Uczestników posiedzenia – część uczestniczyła w formule on-line – przywitali: Rektor Szkoły Głównej Handlowej, profesor SGH, dr hab. Piotr Wachowiak oraz Rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz. Po wystąpieniu Rzecznika MŚP i prezentacji Romana Waszczuka, dotyczącej działań jego urzędu na rzecz wsparcia biznesu w warunkach wojennych, Koordynator Rady Przedsiębiorców – Mikołaj J. Kruczyński otworzył część roboczą posiedzenia.
Pierwszym prelegentem w ramach agendy merytorycznej był Dyrektor Generalnego Biura Rzecznika MŚP dr nauk prawnych Marek Woch. Jego prezentacja stanowiąca wprowadzenie do dyskusji, dotyczyła otoczenia prawno-regulacyjnego biznesu sprzyjającego ekspansji zagranicznej. Na wstępie mówca odwołał się do zasady swobody umów obowiązującej w międzynarodowym prawie prywatnym z mocy ustawy z dnia 4 lutego 2011 r.
Projekt ustawy o szczególnych działaniach przeciwdziałających wspieraniu rosyjskiej agresji na Ukrainę zapowiada diametralną zmianę w obszarze regulacyjnym. Dotyczy to także rekompensat z tytułu strat, jakie przedsiębiorcy poniosą w związku z wprowadzaniem w życie sankcji, co oznacza embargo na dostawy z Rosji i odwrotnie. Brak możliwości kooperacji z firmami rosyjskimi i białoruskimi (co będzie wymagało odrębnych uregulowań) oznacza, że zasada swobody umów ulegnie znaczącym ograniczeniom.
Wydziały promocji handlu i inwestycji przy polskich placówkach dyplomatycznych oraz PAIH, zobowiązane są do stałego wspierania rodzimych przedsiębiorców w ich działaniach na rynkach zagranicznych. Podobnie BGK. W związku z wycofaniem gwarancji ubezpieczeniowych dla eksporterów Rzecznik MŚP wystąpił do Premiera o podjęcie stosownych działań w tym zakresie. Ofertę wsparcia przygotował także PFR wraz ze spółkami zależnymi. Na chwilę obecną brak informacji, co z płatnościami z tytułu dostaw i usług zrealizowanych do Federacji Rosyjskiej przed 24 lutego. W tej mierze Rzecznik podjął współpracę z sektorem za pośrednictwem Związku Banków Polskich.
Przeczytaj także:
- Minister technologii na rzecz wsparcia MŚP w Prawie zamówień publicznych
- Największą barierą w rozwoju MŚP jest opóźnianie płatności przez kontrahentów
- Rzecznik MŚP: obniżenie podatków na nośniki energii to odważna i bardzo dobra decyzja
- Rzecznik MŚP postuluje obligatoryjne, półroczne vacatio legis przy każdej ustawie, która nakłada nowe obowiązki na firmy
Z kolei głos zabrał Członek Zarządu Polskiej Agencji Inwestycji i Handlu – Zdzisław Sokal, który przedstawił wsparcie dla małych i średnich przedsiębiorców na rzecz inwestycji w Polsce i za granicą. Na wstępie nawiązał do miejsca obrad Rady Przedsiębiorców, gdzie przed laty jako student podczas wykładu inauguracyjnego zapamiętał, aby nie mylić przychodów i kosztów. W kolejnych latach jedno z przesłań brzmiało, by nie mylić debetu z kredytem. Obie zasady przydały się w jego dalszym życiu zawodowym.
W krótkim rysie historycznym mówca przypomniał drogę PAIH – obecnie w grupie PFR jako powstała w roku 2017 spółka prawa handlowego. Idea PAIH wywodzi się od powołanej w 1943 roku przez Armię Krajową Agencji Zachodniej. Jej zadaniem było przygotowanie do realizacji zadań po przewidywanym zakończeniu wojny. Zdzisław Sokal przypomniał kolejne formy organizacyjne i źródła finansowania – do dziś. Obecnie PAIH, obok wsparcia eksportu i inwestycji głównie MŚP, realizuje zadania w obszarze partnerstwa z administracją publiczną oraz instytucjami otoczenia biznesu w zakresie realizacji wspólnych projektów.
Wsparcie małych i średnich przedsiębiorstw służy przyciąganiu do Polski inwestorów dzięki dotacjom celowym i podmiotowym. Równolegle Agencja wspiera eksport oraz polskie inwestycje zagraniczne. Służą temu rozsiane po całym świecie 74 biura. Znają one lokalną specyfikę i uwarunkowania natury kulturowej czy biznesowej. Doradztwo PAIH obejmuje szerokie spektrum działań – od wizyt studyjnych, przez współpracę z instytucjami badawczymi i centrami innowacji – po identyfikacje potencjalnych partnerów i rekomendacje lokalizacyjne.
Wartość inwestycji z udziałem PAIH zamknęła się tylko w ubiegłym roku kwotą 3,5 mld złotych. System dodatkowych zachęt obejmuje granty gotówkowe, zwolnienia podatkowe, wsparcie szkoleniowe i środki unijne. Polskim inwestycjom za granicą poświęcony jest program „Polskie Mosty Technologiczne” realizowany w Stanach Zjednoczonych, Kenii, a nawet na Tajwanie, Malezji czy Singapurze. Najbliższy nabór zainaugurowany 6 kwietnia trwa do 6 maja i obejmie nawet 90 beneficjentów zainteresowanych inwestowaniem na terenie USA. Najbardziej aktywni w aplikowaniu o ośrodki z programu są przedsiębiorcy z województwa mazowieckiego. Finalizowany jest program „Mój biznes za granicą”, którego horyzont czasowy zaplanowano na lata 2020-2022. Jego wartość to ponad 2,5 miliarda złotych.
Dzięki szkoleniom i narzędziom analitycznym wielu przedsiębiorców zdefiniowało swoje potrzeby i możliwości eksportowe dzięki transferowi wiedzy i doświadczeń. To realny wkład w budowę kompetencji podmiotowych, tak ważnych przy ubieganiu się o nowe kontrakty. Trzeci z kluczowych projektów skierowany jest do samorządów lokalnych z terenu województw; śląskiego i mazowieckiego. Nazwano go „Systemem Obsługi Inwestorów”. Nacisk położono na przygotowanie profesjonalnych ofert dla inwestorów, inwentaryzację zasobów i standard obsługi. W reakcji na wojnę PAIH wspiera relokację firm polskich aktywnych w Rosji, Białorusi i Ukrainie. Także przedsiębiorcy z Ukrainy mogą uzyskać doraźne wsparcie na okres trzech miesięcy w zakresie pozyskania pomieszczeń biurowych i wyposażenia technicznego. Firmy globalne zainteresowane przeniesieniem biznesu z Federacji Rosyjskiej do Polski mogą liczyć na wielostronne wsparcie, przez wskazania lokalizacyjne oraz bazę lokalową.
PAIH otworzyło ostatnio biuro w Brazylii, co nawiązuje do historycznych tradycji i otwiera nowe szanse współpracy polskich przedsiębiorców w tym atrakcyjnym gospodarczo kraju. Dotychczasowy poziom wymiany handlowej rzędu 60 mln dolarów nikogo bowiem nie satysfakcjonuje. Na zakończenie Zdzisław Sokal zadeklarował wolę współpracy z przedsiębiorcami, JST, a także stałych roboczych konsultacji z Rzecznikiem MŚP.
Zgodnie z konwencją obrad Rady po reprezentancie PAIH głos zabrał Marek Traczyk – Prezes Zarządu Warszawskiej Izby Gospodarczej. Kanwę tego wystąpienia stanowiła próba odpowiedzi na pytanie o skuteczność wsparcia oferowanego przedsiębiorcom przez PAIH. Na wstępie wyraził żal z powodu nieobecności Grzegorza Słomkowskiego – Członka Zarządu PAIH odpowiedzialnego za promocję, a więc kluczowego partnera przedsiębiorców.
Komplementując prezentację Zdzisława Sokala – wskazał, że finanse są ważne, ale nie one decydują o skutecznej ekspansji na rynki zagraniczne. Oceny i rekomendacje to głos środowiska, który wymaga pogłębionej debaty na temat wyzwań i współpracy. Pawilon na Expo w Dubaju pokazuje, że jest spory potencjał budowy polskiej marki w świecie. W konferencjach i spotkaniach B2B brak kwalifikowanego naboru, co rzutuje na efekty. Podobnie jak brak budowy lokalnej sieci kontaktów na rynkach eksplorowanych.
Trzyletnie kontrakty nie zapewniają ciągłości i efektywności kontaktów. Biurokracja nie gwarantuje merytorycznej wymiany informacji. Zwłaszcza w warunkach sankcji i ograniczenia tranzytu, trzeba systemu osłon i rekompensat. Docelowo potrzeba spójnego systemu wsparcia jako elementu strategii państwa. Status dyplomatyczny pomagałby w budowaniu relacji. Aktualizowana mapa eksportera potrzebna jest od zaraz.
To tylko wybrane postulaty przedsiębiorców. Budżet promocyjny to we francuskim odpowiedniku PAIH 250 mln euro, co obrazuje skalę niedoboru w naszym przypadku. Podobnie jak w odniesieniu gwarancji ubezpieczeniowych, a raczej ich braku. Znajomość lokalnych procedur i informacja gospodarcza, podobnie jak cykliczność imprez targowych to warunek powodzenia.
Strategicznie wykorzystajmy potencjał, jaki dla przyszłej współpracy w Ukrainie stanowi skala pomocy, której spontanicznie udzielili Polacy – apelował Marek Traczyk. W uzupełnieniu wystąpienia Prezesa WIG, wywołani do głosu przedstawiciele biznesu podkreślali rolę relacji i ciągłości działania jako fundamentu gwarantującego pomyślne transakcje na rynkach zagranicznych.
Jak odbudować konkurencyjność międzynarodową polskich firm? – pytał Karol Dobrowolski Wiceprezes Warszawskiej Izby Gospodarczej. MŚP to sektor konkurencyjny, ale jak ma być lepiej, skoro wbrew obietnicom Witolda Modzelewskiego z roku 2015 – Ustawa o rachunkowości liczy 6 tys. stron. Prawo pracy ingeruje w relacje pracodawca – pracownik w sposób obniżający konkurencyjność polskich firm. Kryzys ukraiński to wyzwanie i szansa. System gwarancji – tutaj ukłon w stronę Rzecznika za natychmiastową reakcję – pozwoli poprawić bezpieczeństwo obrotu pomiędzy stronami.
Uruchomienie środków Światowego Funduszu Żywnościowego pozwoliłoby dać pracę Ukraińcom w polskich firmach. To wymaga zdecydowanych działań ze strony Rządu – konkludował Karol Dobrowolski. Nadzwyczajna sytuacja wymaga bowiem ekstraordynaryjnych, nieszablonowych działań. Internalizacja szwankuje, a studenci SGH z krajów zamorskich, a takich nie brakuje, mogliby odegrać rolę ambasadorów polskiego biznesu.
Tomasz Zjawiony – Prezes Regionalnej Izby Gospodarczej w Katowicach analizował rolę bilateralnych izb handlowych w rozwoju współpracy gospodarczej z zagranicą. Oddolne działania samorządu gospodarczego to ponad 200 izb, z których każda ma partnerstwo międzynarodowe i kontakty biznesowe, budowane od 30 lat regionalnie i branżowo. Brak zaufania na linii biznes – administracja nie pomaga, chociaż z samorządem przedstawia się to relatywnie lepiej.
Minione dwa lata nie sprzyjały organizacji misji, ale najpierw dobieramy firmy, a potem partnerów. To gwarancja znalezienia formuły efektywnych rozmów międzynarodowych. Szeroka formuła ogniskuje się na krajach trudnych, ale perspektywicznych jak Indie czy państwa afrykańskie. Ostatnio plasujemy się w Północnej Afryce, co wymaga aprobaty struktur rządowych. Dwa tygodnie Rwanda, trzy tygodnie temu Kenia, to tylko dwa ostatnie przykłady pomyślnie zrealizowanych misji.
Katowicka Izba ma 100 stałych umów o współpracy. To ogromny potencjał wsparcia polskich przedsiębiorców. Warto go wykorzystać. Poczynając od inwentaryzacji zasobów. Element dyplomacji ekonomicznej stanowią konsulaty honorowe. Powrót statusu dyplomatycznego przedstawicielstw handlowych byłby krokiem w dobrym kierunku. Działania Rzecznika to jeden z nielicznych dowodów na wsparcie polskiego biznesu.
Kolejne wystąpienia – od kwestii finansowych, ryzyka kursowego, barier natury administracyjnej czy regulacyjnej po nowe otwarcie w usługach finansowych za sprawą rozwiązań cyfrowych – akcentowały potrzebę budowy kompetencji polskiego biznesu opartych na wiedzy. Jest to warunek konieczny efektywnego otwarcia się na nowoczesne rozwiązania w zakresie interaktywnych kanałów komunikacji i prowadzenia rozliczeń.
Jakub Makurat Country Manager w Ebury Partners Belgium NV/SA (aktywny zawodowo w Belgii) stwierdził, że nasze kadry bankowe i eksperci od zarządzania mają powody do dumy, a ich wejście na rynki zagraniczne torowałoby drogę polskim przedsiębiorcom. Tak się już dzieje, ale poza strefą euro tylko narzędzia fintechowe dają adekwatną odpowiedź. Liczba systemów rozliczeniowych jest tak mnoga, że wymaga standaryzowanych rozwiązań technologicznych. SWIFT ma największy zasięg, ale blockchain daje nowe możliwości – także w zakresie eliminowania szeregu zagrożeń współczesnego świata.
Szoki wywoływane przez zjawiska takie jak pandemia czynią długo przygotowywane transakcje z dnia na dzień nieopłacalnymi. To wymaga aktywnego podejścia brokerów finansowych. Mało kto w świecie ma takie możliwości, jakie daje KIR. Inkaso w innych jurysdykcjach nie jest oczywiste. Materializacja ryzyka walutowego z reguły wynika z braku polityki zabezpieczenia kursowego.
Gwarancje płatnicze i kontraktowe wymagają twardych informacji i rzetelnej analizy. Zabezpieczenie ryzyka należności wymaga gwarancji państwa w sytuacjach nadzwyczajnych. Co do zasady KUKE i jego zagraniczne odpowiedniki rozumieją specyfikę handlu zagranicznego. Bezpośrednie relacje i wyjście na rynki globalne, to potencjał rozwoju.
Martin Vlachynsky z Instytutu Ekonomicznego w Bratysławie przedstawił spojrzenie na MŚP na rynkach międzynarodowych z perspektywy słowackiej. Badanie otoczenia biznesowego przez niezależny think-tank pozwala ustalić index biurokracji i index cen we współpracy z polskim FOR w ujęciu porównawczym dla krajów Grupy Wyszehradzkiej.
Mała prywatyzacja w branży detalicznego handlu czy warsztatów samochodowych pozwoliła na częściowe odrodzenie MŚP jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku. Jednak do dziś ten sektor nie ma specjalnych preferencji podatkowych. Znajduje to swój wyraz w udziale, w PKB. Co do zasady słowackie firmy są mniejsze niż w Czechach i Polsce. Przeciętny czas życia słowackiej spółki jest dłuższy niż w Polsce. Po covidzie uszczerbku doznał zwłaszcza sektor usług.
Wysoki udział przemysłu i budownictwa pozwolił wyjść z tego obronną ręką. Problem stanowi wzrost cen energii, inflacja, wzrost płac i nowe regulacje, zwłaszcza podatkowe. Wojna z racji struktury produkcji i eksportu do Rosji nie dotyka bezpośrednio większej liczby słowackich firm sektora MŚP.
Dyskusja panelowa z udziałem m.in.: prof. dr hab. Elżbiety Czarny z Instytutu Ekonomii Międzynarodowej Szkoły Głównej Handlowej, Mirosława Suchonia – Posła na Sejm RP, członka sejmowej Komisji Gospodarki i Rozwoju, Ireneusza Ozgi – Chief Executive Officer, Vici Polska Sp. z o.o. – potwierdziła większość konstatacji i ocen formułowanych podczas prezentacji.
Pomimo konkurencyjności polskich firm, zaawansowanych technologiczne produktów i relatywnie niskich cen istnieją bariery biurokratyczne. Brak jest systemowych rozwiązań i wsparcia gwarantującego strategię ciągłości w relacjach. To wszystko stanowi przeszkodę, której wyeliminowanie, to warunek konieczny skutecznej ekspansji, zwłaszcza poza europejskim obszarem gospodarczym.
Doradztwo, budowa kompetencji i wymiana informacji to kolejne elementy wymagające wsparcia, również przez cyfrowe kanały dostępu. System gwarancji i poręczeń to kolejny element, który z myślą o perspektywie udziału w odbudowie Ukrainy ze zniszczeń wojennych, trzeba już dzisiaj utworzyć regulacyjnie, koncepcyjnie i finansowo.
Wzrost cen energii oraz nośników paliw kopalnych sprawi, że dziedziny dotąd relatywnie drogie, jak fotowoltaika, czy zaawansowane technologicznie rozwiązania służące magazynowaniu energii, otwierają nową perspektywę, także startupom. Kompleksowe działania dotyczą także produkcji rolnej, gdzie wzrost cen gazu przełożył się na ceny nawozów. „Short lista” w technologii blockchain czy serwerów czasu, zawiera już sporo polskich firm. Skrócenie łańcuchów dostaw i następstwa wojny, jedynie ich szanse powiększą.
Cyfryzacja sprawia, że rynek krajowy i międzynarodowy się zacierają. Podobnie jak dyslokacja jako warunek bezpośredniego kontaktu. Charakterystyka innowacji zmienia się, bo nie dotyczy tylko produktów, gdyż tworzenie baz danych to kapitał cyfrowy oraz pomysł na jego wykorzystanie. To zresztą trudno wycenić, bo informacja bywa bezpłatna, a ekwiwalent to dane osoby, która po nie sięga. Efekt skali decyduje o możliwości zastosowania tego rozwiązania, co sprawia, że brak kapitału przestaje stanowić barierę. Pytanie, kto i w jaki sposób zarządza naszymi danymi, pozostaje otwarte i daje przestrzeń regulatorowi.
Niezależnie od tego lokalizacje bliższe surowcom czy zasobom kwalifikowanej kadry, pozwolą eliminować ryzyko ujawnione przez pandemię, a ostatnio zmaterializowane przez wojnę za naszą wschodnią granicą. Wizerunek Polski jako marki ulega w ostatnich tygodniach poprawie, co powinno korzystnie przełożyć się na biznes. Z tym jednak zastrzeżeniem, że eksport nie jest jednorodny z racji specyfiki branżowej, ale także źródeł finansowania i pochodzenia know-how.