietową nowej generacji, poprzez umieszczenie rakiet na tyle blisko rosyjskich miast, aby znalazły się pod rosyjskim parasolem ochronnym?

„To jest nóż na gardle”

Najwyraźniej tak właśnie uważa Władimir Putin, który 23 lutego, w przeddzień inwazji na Ukrainę, powiedział:

„Sojusz, jego infrastruktura wojskowa, dotarł do granic Rosji. Jest to jedna z głównych przyczyn kryzysu bezpieczeństwa europejskiego; wywarła ona najbardziej negatywny wpływ na cały system stosunków międzynarodowych i doprowadziła do utraty wzajemnego zaufania.

Sytuacja nadal się pogarsza, także w obszarze strategicznym. W ramach amerykańskiego projektu stworzenia globalnego systemu obrony przeciwrakietowej w Rumunii i Polsce powstają strefy pozycjonowania pocisków przechwytujących. Powszechnie wiadomo, że rozmieszczone tam wyrzutnie mogą być wykorzystane do przenoszenia pocisków Tomahawk — systemów uderzenia ofensywnego.

Ponadto Stany Zjednoczone rozwijają uniwersalny Standardowy Pocisk Rakietowy 6, który może zapewnić obronę przeciwlotniczą i przeciwrakietową, a także uderzać w cele naziemne i nawodne. Innymi słowy, rzekomo defensywny amerykański system obrony przeciwrakietowej rozwija i poszerza swoje nowe możliwości ofensywne.

Informacje, którymi dysponujemy, dają nam powody, by sądzić, że decyzja o przystąpieniu Ukrainy do NATO, a następnie o rozmieszczeniu obiektów NATO, została już podjęta i jest tylko kwestią czasu. Rozumiemy, że przy takim scenariuszu poziom zagrożenia militarnego dla Rosji wzrośnie dramatycznie, kilkukrotnie. I chciałbym w tym miejscu podkreślić, że ryzyko nagłego uderzenia na nasz kraj będzie zwielokrotnione.

Wyjaśnię, że amerykańskie dokumenty planowania strategicznego potwierdzają możliwość przeprowadzenia tzw. uderzenia wyprzedzającego na systemy rakietowe przeciwnika. Znamy też głównego przeciwnika Stanów Zjednoczonych i NATO. Jest nim Rosja. Dokumenty NATO oficjalnie uznają nasz kraj za główne zagrożenie dla bezpieczeństwa euroatlantyckiego. Ukraina będzie służyć jako wysunięty przyczółek dla takiego uderzenia…

Wreszcie, po unicestwieniu przez USA traktatu INF, Pentagon otwarcie rozwija wiele lądowych broni zaczepnych, w tym rakiety balistyczne zdolne do rażenia celów na odległość do 5500 km. Jeśli takie systemy zostaną rozmieszczone na Ukrainie, będą w stanie uderzać w cele w całej europejskiej części Rosji. Czas przelotu pocisków Tomahawk do Moskwy wyniesie mniej niż 35 minut, pocisków balistycznych z Charkowa — 7-8 minut, a hipersonicznej broni szturmowej — 4-5 minut. To jest nóż na gardle. Nie mam wątpliwości, że Sojusz ma nadzieję zrealizować te plany, tak jak czynił to wielokrotnie w przeszłości, rozszerzając się na wschód, przenosząc swoją infrastrukturę wojskową na granice Rosji i w pełni ignorując nasze obawy, protesty i ostrzeżenia”.

Początek końca Związku Radzieckiego

Wzmianka Putina o rakietach przechwytujących w Polsce i Rumunii odnosi się do amerykańskich informacji, według których instalacje te stanowią jedynie tarczę obronną przed irańskimi rakietami. Według dokumentu opublikowanego po raz pierwszy przez hiszpański dziennik „El Pais”, a następnie zweryfikowanego przez źródła amerykańskie, Stany Zjednoczone zaoferowały Rosji możliwość przeprowadzenia inspekcji tych obiektów. Jednak według Instytutu Marynarki Wojennej USA Putin ma rację, że instalacje te „mogą być wyposażone w różnego rodzaju pociski”.

„W ramach ćwiczenia analitycznego załóżmy na chwilę, że Putin miał na myśli dokładnie to, co powiedział 23 lutego: ekspansja NATO na Ukrainę oznacza pozycjonowanie się w celu uzyskania strategicznej przewagi nuklearnej. W żadnym wypadku nie popieram nielegalnej i karygodnej inwazji Putina na Ukrainę. Nie jest to jednak powód, by wykluczyć możliwość, że działania Putina są racjonalną odpowiedzią na wcześniejsze działania Stanów Zjednoczonych. Jack F. Matlock, ambasador USA w Związku Radzieckim w latach 1987-1991, porównuje sprzeciw Rosji wobec członkostwa Ukrainy w NATO do sprzeciwu Ameryki wobec rosyjskich rakiet na Kubie” — czytamy w „The American Conservative”.

Kuba jest jednak mniej odpowiednim historycznym punktem odniesienia niż kryzys nuklearny z listopada 1983 r. podczas operacji „Able Archer”. Stany Zjednoczone rozmieściły wówczas w Niemczech i we Włoszech rakiety średniego zasięgu Pershing II. Rosja pomyliła wówczas wysoce realistyczne ćwiczenia, w których w rolach głównych wystąpili Margaret Thatcher i Helmut Kohl, z początkiem uderzenia jądrowego. Świat o włos uniknął wojny atomowej. Komunistyczni przywódcy w Moskwie wzięli pod uwagę rozbudowaną infrastrukturę militarną Ameryki, jej przewagę technologiczną i zaangażowanie w Inicjatywę Obrony Strategicznej. Rozważając korzyści płynące z prowadzenia wojny jądrowej ze Stanami Zjednoczonymi, postanowili jej nie podejmować. To był początek końca Związku Radzieckiego.

Wojna, której nikt nie wygra

Autor artykułu David P. Goldman, prezes Macrostrategy LLC, przypomina, że w roku 1983 Ameryka miała przewagę technologiczną.

„Dziś wygląda na to, że Rosja i Chiny zdobyły przewagę technologiczną i są gotowe ją powiększyć. To powinno być okazją do narodowej debaty na temat kierunku rozwoju naszego kraju. Fakt, że pozostajemy w tyle, oznacza katastrofalną porażkę dwupartyjnej elity, która marnuje potencjał, zaniedbując prawdziwe źródła naszej narodowej siły — przewagę technologiczną i przemysł wytwórczy” — pisze publicysta.

Według danych National Science Foundation federalne wydatki na rozwój — w tym na projektowanie i testowanie nowych technologii zbrojeniowych — spadły z 1,5 proc. PKB w pierwszych dniach programu Apollo, do 0,8 proc. PKB w 1984 roku i zaledwie 0,3 proc. PKB obecnie. Jest to — według „The American Conservative” — konsekwencja błędnej alokacji zasobów w dążeniu do realizacji nieudanego utopijnego projektu przebudowy świata na podobieństwo Ameryki.

„Reagan proponował pokój poprzez siłę. Zamiast tego dzisiejszy establishment polityki zagranicznej proponuje prowokacje wynikające ze słabości. Podejmowane po fakcie próby zrekompensowania błędów z przeszłości mogą doprowadzić nas do wojny, którą możemy przegrać, z ryzykiem wybuchu wojny nuklearnej, której nikt nie wygra. Istnieje pokusa, by prowadzić wojnę już teraz, zamiast czekać, aż szanse na zwycięstwo się odwrócą. Amerykańscy przywódcy nie są jastrzębiami. To gołębie w złym humorze” — konkluduje autor tekstu.

Więcej artykułów