fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

6.7 C
Warszawa
czwartek, 25 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Rosyjskie pieniądze wspierają ekologów?

Od lat światowi przywódcy zarzucali Rosji sponsorowanie rozmaitych europejskich grup proekologicznych, których celem było niwelowanie niezależności energetycznej europejskich państw, a tym samym zwiększanie rosyjskich wpływów na kontynencie poprzez budowanie zależności energetycznej. Teraz kiedy państwa na całym świecie odwracają się od Rosji ze względu na jej inwazję na Ukrainę, amerykańscy przywódcy zastanawiają się, jak silne są powiązania Rosji ze środowiskiem proekologicznym.

Warto przeczytać

James Carafano, wiceprezes Kathryn and Shelby Cullom Davis Institute for National Security and Foreign Policy w Heritage Foundation, powiedział w wywiadzie dla „Fox News Digital”, że „Rosjanie finansują jedne z najbardziej agresywnych grup ekologicznych w Europie, ponieważ używają ich do bojkotowania projektów energetycznych, które nie są rosyjskie”.

Już w czerwcu 2014 r., czyli parę miesięcy po zaanektowaniu Krymu przez Rosję, europejscy przywódcy alarmowali, że kraj ten wykorzystuje grupy ekologiczne do przeprowadzania operacji dezinformacyjnych, których celem było powstrzymanie dążeń do szczelinowania, co sprzyjało sprzedaży rosyjskiej ropy.

„Guardian” przytoczył wypowiedź Andersa Fogha Rasmussena, byłego premiera Danii i sekretarza generalnego NATO: „Spotkałem się z sojusznikami, którzy mogą poświadczyć, że Rosja, w ramach swoich wyrafinowanych operacji informacyjnych i dezinformacyjnych, aktywnie zaangażowała się w działania tak zwanych organizacji pozarządowych – organizacji ekologicznych działających przeciwko gazowi łupkowemu – w celu utrzymania zależności Europy od importowanego rosyjskiego gazu”.

Jednak zapytane o sprawę biuro prasowe NATO uznało uwagi Rasmussena za jego osobiste poglądy. Niemniej jeden z urzędników NATO przyznawał, że Rosja wywiera coraz większy nacisk na Europę. „Nie zagłębiamy się w szczegóły dyskusji pomiędzy przywódcami sojuszników, ale Rosja używa mieszanki twardej i miękkiej siły, próbując odtworzyć strefę wpływów, w tym poprzez kampanię dezinformacji w wielu kwestiach, w tym energetycznych. Ogólnie rzecz biorąc, możliwość wykorzystania przez Rosję dostaw energii jako środka nacisku na państwa europejskie jest powodem do niepokoju. Żaden kraj nie powinien wykorzystywać dostaw i warunków cenowych jako narzędzi przymusu” – cytował go „Guardian” w 2014 r.

Przeczytaj także:

Grupy proekologiczne zaprzeczały wtedy bardzo żywiołowo, by miały powiązania z Rosją i działały z uwzględnieniem jej interesów.

„Pomysł, że jesteśmy marionetkami Putina, jest tak niedorzeczny, że trzeba się zastanawiać, co palą w kwaterze głównej NATO” – brzmiała odpowiedź przedstawiciela Greenpeace na pytanie dziennikarza „Guardiana”.

Jednak już do 2016 r. takie państwa europejskie, jak Niemcy, Holandia, Francja, Bułgaria czy Szkocja zakazały szczelinowania – niektóre tymczasowo, inne na stałe. W konsekwencji przed 2022 r. energetyczna zależność Europy od Rosji znacznie wzrosła. Rosja dostarczała około 40 proc. gazu ziemnego na tym kontynencie. To nie wszystko, 83 proc. ropy naftowej na Litwie pochodzi z Rosji, w Polsce to 58 proc., a w Finlandii – 80 proc. według danych „The Hill”.

„Żaden naród nie jest tak naprawdę niezależny, jeśli w tak dużym stopniu pozostaje uzależniony energetycznie od obcych państw” – powiedział niedawno w wywiadzie dla „Fox News” Michael Shellenberger, autor bestsellerowej książki „Apocalypse Never”.

Zdaniem Shellenbergera jeszcze 15 lat temu „Europa produkowała więcej gazu ziemnego niż Rosja”, ale w tym czasie „Rosja zwiększyła produkcję gazu ziemnego, a Europa ją zmniejszyła”.

„Europa zdecydowała się nie szczelinować w dużej mierze w odpowiedzi na głosy aktywistów klimatycznych” – wskazał we wspomnianej rozmowie Shellenberger. „Teraz sądzimy, że istnieją mocne dowody sugerujące, że aktywiści klimatyczni byli wspierani bezpośrednio poprzez finansowanie z Rosji”.

W 2017 r. dwaj posłowie z partii republikańskiej w USA – Lamar Smith i Randy Weber wysłali list do Stevena Mnuchina, ówczesnego sekretarza skarbu, w którym próbowali go przekonać, że Rosja chce „zahamować powszechne przyjęcie szczelinowania w Europie i USA”, finansując działania grup ekologicznych. Co znamienne, powołali się nawet na prywatne wystąpienie Hillary Clinton, podczas którego była sekretarz stanu krytykowała „fałszywe grupy ekologiczne” wzbudzające antyfrackingowe (przeciwnicy szczelinowania hydraulicznego – przyp. red.) nastroje.

„Byliśmy nawet konfrontowani z fałszywymi grupami ekologicznymi. Jestem wielką zwolenniczką ochrony środowiska, ale były one finansowane przez Rosjan, aby przeciwstawić się wszelkim wysiłkom: »Ten rurociąg, to szczelinowanie, to cokolwiek, będzie dla was problemem«. Wiele pieniędzy wspierających to przesłanie pochodziło z Rosji” – miała powiedzieć Clinton według fragmentów ujawnionych w 2016 r. przez WikiLeaks. 

Część członków Komisji Energii i Handlu Izby Reprezentantów (House Energy and Commerce Committee) przygląda się teraz trzem grupom ekologicznym. Republikanie z tej komisji, na których czele stoi Cathy McMorris Rodgers, chcą, aby League of Conservation Voters, Natural Resources Defense Council i Sierra Club wyjawiły swoje powiązania z pewną pozarządową organizacją, której siedziba mieści się w San Francisco, a która ma być narzędziem wykorzystywanym przez prezydenta Rosji Władimira Putina do kontrolowania amerykańskiej produkcji energii.

„W związku z publicznymi doniesieniami o wpływach Putina w Europie za pomocą szemranych funduszy oraz obawami związanymi z podobnymi działaniami w Stanach Zjednoczonych, piszemy dziś, aby zbadać wasze powiązania z Sea Change” – rozpoczęli swój list do wspomnianych organizacji republikanie. „Wszelkie działania prezydenta Putina, rządu rosyjskiego lub sojuszników Putina mające na celu podważenie amerykańskiego bezpieczeństwa energetycznego, muszą zostać rozpatrzone”.

League of Conservation Voters, Natural Resources Defense Council i Sierra Club zaprzeczyły powiązaniom z Rosją. W odpowiedzi dla „Fox News” podnoszone oskarżenia uznały za „całkowicie fałszywe”, „stanowiące część kampanii oszczerstw” i będące niczym ponad nieprawdziwą „teorią spiskową”.

„Wiedza o tym, czy Władimir Putin, rosyjski rząd lub sojusznicy Putina ingerują w dostępność i bezpieczeństwo energetyczne Ameryki, jest niezwykle istotna dla naszego bezpieczeństwa narodowego. Jeśli League of Conservation Voters, Natural Resources Defense Council czy Sierra Club nie mają nic do ukrycia, to czekamy na dowody, które przedstawią do 25 marca” – powiedziała liderka republikańskiej komisji ds. energii i handlu McMorris Rodgers.

SourceFox News

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »