fbpx

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

6.4 C
Warszawa
sobota, 20 kwietnia, 2024

"Każdy rząd pozbawiony krytyki jest skazany na popełnianie błędów"

Roger Scruton – myśliciel, który żył pod prąd

Roger Scruton, filozof, pisarz i kompozytor, będący autorem ponad trzydziestu książek z dziedziny filozofii, krytyki literackiej, eseistyki politycznej i kulturalnej oraz powieści tłumaczonych na wiele języków, to zagorzały obrońca „konserwatyzmu”. Jego życie było pełne miłości do ludzi, do kultury, do cywilizacji – pisze „The American Conservative”, recenzując wydany pośmiertnie zbiór pism tego brytyjskiego myśliciela.

Warto przeczytać

Będąc konserwatystą i założycielem Conservative Philosophy Group, Scruton krytykował „modne pobożności lewicy”. Bronił przy tym świętości i transcendencji. „Społeczeństwo zależy od świętych i bohaterów, którzy mogą ponownie przedstawić nam [muzykę, poezję i sztukę] i pokazać nam ich wartość”. Tak właśnie czynił Scruton przez całe swoje życie, broniąc prawdy i piękna sztuki, religii i życia społecznego przed naporem nowoczesności. Dotknął go za to ostracyzm ze strony Akademii, chociaż jego odwaga i nieustępliwość zasługiwały na szczery podziw i szacunek.

Lata pracy w jednej książce

„Against the tide” („Pod prąd”) to wydana w lutym przez wydawnictwo Bloomsbury książka zawierająca najlepsze z felietonów, krytyk i komentarzy Scrutona, a także wpisów do pamiętnika. Prace obejmują okres od wczesnych lat 70. do bardzo niedawnej przeszłości – filozof zmarł w 2020 r. Cała ta kolekcja pokazuje, jak bardzo Scruton jest ekscytujący i kontrowersyjny. Sięgając po książkę, poznajemy go na przestrzeni dziesięcioleci, jego publicznego życia intelektualnego – jako człowieka i jako obrońcę „konserwatyzmu”, krytyka modnych pietystów lewicy, obrońcę sacrum i transcendencji.

„Against the tide” zawiera mieszankę krótkich opinii, jakie Scruton pisał do amerykańskich i brytyjskich gazet, dłuższych esejów krytycznych zamieszczanych w najlepszych czasopismach kulturalnych oraz osobistych wpisów do dziennika, „które dają nam wgląd w serce, umysł i udrękę tej bardowskiej duszy”. Większość z tekstów to krótkie felietony, które pisał dla „Timesa” oraz współpracując jako „wolny strzelec” z innymi brytyjskimi gazetami. Część krótkich esejów pochodzi z okresu, gdy był redaktorem „Salisbury Review”, którego historię poznajemy w eseju wprowadzającym opublikowanym w „Spectatorze”. Dłuższe eseje krytyczne dotyczą czasów, gdy Scruton pisał również dla tego czasopisma.

Przez większość swojego życia był czołowym publicznym intelektualistą. Nic więc dziwnego, że te, tak różnorodne, odmienne tematycznie pisma, łączy przede wszystkim godny podziwu intelekt. Jednak nie tylko. Warto wziąć pod uwagę też miłość, będącą czołowym tematem, przewijającym się przez całą jego twórczość.

Kontra lewicy

Warto wspomnieć, że Scruton zasłużył się bardzo dla antykomunistycznego podziemia w Czechosłowacji, na Węgrzech i w Polsce. Wspierał w tych krajach dysydentów, zwłaszcza naukowców i innych intelektualistów. Miał więc bezpośredni wpływ na demokratyczną transformację Wschodu. „Scruton opisywał dysydenckich studentów i intelektualistów pragnących odzyskać serca swoich kultur narodowych, które były tłumione przez stalinowskie władze w Moskwie i ich sługusów, w satelickich stolicach Układu Warszawskiego, a które dziś są zagrożone ze strony miękkich bolszewików z Brukseli. Młodzi mężczyźni i kobiety, mówił Scruton, łaknęli czegoś, co było ich – czegoś, do czego mogli przylgnąć sercem, ku czemu mogli ciążyć i triumfalnie oraz z pasją wykrzykiwać »Moje!«, a jednocześnie dzielić się tą kulturą, tożsamością i tradycją z sąsiadami. Miłość bliźniego, miłość do kraju i dziedzictwa, miłość do kultury – wszystko to służyło jako nośniki nadrzędnej miłości, którą leninowskie superpaństwo Związek Radziecki i jego marionetki starały się stłumić. (Między wierszami mamy tu do czynienia z poważną refleksją nad stanem naszych własnych krajów i kultur)”.

Scrutona i jego prace próbowali zohydzić lewicowi filistrzy niepotrafiący postrzegać ludzi jako istot społecznych, które cechuje gorąca lojalność wobec rodziny, społeczności i kraju. Sprzeczne to jest bowiem z naukami Karola Marksa, który taką postawę uważał za „burżuazyjną”. Jego „uczniowie” nie rozumieją więc, że „miłość do rodziny, wspólnej kultury i wolnego zrzeszania się, motywuje zwykłego człowieka”.

Życie pod prąd

Tytuł książki „Against the tide” jest bardzo trafny. Prorocze słowa Scrutona: „żyjemy w niepokojących czasach” i „Zachód dryfuje bez przywództwa”, pochodzą sprzed 28 lat – z 1994 roku! Natomiast „obrona rodziny, kultury, tożsamości i wolności rzeczywiście stoi pod prąd wojującego socjalizmu i komunizmu, zakorzenionych w abolicjonistycznej fantazji [Marksa] tego pedantycznego, trzeciorzędnego myśliciela z Niemiec, który tak zatruł tak zwaną klasę intelektualną, dominującą w bastionach zachodniej kultury i edukacji”.

Scruton zawsze stał pod prąd, gdy bronił niemodnego zdrowego rozsądku. Przez jego pisma przebija miłość, natomiast wielkoduszność jego serca i umysłu widać szczególnie w końcowej części książki. „Mój rok 2019” jest niewątpliwie najważniejszym punktem tego dzieła. „Rozdział ten jest refleksją nad ostatnim rokiem życia Scrutona, który był uwikłany w próbę zamachu na jego charakter, podjętą przez haktywistycznego dziennikarza, oraz w powszechne tchórzostwo nominalnie »konserwatywnych« polityków, którzy zrywali więzi z każdym (nawet oszczerczo) nazwanym »rasistą«”. Jednak w momencie, gdy porzucili go jego pseudo przyjaciele z tchórzliwej Partii Konserwatywnej, w jego obronie stanęli prawdziwi przyjaciele – chrześcijanie, muzułmanie, Żydzi i ateiści. „W tym wylaniu miłości odrodził się w swoim mrocznym momencie, w swoim własnym piekle. Scruton na wiele sposobów ucieleśniał tę miłość odnowy”. Ostatecznie prawda wygrała i filozof został oczyszczony z zarzutów i przywrócony na stanowisko niepłatnego doradcy w komisji Building Better, Building Beautiful. Nigdy nie szukał zemsty za oszczerstwa, które go dotknęły i zachwiały jego życiem.

W pismach z tego okresu filozof „prowadzi nas przez znaczenie Wielkanocy, »Pasję według św. Mateusza« J. S. Bacha oraz znaczenie pełnego miłości przebaczenia w świecie pełnym okrucieństwa i ego”. W tym samym roku w czasie Świąt Wielkanocnych spłonęła katedra Notre-Dame. To wszystko „potwierdza zasadę twórczą i miłość, która doprowadziła do śmierci Chrystusa. Ciemność, która ogarnęła świat w pierwszą Wielką Sobotę, może zostać rozproszona jedynie przez odnowienie tej miłości, a odnowienie to przychodzi przez nas”.

Z miłości

Kim był więc Roger Scruton? Na pewno „niedoskonałym i ułomnym bohaterem, prorokiem i pełnym nadziei świętym, napędzanym miłością”. Miłość była bowiem u niego zawsze „wielkim tematem, który poruszał jego istotę i zmuszał go do dzielenia się tą miłością z innymi, bez względu na to, o czym pisał, czego bronił – czy chodziło o wysiłek odnowy kultury z miłości, odnowy naszych zobowiązań obywatelskich wobec siebie nawzajem z miłości, czy o obronę znaczenia edukacji – prawdziwej edukacji”. Ta miłość i po jego śmierci oświetla, a także dotyka życia wielu ludzi. I tak będzie przez następne stulecia.

Więcej artykułów

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Wpisz komentarz!
Wpisz imię

Najnowsze artykuły

Translate »