Tarcia między Rosją a Zachodem oraz między USA a Chinami sprawiają, że te dwa wschodnie kraje umacniają wzajemne relacje. Widać to także w gospodarce. Handel chińsko-rosyjski osiąga nowe szczyty.
Generalna Administracja Celna Chin podała, że w 2021 r. obroty handlowe między Rosją i Chinami sięgnęły poziomu 146,88 mld dol. To wzrost o 35,8 proc. w stosunku do roku 2020, a zarazem nowy rekord.
Chociaż Moskwa nie ujawniła jeszcze, jak prezentują się te liczby z jej strony, to na początku stycznia Aleksiej Dachnowski, przedstawiciel handlowy w Chinach, także raportował rosyjskiej państwowej agencji informacyjnej RIA-Novosti, że kwota obrotów powinna przekroczyć 140 mld dol.Według analityków to tarcia między Rosją a Zachodem – które dotyczą przede wszystkim Ukrainy – sprawiają, że Kreml zacieśnia relacje z Pekinem. Jeśli dojdzie do nałożenia na Rosję kolejnych sankcji, możemy się spodziewać, że te rosyjsko-chińskie więzi będą się zacieśniać.
Artiom Lukin, profesor stosunków międzynarodowych na rosyjskim Federalnym Uniwersytecie Dalekowschodnim, uważa, że rosyjscy urzędnicy prowadzą rozmowy z urzędnikami chińskimi, których celem jest opracowanie strategii łagodzenia wpływu potencjalnych sankcji Zachodu. Uważa on, że aktualna postawa Kremla, wykazująca sporą asertywność, świadczy o tym, że Pekin ją wspiera. „Myślę, że Putin prawdopodobnie otrzymał od Xi gwarancje, że jeśli wybuchnie kryzys na Ukrainie i Zachód nałoży na Rosję poważne sankcje, to Chiny staną ramię w ramię z Rosją” – powiedział Lukin.
Przeczytaj także:
- USA ostrzegły Chiny przed konsekwencjami pomocy Rosji w łamaniu sankcji
- Chiny próbują porozumieć się z talibami w sprawie wydobycia zasobów naturalnych Afganistanu – informuje „The Wall Street Journal”
- Chiny przejęły strategiczną kontrolę nad światową zieloną transformacją i elektromobilnością
- Rosja nie jest tak potężna, jak się wydaje, ale działa na korzyść Chin – opinia z „Expansión”
- „Rosja już osiągnęła swój bliskowschodni cel strategiczny”. Teraz kolej na Chiny…
Moskwa i Pekin od dawna związane są politycznie, ale przez ostatnie 10 lat wyraźnie próbują tę relację uzupełnić o współpracę gospodarczą. Jeśli spojrzymy na stosunek obecnej wymiany handlowej do tej z 2010 r., to dostrzeżemy wzrost o 167 proc., z czego znaczna część przypada na ostatnie lata. Za takim skokiem stoją w dużej mierze gigaprojekty energetyczne – na przykład gazociąg Power of Siberia o wartości 55 mld dol., gazociąg łączący Wschodnią Syberię z Oceanem Spokojnym o wartości 25 mld dol. czy zakład przetwórstwa gazu w Amurze – wart 13 mld dol. Kraje te nie zamierzają osiąść na obecnym pułapie. Zobowiązały się do dalszego zwiększania obrotów handlowych, które – zgodnie z założeniami – mają przekroczyć próg 200 mld dol. do 2024 r.
Chris Devonshire-Ellis, jeden z założycieli Dezan Shira & Associates, firmy doradczej współpracującej z azjatyckimi inwestorami, ocenia, że obecne trendy gospodarcze same w sobie byłyby zupełnie wystarczające, by tak postawiony cel z łatwością zostanie osiągnięty. Jednak napięcie geopolityczne powinno te wysiłki tylko zwielokrotnić i umocnić więzi gospodarcze Rosji z Chinami, które w takiej sytuacji będą dla Kremla konieczne. „Jeśli na Rosję zostaną nałożone kolejne sankcje handlowe, Moskwa będzie musiała zwiększyć swoje możliwości pozyskiwania towarów gdzie indziej, w tym w Chinach” – przyznał Devonshire-Ellis.
W styczniu Senat USA – przez głosy demokratów i wsparcie Białego Domu – wprowadził ustawę, w której wyniku na Rosję mogą być nałożone szerokie sankcje, jeśli zaatakuje ona Ukrainę. Dziś sankcje są już rzeczywistością. Dotyczą zarówno Putina i rosyjskich urzędników, jak i rosyjskich banków, długu państwowego czy gazociągu Nord Stream-2, który ma łączyć Rosję z Niemcami. Wprowadzono środków kontroli eksportu, przez co ograniczona została wysyłka amerykańskiej technologii i komponentów do Rosji.
Artiom Lukin wskazał, że w tej sytuacji zwrócenie się do Chin może na dwa sposoby pomóc Rosji w złagodzeniu konsekwencji sankcji.
Pierwszy dotyczy płatności transgranicznych po zablokowaniu Moskwie dostępu do SWIFT (międzynarodowego systemu rozliczeń bankowych) Rosja musiałaby opracować plan przetwarzania takich płatności we współpracy z Chinami. Druga kwestia to zastąpienie sprowadzanych z zachodu produktów technologicznych i ich komponentów chińskimi odpowiednikami.
„Oczywiście Chiny nie mogą zastąpić wszystkiego, ale w wielu dziedzinach oferują poważną alternatywę dla zachodnich produktów. Po wprowadzeniu sankcji Rosja nie będzie miała innego wyboru, jak tylko rozszerzyć handel z Chinami – nawet jeśli chińskie produkty w niektórych obszarach będą miały wyższą cenę i niższą jakość” – stwierdził Lukin.
Nie jest to jednak sytuacja idealna nie tylko ze względu na relację cen i jakości. Oczywiście zwrócenie się do Chin może dać ulgę rosyjskiej gospodarce, ale w dalszej perspektywie może spowodować pogłębienie nierówności gospodarczej między tymi krajami.
Już teraz, we wspomnianych na samym początku statystykach, nierówność ta jest łatwa do zauważenia. W minionym roku Chiny generowały aż 18 proc. obrotów handlowych Rosji, stając się tym samym jej głównym partnerem, niezmiennie od przeszło dekady. Tymczasem udział Rosji w obrotach handlowych Chin to raptem 2 proc.
Ta nierównowaga i wynikające z niej coraz silniejsze wpływy gospodarcze Chin na Rosję budziły czasem sprzeciwy wobec chińskich inwestycji prowadzonych w Rosji. Na przykład w 2019 r. władze Syberii musiały wycofać się z projektu butelkowania wody z jeziora Bajkał, ponieważ oprotestowała go lokalna społeczność. Krajowa petycja w tej sprawie zebrała z kolei prawie milion podpisów. Powód? Projekt miał być finansowany właśnie przez Chiny.
Lukin jest jednak ostrożny w łączeniu zależności gospodarczej Rosji od Chin z utratą rosyjskiej niezależności w polityce zagranicznej. Przecież nie jest tak, że wysoki udział handlu z krajami Unii Europejskiej (łącznie ok. 40 proc.) w ostatnich latach skłonił Rosję do zajęcia bardziej ugodowego stanowiska względem Unii czy krajów Zachodu.
Lukin uważa też, że nieco podobna sytuacja Chin w relacji z Zachodem – zwłaszcza ich konflikt ze Stanami Zjednoczonymi i ich głównymi sojusznikami – doprowadzi najprawdopodobniej do tego, że i Rosja zyska większe znaczenie dla gospodarki chińskiej.
„O ile nie dojdzie do absolutnego załamania rosyjskiej gospodarki, nie sądzę, aby Rosja stała się politycznym satelitą Chin. Zdecydowanie istnieje związek między zależnością ekonomiczną i polityczną, ale linia nie jest tak prosta i zależność polityczna nie objawi się od razu” – przypomniał.