Chińskie firmy weszły w większym zakresie na Półwysep Iberyjski dopiero w 2013 r. Wykorzystały wtedy problemy hiszpańskiej gospodarki wywołane kryzysami z 2008 i 2012 r. W ciągu kolejnych trzech lat Chińczycy zainwestowali prawie 3 mld euro, wchodząc do kluczowych hiszpańskich sektorów, takich jak turystyka, żywność, energia i infrastruktura. Wiele przedsięwzięć sfinansowały chińskie przedsiębiorstwa państwowe. To dało im przewagę nad innymi potencjalnymi nabywcami i umożliwiło zakup hiszpańskich aktywów po obniżonej cenie.
W tym okresie Chińczycy coraz bardziej zaznaczali swoją obecność nie tylko w Hiszpanii. W pozostałej części Europy ich inwestycje wzrosły z 7,6 mld euro w 2011 r. do 44,1 mld euro w 2016 r. Instytucje europejskie w tej sytuacji musiały zwiększyć kontrolę, współpracując przy tym z rządami krajowymi, by stworzyć skuteczne mechanizmy monitorowania inwestycji zagranicznych. Ważna jest bowiem ochrona strategicznych sektorów europejskich przed podmiotami, które nie działają zgodnie z zasadami rynku, jak to ma miejsce w przypadku wielu firm chińskich. Ostatecznie powstały dwa dokumenty.
W 2018 r. ustanowiono ramy kontroli inwestycji zagranicznych w Unii Europejskiej, których celem jest przyjęcie środków ograniczających bezpośrednie inwestycje zagraniczne ze względów bezpieczeństwa lub porządek publiczny. Z kolei w 2019 r. Komisja Europejska opublikowała drugi dokument definiujący Chiny, jako „konkurenta gospodarczego w dążeniu do przywództwa technologicznego i rywala systemowego promującego alternatywne modele zarządzania”, proponując państwom członkowskim „wykrywanie i podnoszenie świadomości na temat zagrożeń dla bezpieczeństwa stwarzanych przez zagraniczne inwestycje w aktywa krytyczne, technologie i infrastrukturę”.
Przeczytaj także:
- Hiszpania/ Inflacja najwyższa od 29 lat
- Nowy Globalny Indeks Bezpieczeństwa Cybernetycznego. Hiszpania na czwartym miejscu w świecie i drugim w Europie – pisze hiszpański „Business Insider”
- Hiszpania wspiera swój sektor lotniczy i obronny, a zarazem wspomaga Airbusa, z którym zrealizuje kilka ważnych projektów – donosi hiszpański dziennik „La Razón”
- Czy Chiny uratują rosyjską gospodarkę?
- Chiny próbują porozumieć się z talibami w sprawie wydobycia zasobów naturalnych Afganistanu – informuje „The Wall Street Journal”
Panująca od dwóch lat pandemia koronawirusa spowodowała kolejny kryzys w Europie, skutkujący problemami wielu firm, wywołując kolejną dyskusję na temat niebezpieczeństwa sprzedaży firm ze strategicznych branż po zaniżonej wartości. Zdano sobie też sprawę z ryzyka wykorzystania inwestycji jako narzędzia politycznego, poprzez nabywanie strategicznie istotnych przedsiębiorstw i technologii oraz wykorzystanie pomocy państwa w celu uzyskania przewagi konkurencyjnej na rynkach europejskich.
W związku z tymi obawami Komisja Europejska opublikowała 17 czerwca 2020 r. Białą Księgę w sprawie ustanowienia równych reguł gry w odniesieniu do subsydiów zagranicznych, aby wykazać potrzebę stworzenia specjalnego instrumentu chroniącego rynek europejski przed subsydiowanymi zakupami zagranicznymi.
Dokument wskazał na ryzyko związane z zagranicznymi subsydiami pochodzącymi z krajów spoza UE, biorąc pod uwagę, że „wydaje się, że istnieje luka regulacyjna w przypadkach, gdy zagraniczne subsydia są przyznawane w formie przepływów finansowych, które ułatwiają przejęcia przedsiębiorstw UE”. Choć w dokumencie nie wspomniano wprost o Chinach, obawy dotyczące subsydiów od giganta i jego państwowych przedsiębiorstw były oczywiste.
By wesprzeć gospodarkę swojego kraju, ale też całościowo gospodarkę UE, od początku pandemii państwa członkowskie przyznają znaczne kwoty pomocy państwowej, przy czym ta pomoc nadal podlega unijnej kontroli, która zapewnia na przykład jej proporcjonalność i minimalizuje ewentualne zakłócenia konkurencji.
W maju 2021 r. Komisja Europejska zaproponowała kolejne narzędzie „zaprojektowane w celu skutecznego zwalczania zakłócających subsydiów zagranicznych, które są szkodliwe dla równych szans na jednolitym rynku w każdej sytuacji rynkowej”. Parlament Europejski niemal równoczesne podjął decyzję o zablokowaniu umowy inwestycyjnej między UE a Chinami. Wywołało to spór między UE a Pekinem.
To wszystko skłoniło Chiny do wprowadzenia zmian w swojej strategii inwestycyjnej. Zaowocowały one spadkiem liczby inwestycji w Europie w 2020 i 2021 r. Na przykład chiński producent samochodów FAW Group zerwał rozmowy w sprawie przejęcia włoskiego producenta ciężarówek Iveco za 2,6 mld euro, a Bank of China wycofał się z transakcji kupna irlandzkiej firmy Goodbody Stockbrokers za 132 mln euro.
Chińczycy powoływali się na niepewność związaną z pandemią. Jednak to nie był jedyny powód. Istnieją też inne przeszkody, takie jak utrzymująca się kontrola kapitału w Chinach, zwiększony nadzór regulacyjny nad chińskimi inwestycjami w Europie oraz pogarszające się zaufanie publiczne do Chin.
W Hiszpanii, w ciągu ostatnich dwóch lat Chińczycy skoncentrowali się na inwestowaniu w infrastrukturę i energię odnawialną. China Railway Construction Corporation (CRCC), drugie co do wielkości przedsiębiorstwo budowlane na świecie pod względem obrotów, nabyło 75 proc. udziałów w madryckim przedsiębiorstwie budowlanym Aldesa, dziewiątym co do wielkości hiszpańskim przedsiębiorstwie budowlanym pod względem obrotów. China Road and Bridge Corporation (CRBC), spółka zależna China Communications Construction Group (CCCC), jednej z największych grup budowlanych na świecie, kupiła natomiast dwie trzecie udziałów w Grupo Puentes (Grupa Kapitałowa Mosty i Drogi).
Dla chińskich inwestorów drugim najatrakcyjniejszym sektorem w Hiszpanii jest energia odnawialna. Jedna z chińskich grup – China Three Gorges, która weszła na rynek w 2011 r. w samym środku kryzysu finansowego, stała się z miejsca posiadaczką 21 proc. udziałów w EDP-Energias de Portugal. Skutkowało to groźbą interwencji ze strony Brukseli.
China Three Gorges w 2021 r. na rynku hiszpańskim kupiła 500 MW aktywów solarnych od X-Elio. W 2021 r. zainwestowała w energię wiatrową, kupując w lutym 400 MW od grupy Masaveu oraz nabywając 100 proc. portfela energii wiatrowej o mocy 181 MW od EDP Renováveis, spółki zależnej samego EDP.
Rząd hiszpański jest niewątpliwie zainteresowany zachęcaniem Chin do większych inwestycji chińskich, nawet jeśli popiera na szczeblu europejskim większą kontrolę lub wspomniany wyżej przegląd strategiczny. Hiszpania nie zgłosiła jeszcze żadnego weta wobec chińskich inwestycji, chociaż posiada przecież system kontroli bezpieczeństwa narodowego w celu ochrony swoich strategicznych aktywów. Stanowisko Hiszpanii wobec inwestycji Pekinu nie jest jednoznaczne. Królestwo miota się między akceptacją nowego chińskiego kapitału a przestrzeganiem restrykcyjnych wytycznych UE.