fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

9.3 C
Warszawa
piątek, 29 marca, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Szersze spojrzenie na inflację

Jakie są główne źródła wysokiej inflacji w Polsce? Na pewno jednym z podstawowych są wysokie ceny surowców energetycznych na świecie i wojna w Ukrainie. Nie ma co się oszukiwać, dziś znamy już powód wysokich cen ropy i gazu, jakie pojawiły się jesienią minionego roku. Wiemy, kto wtedy szykował się już do wojny i celowo destabilizował rynek. Wcale nie jesteśmy liderem wysokiej inflacji w Europie, jak starają się przekonać opinię publiczną niektórzy politycy opozycji.

Warto przeczytać

W marcu inflacja bazowa po wyłączeniu cen żywności i energii wyniosła 6,9 proc. w ujęciu rocznym wobec 6,7 proc. r/r w lutym 2022 r. Wskaźnik cen i usług konsumpcyjnych (inflacja CPI) wyniósł 11 proc. r/r w marcu 2022 r., wobec 8,5 proc. r/r w styczniu. Warto zauważyć, że standardowy ‎‎wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI)‎, jest zwykle używany do oceny wzorca inflacji w danym kraju, a do porównania z innymi krajami w Europie stosuje się ‎‎zharmonizowany wskaźnik cen konsumpcyjnych (HICP).

W porównaniu z innymi

Zgodnie z danymi zebranymi na stronie „global-rates.com” według danych z lutego 2022 r. (inflacja HICP) liczona rocznie w 2022 r. wyniosła w Polsce prawie 8,1 proc., a na Węgrzech 8,4 proc. W Czechach, w kraju, z którym często się porównujemy, osiągnęła 10 proc. Warto przypomnieć, że czeski bank centralny, znacznie wcześniej niż miało to miejsce w Polsce, rozpoczął w 2021 r. cykl podwyżek stóp procentowych, w celu ograniczenia inflacji. Dziś chętnie zarzuca się NBP zbyt późne podjęcie działań. Jaki jest efekt – widzimy. To też jeden z powodów zewnętrznego i niezależnego od naszych gospodarek wpływu na poziom inflacji.

Przeczytaj także:

Wysokie stopy oznaczają też większe ryzyko spowolnienia gospodarki i wzrostu bezrobocia. Portal „global-rates” podał zaktualizowane dane już dla marca tego roku w krajach strefy euro. W Hiszpanii inflacja liczona zgodnie z HICP osiągnęła poziom 9,8 proc., w Belgii 9,3 proc., w Holandii nawet 11,9 proc. a w Estonii 14,8 proc. Czy to znaczy, że w tych krajach popełniono większe błędy w polityce ograniczania inflacji niż u nas? Dlatego trudno zgodzić się z opinią, jaką zaprezentował ostatnio Paweł Poncyljusz na Twitterze, że w UE jesteśmy już od 2-3 lat liderami inflacji.

W minionych latach

Nie tylko wysoka inflacja szkodzi gospodarce. Jak podkreśla większość ekonomistów zbyt niska, a zwłaszcza ujemna oznacza stagnację i co najmniej zwolniony rozwój. W 2015 r. inflacja (HICP) w naszym kraju była na poziomie -0,4 proc., w 2016 r. (0,9 proc.), w 2017 r. (1,7 proc.), w 2018 r. (0,9 proc.). Dopiero w 2019 r. osiągnęła poziom 3 proc., czyli była w granicach celu inflacyjnego NBP. Warto przypomnieć, że od początku 2004 r. ciągły cel inflacyjny NBP wynosi 2,5 proc. z możliwością odchylenia do 1 punktu procentowego w górę lub w dół. W tym samym roku na Węgrzech inflacja była na poziomie 4,1 proc., a u naszego południowego sąsiada, czyli w Republice Czeskiej 3,2 proc. W krajach strefy euro była niższa np. w Austrii to 1,8 proc., w Belgii 0,9 proc., we Francji 1,6 proc., a w Niemczech 1,5 proc. Jeśli spojrzymy na 2020 r. – rok, w którym trwała pandemia i w wielu krajach znacznie wyhamował wzrost PKB – inflacja w Polsce była na poziomie 3,4 proc. (HICP) lub 2,3 proc. (CPI). W Niemczech odnotowano ujemną inflację na poziomie -0,7 proc., we Francji -0,03 proc., w Hiszpanii -0,6 proc. Węgry i Czechy miały inflację nieznacznie niższą od naszej – na poziomie odpowiednio 2,8 proc. (Węgry) i 2,4 proc. (Czechy).

W 2021 roku

W minionym roku, w maju inflacja w Polsce była na poziomie 4,6 proc. To było już dużo. W tym samym czasie w Niemczech było to 2,4 proc., we Francji 1,4 proc. Warto jednak przypomnieć, że koncentrowano się wtedy w Polsce na przezwyciężeniu skutków pandemii i od ponad roku wprowadzano kolejne „Tarcze”, mające chronić przedsiębiorców i społeczeństwo. Zresztą z dobrym skutkiem, ratując polskie rodziny przed widmem bezrobocia. Oczekiwano, że wraz z dostępnymi szczepionkami, uda się znosić kolejne ograniczenia w gospodarce i poziom inflacji zacznie się obniżać. Nikt nie przewidywał, że już jesienią na światowym rynku surowców strategicznych pojawią się pierwsze sygnały zwiastujące wybuch wojny. Pamiętamy informacje o zakłóceniach w dostawach gazu i ropy naftowej z Rosji do Europy, tłumaczone remontami linii przesyłowych. Dziś wiemy, że raczej chodziło o gromadzenie zapasów strategicznych i dążenie do wzrostu cen ropy i gazu na świecie.

Jednym słowem na pewno nie chcemy inflacji takiej, jaka jest dziś w Turcji (w lutym na poziomie 54,4 proc.), ale też bezrobocia oraz stagflacji.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »