fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

13.2 C
Warszawa
czwartek, 28 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

„Le Lutin”: paryska restauracja, w której stołował się korsykański wywiad – wspomina „Intelligence Online”

W Paryżu przy rue Fourcroy 2 bis mieści się osobliwe bistro o nazwie „Le Lutin”. Na pozór niewiele różni się od wielu podobnych paryskich knajpek, ale od dawna wykorzystywane jest jako miejsce spotkań i punkt kontaktowy dla korsykańskiego wywiadu. Kiedy niedawno prezydent Francji Emmanuel Macron wyraził gotowość do podjęcia tematu zwiększenia autonomii Korsyki, w „Le Lutin” musiało być naprawdę gorąco.

Warto przeczytać

Restauracja „Le Lutin” leży mniej więcej w połowie drogi między biurem DGSI (Direction Générale de la Sécurité Intérieure), czyli francuskiej służby wywiadowczej, a tamtejszym ministerstwem spraw wewnętrznych. Od lat przychodzą do niej korsykańscy separatyści, bywali w niej zamordowani później Baptiste Canonici i François Santoni. Bistro prowadzi Ange Gimbert, który urodził się na Korsyce już 72 lata temu. W menu znajduje się wiele korsykańskich potraw, takich jak na przykład linguini z brocciu, czyli korsykańskim serem typu ricotta. Wśród gości natknąć można się nie tylko na separatystów, ale też oficerów DCRG (Direction Centrale des Renseignements Généraux), francuskiego wywiadu ogólnego. Bywali tu także Korsykanie z klubu hazardowego Cercle de jeu Wagram, nim w 2013 r. klub zamknięto, a ich aresztowano.

Przeczytaj także:

Dawniej w „Le Lutin” bywali wysocy rangą urzędnicy, wśród nich dyrektor generalny policji narodowej Frédéric Péchenard, były szef oddziału ds. przestępczości zorganizowanej Office Central pour la Répression du Banditisme (OCRB) Charles Pellegrini czy minister sprawiedliwości Dominique Perben. Szefowie DGSI oraz ich zastępcy także często wpadali na lunch właśnie do Le Lutin. Mieli okazje natknąć się na znanych francuskich piosenkarzy, takich jak François Valéry, Enrico Macias czy Jean Menconi.

Z tęsknoty za wyspą

W języku francuskim „Lutin” oznacza skrzata i rzeczywiście ogrodowych krasnali w tym lokalu nie brakuje. Stanowią one element dość kiczowatego wystroju, uzupełnianego przez żyrandol z butelek po szampanie, stare plakaty i reklamy papierosów marki Chesterfield. W witrynie siedzi manekin – ostatnio pomalowany w żółto-niebieskie barwy ukraińskiej flagi. Za barem zawieszono tablice z nazwami ulic – „Place aux Fous” (Plac Szaleńców) oraz „Le Lutin, chez Ange et fils” (Le Lutin, Ange i synowie) – są oczywiście fałszywe. Znajdziemy tam też, rzecz jasna, mapę Korsyki i zdjęcia właściciela z dawnych czasów. Wśród stałych klientów panuje atmosfera lekkiej melancholii – tęsknota za Korsyką i utyskiwania na Paryż stanowią tu popularne tematy. Ostatnio często mówi się też o „Permis de construire”, nowej komedii, której akcję osadzono na Korsyce, a wśród odtwórców głównych ról znalazł się Didier Bourdon.

Nowe czasy

W ostatnich latach „Le Lutin” wpadło w pewien kryzys, który dotknął wiele placówek tego typu – za sprawą zmian w otoczeniu oraz pandemii koronawirusa. Wcześniej klienci „Le Lutin” spędzali w nim czas do późnych godzin nocnych, następnie przenosili się do restauracji „L’Aventure”, gdzie zabawa trwała do rana. Dziś jednak „L’Aventure” jest już zamknięta – miejsce jest remontowane i niedługo powstanie tam coś nowego. Stali klienci „Le Lutin” są już coraz starsi, więc całonocne zabawy też mniej ich interesują. Natomiast nowi lokatorzy z tego okręgu preferują spokojniejszy styl życia i często przeszkadzają im hałasy dobiegające z bistro „Le Lutin”. Wydaje się, że we francuskich służbach wywiadowczych też jest dziś mniej korsykańskich agentów, którzy zostali zastąpieni przez absolwentów elitarnej szkoły administracji publicznej ENA.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »