fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

7.5 C
Warszawa
wtorek, 16 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Hiszpania zainwestuje w pływające farmy wiatrowe

Do końca dekady Hiszpania planuje budowę i uruchomienie na morzu od 15 do 17 pływających farm wiatrowych. Aby tego dokonać, potrzebny jest rozwój technologii, w której kraj jest liderem, co umożliwi też otwarcie rynków na całym świecie.

Warto przeczytać

Na niedawnym kongresie „Wind Europe”, który odbył się w Barakaldo, technologia ta została zaprezentowana przez Juana Virgilio Márqueza, dyrektora generalnego Hiszpańskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej (AEE).

Problemem jest zbyt duża głębokość morza. W przypadku Morza Północnego lub Bałtyckiego dno morskie, na którym spoczywają turbiny wiatrowe, znajduje się na głębokości 50 metrów, gdy w przypadku wód otaczających Hiszpanię jest to nawet kilka kilometrów. Rozwiązanie stanowią pływające turbiny, które nie wymagają zakotwiczenia w dnie morskim.

Obecnie testowane są prototypy, a w ich opracowywaniu Hiszpania należy do światowych liderów. Aż 11 z 13 pływających instalacji testowych wyprodukowały hiszpańskie przedsiębiorstwa. Znajdują się one m.in. u wybrzeży Gran Canarii i w Bizkaia. Badane są bardzo różnorodne rozwiązania: od tzw. drzewca, czyli stabilizacji turbiny za pomocą 60-metrowej sztycy ze stali i betonu, po teleskopową wieżę betonową testowaną w ramach projektu Eliza na Wyspach Kanaryjskich.

Perspektywa rozwoju tej technologii daje Hiszpanii szansę na pozostanie liderem w sektorze, zwłaszcza przy dodatkowym wsparciu finansowym w postaci funduszy europejskich. Jakie są podstawowe zalety pływających turbin wiatrowych? Przede wszystkim ich postawienie jest prostsze niż w przypadku turbin stałych. Konstruuje się je w porcie i przenosi do miejsca docelowego, podczas gdy budowane na morzu turbiny stałe wymagają zaangażowania ogromnych dźwigów.

Z kolei w porównaniu z turbinami lądowymi, te umieszczone na morzu generują znacznie więcej prądu dzięki silniejszemu i bardziej stabilnemu wiatrowi. Turbiny morskie nie stanowią też problemu dla otoczenia, znajdują się bowiem daleko od wybrzeża, a właścicielem terenu jest państwo. Jednak takie rozwiązanie wiąże się również z pewnymi trudnościami. Kwestie związane z deklaracjami środowiskowymi są bardziej skomplikowane niż na lądzie. Wynika to z mniejszej znajomości wpływu na morskie środowisko i konieczność szukania miejsc, które nie będą kolidować ze szlakami morskimi i połowami.

Przeczytaj także:

W grudniu hiszpański rząd zatwierdził plany dla morskiej energetyki wiatrowej. Celem jest osiągnięcie 3 GW mocy do 2030 r. Miałoby to zagwarantować wspomniane wcześniej 15-17 farm (zaopatrzonych w 15-17 turbin każda) generujących około 15 MW na maszynę. Farmy zostaną ulokowane wzdłuż liczącej siedem tysięcy kilometrów linii brzegowej. Jeżeli uda się rozwinąć branżę w skali lokalnej, to jest duża szansa, że wartość i znaczenie pływającej energetyki wiatrowej wzrośnie nie tylko w Hiszpanii.

W pierwszej kolejności muszą zostać zatwierdzone plany zagospodarowania przestrzennego obszarów morskich, co pozwoli na określenie możliwych lokalizacji oraz uregulowanie kwestii współistnienia z innymi rodzajami działalności. Powinno to nastąpić w tym kwartale.

Następnym krokiem jest ogłoszenie przetargu na pierwszą aukcję, co nastąpi najpewniej na przełomie obecnego i przyszłego roku. Aukcja obejmuje zagadnienia takie zagadnienia jak rezerwacja terenu do przeprowadzania testów i pomiarów, metody zapewnienia dostępu i podłączenia do sieci elektroenergetycznej w momencie uruchomienia farmy, a także ustalenie wynagrodzenia otrzymywanego przez dewelopera za każdy wyprodukowany megawat. Docelowo projekt ma być gotowy do użytkowania pod koniec obecnego dziesięciolecia.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »