Opublikowane niedawno prognozy WTO dotyczące wzrostu światowego PKB i przepływów handlowych wskazują na dużą niepewność. Ponieważ brak solidnych danych odnośnie do ekonomicznych skutków konfliktu, eksperci opierają się na symulacjach i teoretycznych założeniach. Zdaniem WTO w 2022 r. globalny PKB wzrośnie o 2,8 proc., jednak prognoza sprzed konfliktu wynosiła aż 4,1 proc., natomiast w ubiegłym roku było to 5,7 proc. Przewidywania na 2023 r. wskazują na wzrost na poziomie 3,2 proc. Również Bank Światowy oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) mają w najbliższym czasie podać własne prognozy.
WTO oczekuje spowolnienia, ponieważ przepływy handlowe są powiązane z aktywnością gospodarczą. Główny scenariusz zakłada wzrost obrotów handlowych o 3 proc. w bieżącym roku (przy prognozowanych 4,7 proc. w październiku) oraz 3,4 proc. w 2023 r.
Dużo zależy od tego, jak rozwinie się konflikt na Ukrainie oraz czy zostaną zaostrzone sankcje wobec Rosji. Embargo na gaz i ropę przełoży się na wzrost cen energii, metali, nawozów oraz surowców rolnych, zwłaszcza zboża, którego głównymi producentami są Rosja i Ukraina. Wzrost handlu światowego będzie wahał się w granicach od 0,5 do 5 proc.
Cena ropy Brent służącej za punkt odniesienia osiągnęła w marcu 118 dol. za baryłkę, co oznacza wzrost o 38 proc. w porównaniu z poziomem ze stycznia i o 81 proc. w stosunku do roku poprzedniego. Także ceny pszenicy wzrosły o 31 proc., a jęczmienia o ponad 30 proc. Skorzystać na tym mogą eksporterzy towarów na Bliskim Wschodzie i w Ameryce Łacińskiej.
Przeczytaj także:
- Jak wojna na Ukrainie wpływa na rozwój rynków wschodzących
- Rozwój sieci handlowych i rywalizacja na tym rynku mają pozytywny wpływ na tempo inflacji
- Czy Chiny uratują rosyjską gospodarkę?
- Wygrana Zachodu leży w wolnym handlu, otwartej wymianie handlowej i swobodnym przepływie kapitału – pisze „The Wall Street Journal”
Dyrektor generalna WTO podkreśliła również zależność „35 krajów o niskich i średnich dochodach” (m.in. Egiptu i Tunezji) od Rosji i Ukrainy. Z tego powodu dochodzi tam do wzrostu cen żywności o 20-50 proc., a w dalszej perspektywie może to doprowadzić do kryzysu żywnościowego i niepokojów społecznych. Ngozi Okonjo-Iweala uważa, że należy monitorować ograniczenia eksportowe oraz ilość zapasów.
Zdaniem ubezpieczyciela kredytowego Allianz Trade w tym roku nastąpi trwały, 6-proc. wzrost cen. Dodatkowo może wystąpić szok podażowy częściowo związany z Chinami i ich polityką „zero COVID”, której skutkiem jest wąskie gardło w łańcuchach dostaw. Utrata zaufania wynikającego z powrotu inflacji odbije się na sile nabywczej, poziomie konsumpcji i perspektywach inwestycyjnych. Spadek eksportu do Rosji i strefy euro może w 2022 r. wynieść 480 mld dolarów.
Wzrost cen ropy naftowej zwiększa wydatki na transport, stanowiące aż 25 proc. kosztów wymiany handlowej. Ngozi Okonjo-Iweala dostrzega rozległość problemów z tym związanych. Oprócz już wspomnianych należą do nich, także niedobory siły roboczej, niedoinwestowanie infrastruktury i niewystarczające wykorzystanie technologii cyfrowych.