Obecna dekada zmienia status quo gospodarki światowej. Błędne postrzeganie handlu międzynarodowego wyłącznie przez pryzmat wąskich priorytetów finansowych, które zakładają minimalizację kosztów i maksymalizację zysków musi być zrewidowane. Doprowadziło to do uzależnienia gospodarek wielu krajów rozwiniętych od globalnych łańcuchów wartości z koncentracją produkcji na Dalekim Wschodzie i importu nośników energii z Rosji. Tym samym pandemia i wojna ujawniły zasadnicze słabości rynkowego lassez-faire.
Na gruzach starych paradygmatów polityki gospodarczej, znaczenia nabierają czynniki nowego ładu ekonomicznego, takie jak bezpieczeństwo dostaw i kontrola nad strategicznymi surowcami oraz ochrona rynków krajowych przed globalnymi szokami. Światowy system gospodarczy szuka sposobów wzmocnienia inwestycji w krajowy potencjał wytwórczy. Proces ten wspiera imperatyw przenoszenia produkcji bliżej lokalnych rynków zbytu i dywersyfikacji dostaw w celu zmniejszenia zależności krajowych gospodarek od dostaw zewnętrznych – wcześniej od Chin, a obecnie Rosji.
„Udomowienie” zamiast globalizacji
W tym kontekście również Polska powinna wzmocnić konsekwentne działania w zakresie stworzenia mechanizmów wsparcia krajowych przedsiębiorstw w celu „udomowienia” elementów procesu produkcyjnego. Zmniejszenie zależności polskich przedsiębiorstw od kooperantów chińskich i rosyjskich źródeł energii, szczególnie w branżach strategicznych nabiera znaczenia polskiej racji stanu. Należy jednak patrzeć na ten proces przez pryzmat szans, a nie tylko zagrożeń, gdyż obecne zmiany sprawiają, iż polska gospodarka zyskuje szansę bardziej dynamicznego rozwoju na nowej mapie powiązań gospodarczych. W konsekwencji należy wykorzystać tę historyczną szansę do dalszego zmniejszania luki rozwoju gospodarczego Polski wobec krajów Europy Zachodniej. Kraje te przeżywają takie same problemy, tylko o większym natężeniu ze względu na swoją dotychczasową krótkowzroczność w percepcji światowej gospodarki i wynikających z tego błędnych decyzji geopolitycznych.
Przeczytaj także:
Przedsiębiorstwa krajowe nie mogą być pozostawione same z tymi wyzwaniami, gdyż reorientacja geograficzna łańcucha dostaw wymaga ponoszenia dużych inwestycji na drodze do zwiększenia potencjału technologicznego gospodarki polskiej. Szczególnie ważne w tym zakresie jest wsparcie modernizacji zaplecza informatycznego w celu automatyzacji procesów biznesowych. Z jednej strony przynosi to wymierną redukcję kosztów operacyjnych, a z drugiej strony prowadzi do proaktywnego modelu biznesowego w relacji z dostawcami i klientami.
We współczesnej gospodarce opartej na wiedzy, automatyzacja i outsourcing powtarzalnych procesów zwiększa elastyczność działania przedsiębiorstw, a tym samym podnosi ich odporność na szoki makroekonomiczne. Automatyzacja zmniejsza zapotrzebowanie na kapitał obrotowy, zwiększa wydajność pracowników poprzez ograniczenie nakładów pracy manualnej. Ma to wymierne znaczenie w sytuacji ograniczonych zasobów podaży pracy w Polsce i szybko rosnących kosztów pracy.
Realizacja w praktyce postulatu rozwoju digitalizacji i automatyzacji procesów wytwórczych oznacza także większą spójność zarządzania, poprawia ogólną jakość dóbr i usług, a przede wszystkim pozwala uwalniać potencjał innowacyjności przedsiębiorstw poprzez zmniejszenie zasobów zaangażowanych w bieżące procesy operacyjne. Nie należy zapominać, że automatyzacja produkcji prowadzi do poprawy pozycji konkurencyjnej polskich przedsiębiorstw, a tym samym pozwala ograniczyć ryzyka związane z globalnymi łańcuchami wartości.
Państwa powinno uwolnić energię polskiej przedsiębiorczości
Tym samym w dłuższej perspektywie, częściowy odwrót od globalizacji stanowi dla Polski szansę na zajęcie nowej, korzystniejszej pozycji w procesie reorganizacji globalnych łańcuchów handlowych. Natomiast w wyniku przyśpieszania zmian w zakresie digitalizacji i automatyzacji, polskie przedsiębiorstwa mogą zwiększyć zakres czynników decydujących o ich trwałej konkurencyjności. Niezbędne w tym celu jest systemowe wsparcie przez konsekwentnie wdrażane projekty rządowe.
Należy jednak podkreślić, iż zakres potencjalnych działań systemowych podejmowanych przez władze publiczne jest tutaj bardzo szeroki i nie sprowadza się wyłącznie do rozwoju zachęt finansowych w systemie podatkowym, czy dystrybucji środków pomocowych. Niezbędne w tym celu jest dalsze uproszczenie przepisów wpływających na działalność gospodarczą dla uwalniania energii polskiej gospodarki przy wydatnym wsparciu państwa.
Wydarzenia ostatnich tygodni i lat wskazują, że trzeba budować gospodarkę otwartą, pozbawioną ciężaru biurokratycznych przepisów i ograniczeń z priorytetem symetrycznej odpowiedzialności państwo – obywatel. Krajowy system gospodarczy jest naszym dobrem wspólnym, a nie obszarem walki pomiędzy grupami prywatnych interesów, czego Polska boleśnie doświadczyła tak niedawno.
Od spójnych działań biznesu i administracji państwowej zależy, czy stworzymy fundamenty trwałego wzrostu gospodarczego w szybko zmieniającym się świecie. Nie należy w tym zakresie oglądać się na Brukselę, Berlin czy Waszyngton w złudnym oczekiwaniu, że ktoś z zewnątrz wyręczy nas z obowiązku działań na rzecz zapewnienia trwałego bezpieczeństwa gospodarczego i społecznego. Nie zmarnujmy tej historycznej szansy.